czwartek, 25 lutego 2016

Ogrodek w tonacji blue


Pozbierałam do kupy, niebieskości ogródkowe.
    Jeszcze nie wszystkie, więc być może będzie i druga część.
   Na razie zmagam się z wymysłami blogera, który ostatnio, pożarł mi 
    listę blogów. Spróbuję ją odtworzyć.
              A tymczasem, trochę kwiecia, ale też emalii, koszyków-moich ogrodowych rupieci;)
          























































































































































                                                                Lecę walczyć z blogerem;)


wtorek, 23 lutego 2016

W domowym zaciszu

                                                    spokojnie , gdy na zewnątrz wichury, deszcze. Co za luty!

                                                Dzbanek, w którym tkwią sobie tulipany, upolowałam niedawno.
                                                                        Szlachetne art deco, za grosze...






















                                                Krokusy, irysy, jakoś się opierają złej pogodzie.
                                            Cebulki tych irysów kupiłam we wrześniu, w Anglii.
                            W mekkce ogrodników-Wisley Gardens, które mam zamiar jeszcze odwiedzić.
                                                            Napatrzeć się na nie nie mogę:)
                            I ciekawa jestem jeszcze "angielskich" tulipanów, bo też sporo wsadziłam, jesienią.
                                                               Uwielbiam takie oczekiwanie!



























                                  Bardzo Wam dziękuję za wiyty na moim blogu, ciepłe słowa, wiadomości.
              Styczeń i luty to nie był dla mnie łatwy czas, więc przepraszam,że tak rzadko u Was bywam!









poniedziałek, 15 lutego 2016

Rio??

                                               Nie! To nasza Alzacja, która w Walentynki żegnała się z Karnawałem.
                                                       Kawalkada w Selestat, zadziwiła mnie różnorodnością
                                                                             przebrań, tematów i muzyki.
                                                          I co za szczęście, że przestało na dwie godziny-padać!
                                              Niech i Was oszołomią kolory, szkoda, że do zdjęć nie mogę dołączyć
                                                świetnej muzyki, towarzyszącej temu barwnemu korowodowi:)))



























































































































                                                                          Pięknego dnia!







środa, 10 lutego 2016

Nadszedł czas krokusów

                                                               i kotów pasących się na trawie;)
                                           Za chwilę wystrzelą żonkile. Jeśli tylko wytrzymają te
                                   nawałnice, przetaczające się od kilku dni. Wichury, deszcze, grad.
                                                              Brrr. Wolałabym prawdziwą zimę.























































                                                                            Dobrego dnia!
                                                                      Ps. teraz pada śnieg...