Ale najpierw chciałam Was przeprosić.
Nie wiem co wyprawia bloger, ale nie mogę odpowiedzieć
na Wasze komentarze.
Za które -w pas się kłaniam:)
Zgodnie z obietnicą: niebieska , kuchenna klamociarnia.
Ptaszki od Jareckiej z Deszczowegp Domu
http://laaacia.blogspot.fr/
I niebieska ipomea dla Was:)
fajowskie niebieskości :)
OdpowiedzUsuńDzieki;) Pozdrawiam cieplo:)
UsuńFajna ta Twoja klamociarnia :)) Ja tam lubię niebieski, więc zajrzałam i zaglądać będę.
OdpowiedzUsuńA to milo:))
UsuńOOO TAAAAAAKKK! nie moglam sie powstrzymac od wrzasniecia jestem taka zachwycona :)))
OdpowiedzUsuńniebieski, ciemny szafir i granat to pierwsze kolory/pierwszy olor, ktory w ogole zauwazam :))))
rozjasnilas szary dzien szczegolnie ta koncowka.
Opakowana, mjut na serce! Mam tak samo:) Buziole:)
UsuńMam taka samą butelkę/karafkę!
OdpowiedzUsuńSerio? Hm, hm;)
UsuńCudowne niebieskości- lubię i mogę dłuuuuuuuuuuuuuugo oglądać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aszko, jak fajnie, ze wpadlas!!
UsuńJa lubię niebieski i mam nadzieje, ze kiedyś moja kuchnia utonie w ceramice z Boleslawca:)
OdpowiedzUsuńZycze Ci tego Agnieszko:)
UsuńAle pieknie u Ciebie. Podziwiam i pozdrawiam. Milego weekendu zycze :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje:)) Serdecznosci moc!
UsuńAle dałaś wypas tymi skorupami!!!
OdpowiedzUsuńJa kocham niebieskości i jestem im wierna jak pies burek! hihihi! ;)))
Ja tez, jak pies:) Sciskam:)
UsuńKasia, masz ceramike boleslawiecka :)
OdpowiedzUsuńJak ja koffam ceramike boleslawiecka :)
Sliczna ta Twoja kuchenno niebieska klamociarnia :)
Ja chce do Boleslawca jechac, tak ! :)
Buziak wielki :)***
Orszulko:)
UsuńO, tak, ja uwielbiam te boleslawieckie skorupy od zawsze. I ciesze sie, bo mam w Warszawie wielki sklep firmowy. Z kazdego pobytu cos przywloke;) Sciskam mocno:)
Znajoma dla mnie ceramika bolesławiecka, którą bardzo uwielbiam... jest taka niepowtarzalna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wdzieczna bardzo i recznie malowana, wiec z niedoskonalosciami. Przez to jeszcze piekniejsza;)
UsuńKasiu wyrosłam w kuchni pełnej ceramiki włocławskiej bo taką mamcia zbierała choć pod nosem bolesławiecka była! ;) Jakoś do tej pory nie przepadam właśnie za tą drugą choć teraz jest ona bardzo różnorodna. Myślę, że to dlatego, że ja lubię kwiatowe desenie....Te kieliszeczki do jajeczek przypominają mi właśnie te zbiory mamine. Jakby nie było to w dzieciństwie byłam ubierana na niebiesko tak chyba aby pasowało do koloru mojego jednego oczka! Dlatego potem już unikałam tego koloru choć niestety nie dość skrupulatnie bo stworzyłam jakoś przez przypadek jeden pokój błękitny z rupieciami w tym kolorze! To dziwne bo jestem konsekwentna w dobieraniu
OdpowiedzUsuńswoich ulubionych kolorów ale coś chyba musi mieć ten błękit w sobie, że moje upodobania łamał i to nie jeden raz! ;)
Zachwycająca ta Twoja klamociarnia....lubię takie niezależnie od koloru klamoty to cuda na tym naszym świecie! ;)
Ściskam Ciebie błękitna Wróżko! ;)
Ojej, jak mi pieknie napisalas:) "Blekitna wrozko":) Podoba mi sie to okreslenie:)
UsuńCiagnie Cie do tych niebieskosci-najzwyrazniej:)
Pozdrawiam goraco:)
Cudowne babcine dodatki :)
OdpowiedzUsuń:)) Fajnie, ze wpadlas:) Pozdrawiam:)
Usuń:):):):):)
OdpowiedzUsuńTez sie usmiecham:)
Usuńuwielbiam takie drobiazgi :)
OdpowiedzUsuńPrzybij 5:)
UsuńCudna jest Twoja kuchnia. :) Uwielbiam dzbanuszki, mleczniki itp
OdpowiedzUsuńDziekowac,dziekowac:) Serdecznosci Mysiu:)
UsuńUwielbiam Twoje niebieskości.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych wszystkich SKARBÓW !!!
Szczęśliwej Niedzieli.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lusiuuu, z serca dziekuje:)
UsuńJa bardzo lubię niebieski i te wszystkie Twoje kuchenne skorupki podobają mi się niezmiernie. Dzbanki, filiżanki, ptaszki - piękne:)))
OdpowiedzUsuńA to nie wszystko wszak:) Buziaki:)
UsuńImponująca kolekcja. urzekły mnie filiżanki w witrynce. Ja miewam zmienne fascynacje kolorem. Pierwszy był niebieski właśnie, drugi pomarańczowy, teraz wzdycham do wszystkiego, co zielone. Kobieta zmienną jest ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. viola
Zielone-piekne jest;) To prawda z ta zmiennoscia. Podobo w dziecinstwie bylam fanka czerwonego:) Usciski:)
UsuńJak nie lubię niebieskiego, to Twoje "klamotki" są bardzo urocze. A ptaszki całkiem zmyślne:) Pozdrawiam niedzielnie:))))
OdpowiedzUsuńDobrej jesieni:)
UsuńArtenko, dzikuje. No ptaszki Jareckiej podbily me serce:)
UsuńHi Kate, everything in this kitchen are my absolute favourite. I wish that is my kitchen. And love that morning glory too. So perfectly suited for this post.
