różnych. Zegar , o którym dzis będzie, poczatkowo
był czarny.Ale miałam wrażenie, że mnie wciąga-jak
czarna dziura;) Przemalowalam go na biało. To się zrobił
jakiś, taki kuchenny. Kolejna metamorfoza: brązowy , niedomalowany.
Yyyyyyy.
Teraz juz jest w wersji ostatecznej, jedynej słusznej-blue;)
Tu trochę zabawy w stare fotografie;)
Pod pędzel trafiły też :lustro do pokoju córki i stara walizka.
jak ładnie!!!
OdpowiedzUsuńDziekuje:))
UsuńJa też uważam, że wersja niebieska jest jedyną słuszną i najlepiej pasującą. A walizka super! Teraz nic tylko zapełnić ją sekretami i wspomnieniami :)
OdpowiedzUsuńAlbo roznymi wprawkami malarskimi-do tego uzywa jej corka;)
UsuńNiebieskosci pasuja jak ulal:-) walizeczkapiekna!
OdpowiedzUsuńPrawda? Niebieskosci to jest to;) Dziekuje i usciski sle:)
UsuńOwszem, w niebieskim zegarowi do tw...znaczy się tarczy. Ładnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem , po co mi te wszystkie proby byly..;)
UsuńFajny ten pastelowy indygowaty Ci wyszedł. Pasuje idealnie do zegara !
OdpowiedzUsuńAz sie sama dziwie, ze tak fajnie ten kolor wyszedl;)
UsuńLubię niebieski we wszystkich odcieniach. Pięknie zalśnił ten (barokowy) kryształowy żyrandol
OdpowiedzUsuńPokój na poddaszu wygląda jak XIX wieczny buduar Damy z Jane Austen. Pięknie.
Jesli tak go widzisz, to jest to dla mnie niezwykle cenny komplement:)
UsuńCzasami potrzebujemy zmian i malujemy. Rzeczy w nowym wydaniu prezentują się pięknie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWlasnie, czasem az mnie nosi;) Przemalowac-najlatwiej. Buziaki:)
UsuńNo i wyszło przepięknie. Teraz zegar jest taki stylowy. Brawo!
OdpowiedzUsuńBeatko, dziekuje!!!
Usuńtak przypadkiem się tu znalazłam, ale szczęśliwy ten przypadek:-) to bardzo słuszny kolor dla zegara:-) pozdrawiam i zapraszam do mnie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi milo:)) Chetnie zajrze:)
UsuńKolor właściwy, bardzo mu pasuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ciesze sie, ze tak uwazasz:)
UsuńSerdecznosci:)
No jakże by inaczej jak nie blue:) Stare fotografie wyglądają naprawdę jak stare.
OdpowiedzUsuńJak Ty mnie rozmiesz!:)) Sciskam mocno!
UsuńDobrze, że zegar doczekał się w końcu jedynego, słusznego koloru :)) Bardzo ładnie wygląda, podobają się mi zresztą takie zegary.
OdpowiedzUsuńJako i pozostałe, odnowione przez Ciebie przedmioty :)
Dziekowac , dziekowac:)
UsuńAle Ty Kasiu fajna jesteś! Zegareczek, jak malowany ;-)
OdpowiedzUsuńNiebieska-niebieskość jest trafiona i pasuje jak ulał.
A walizka na sekrety przewspaniała. Chciałoby się siedzieć z nią na strychu i oglądać różne sekretności ;)
Śpij dobrze, paaaa
A na tym moim strychu, tyle ciekawych rzeczy:))) Dziekuje Dorotko:)
UsuńA wiesz, ze moja corka to nazywa sie Dorotka, dzieki kolysance, tej o tancujacej Dorotce malusiej?;))
Cudownie! a zatem pozdrawiam moją imienniczkę Dorotkę-malusią ;-)
UsuńFarby! Jakich farb użyłaś? Tych co myślę? Annie Sloan?
OdpowiedzUsuńHanus, no wiec efekt malowania zaskoczyl mnie pozytywnie. A farba, nie uwierzysz..no name. Probnik kupilam , liczac, ze wystarczy. Ba, zostalo jeszcze farby troche.
UsuńKurcze, jaka fajna, bo matowa. Moje czerwone krzesełko świeci się, jak nie powiem co. Liczę, że na powietrzu zmatowieje i nabierze patyny. Albo przemaluję.
UsuńHanus, a kupowalas mat?
UsuńI jak Kasiu udało ci się kupić u Was Annie Sloan? Z tego co widzę to chyba tak :)
OdpowiedzUsuńEdytko, nie kupilam jeszcze A.S.
UsuńWykorzystalam probke farby do drewna i metalu. I dala rade;)
Ja co prawda za niebieskim nie przepadam, ale do zegara pasuje jak ulał! A walizeczka urocza i taka trochę tajemnicza...
OdpowiedzUsuńA ja tu tak epatuje niebieskosciami..;)
UsuńTylko niebieski pasuje do tego zegara. "Stare" zdjęcia - piękne:)
OdpowiedzUsuńHe, he, sie zgadzamy:)
UsuńNo i o to chodzi żeby się nie bać i dopasować :) Brawo!
OdpowiedzUsuńLilla, w tem sek;) Warto ryzykowac:) Dzieki:)
UsuńKażdy z przedmiotów świetnie wszedł. A zegar lekko spatynowany i błękit przygaszony jak lubię. Śliczny! A na dodatek nie przemalowałaś wszystkiego na biało:)) czasami brakuje mi kolorów, od jakiegoś czasu wiekszość metamorfoz mebli i przedmiotów jest biała ale pewnie dlatego, że się dobrze komponuje ze wszystkim. Cóż ja uwielbiam kolory przygaszone, spłowiałe + jakiś kontrast w dodatkach. Oj ja mam zapaść twórczą, muszę sie zmobilizować i skończyć parę rzeczy a potem wrzucić na bloga coś nowego. Pozdrowienia. Ewa
OdpowiedzUsuńEwa, przeciez u Ciebie tyle sie dzieje:)
UsuńCo do tego malowanie wszystkiego na bialo..Przyznaje, ze mialam taki pomysl, ale..zrezygnowalam. Lubie ten moj stary niepobielony kredens, sekretarzyk. Zreszta niektorym meblom nie wolno tego robic, prawda?Usciski sle:)
Niebieski jest super, taki morski, klimatyczny
OdpowiedzUsuńStara fotografia tez mnie ujęła
... no i pomyślałam sobie ile rzeczy u mnie czeka na malowanie :-(
Uściski!
Moze przyjade Ci pomoc?;) Dziekue za dobre slowo:))
Usuńw niebieskim mu naprawdę do "twarzy" a i walizce wybrałaś piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńA bo w corcinym pokoju-lawendowo, roszke...wiec,sie walizka wpisala;) Buziole:)
UsuńJedyny słuszny - tom się uśmiała :))) ale coś w tym jest, to kolor z potencjałem, może dlatego że to kolor nieba?
OdpowiedzUsuńEfekty Twojej pracy piękne, aż przyjemnie patrzeć :)
Buźka!
Malgosiu, Ty cos na temat niebieskiego wiesz;))) Dziekuje Ci i usciski przesylam!!
UsuńFajne! Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńDzieki:)
UsuńTym kolorem trafiłaś w "dziesiątkę". Jest świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Za trzecim razem sie udalo trafic:)
UsuńPięknie malujesz, odnawiaj bo to budujące zajęcie, pozdrawiam :")
OdpowiedzUsuń