OdpowiedzUsuńHave a good weekend.
Blessings,
Aida
Hello Aida,
Usuńyou have also great collection of china:) I love it! Bisous:)
U mnie też kuchnia w tej tonacji od zawsze . Moda się zmienia a mój gust nie. Pięknie u Ciebie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMarysiu, Twoja kuchnia mnie oczarowala:) Seredcznosci:)
Usuńbardzo podobają mi się Twoje "niebieskości". same skarby z malutką sówką na czele:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Sowka, po prostu na mnie popatrzyla i musialam ja przygarnac:)
UsuńUsciski:)
czasem to przedmioty same nas wybierają, wystarczy, że na nas spojrzą i musimy je mieć:)
UsuńJa też mam biało i niebiesko w kuchni :-) tych dzbanuszków to Ci zazdraszczam okrutnie ;-) niebieski w białe grochy ech...śliczny :-)
OdpowiedzUsuńZyrafko pomysle, cos sie da zrobic pewnie:) Buziaki:)
UsuńNie kolor ważny a klimat i przytulność :)))) Piękną masz kuchnię :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) Pieknie dziekuje:)
UsuńJa tam lubię niebieski:) A blogger czasem płata figle:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper:) I wlasnie bloger sie odblokowal! Pozdrawiam cieplo:)
Usuńteż coś? ja tylko nie lubię siebie w niebieskim. ale tu piękniście:)
OdpowiedzUsuńwłocławek to tradycja....
A wiesz, ze ja tez coraz czesciej unikam niebieskich ubran? Fajnie, ze wpadlas, Kurko;)
UsuńOjej, i stary, poczciwy włocławek się załapał! Toż to zabytki! Kuchnia bardzo ładna!
OdpowiedzUsuńZastanawiam sie nawet, czy czegos z Wloclawka nie dolozyc. Bo mam jeszcze drobiazgi z maminej kolekcji:)
UsuńPost zdecydowanie w moich klimatach, kocham wszelkie niebieskości. Jako, ze jestem Pani Zima, nie mogę przejść obojętnie obok kolorów kobaltowych, turkusowych, zielono-szmaragdowych. Masz piękną kolekcję, a włocławki są mi bliskie, bo z tamtych rejonów pochodzę, a bolesławieckie wyroby lubiłam zawsze. Muszę się przyznać, że też trochę uzbierałam niebieskiej ceramiki. Masz przytulną i oryginalną kuchnię, ptaszki cudne. Dzięki za kwiatka i jego nazwę, bo nie wiedziałam, że się tak nazywa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziekuje za tyle cieplych slow!
UsuńUsciski sle:)
jejeciu ale pięknie :) cudne kobalty i rózności :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze na strychu kobaltowe butelki..Moze czas na znaine dekoracji..
UsuńLubię Twoją niebieską kuchnię, i wszystkie niebieskie skorupki ! A jaka sówka śliczna !
OdpowiedzUsuńEwa-ciesze sie, ze lubisz. Ech winko z Toba w tej kuchni kiedys wypic;)
UsuńTo i moje marzenie ! W mojej też by nam weszło :) W każdej by nam weszło :)))
UsuńHi, hi na pewno:))
UsuńJa niebieski uwielbiam więc zajrzałam tutaj z największą przyjemnością. Powtórzę się, ale cóż - przepiękną masz kuchnię!
OdpowiedzUsuńMo, na Twoich zdjeciach, zawsze piekne niebo...Widac, ze lubisz niebieski..:)
UsuńKlawa kuchnia!
OdpowiedzUsuńDzieki:) Buziaki:)
UsuńBardzo ładnie masz w kuchni, kiedyś zbierałam niebieski Włocławek, z komentarzami jest ostatnio problem:)
OdpowiedzUsuńAle dzis wszystko dziala, yupi! dziekuje i pozdrawiam:)
UsuńUwielbiam niebieski, moja kuchnia jest niebieska z białymi dodatkami :)
OdpowiedzUsuńChyba takie kolory w kuchni naleza do dosc tradycyjnych? Buziaki:)
UsuńLubię, lubię, żałuję, że nie włączyłam sobie kiedyś niebieskiego do kuchni, ale coś mi nie pasowało, teraz chyba już za późno :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
E, zawsze cos mozna zmienic:)
UsuńKasinko, widze u Ciebie swiatowa niebieska klamociarnie - cudnie, po prostu cuda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To prawda, klamociarnia niebieska, ale zeby swiatowa?;)) Buziaki:)
UsuńOj, to post dla mnie, uwielbiam niebieskości wszelakie!:)) U Ciebie tak przytulnie, a u mnie dzisiaj za oknem listopad!
OdpowiedzUsuńKochana, u nas zimno, ale duzo slonca. zaraz z rana wysle do Was troche!
UsuńNormalnie, wszędzie niebieskie widzę :) Jak to jest, że niektórzy twierdzą jakoby niebieski jest kolorem zimnym a u Ciebie przytulisko?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Śląska :)))
I to jest dobre pytanie;) Krzysztof , pozdrawiam cieplo. I dziekuje za Twoje blogowe wpisy, moge choc w taki sposob, wrocic "do siebie" .
UsuńA ja tu mogę przebywać całymi godzinami bo mam bzika na punkcie niebieskich naczyń:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMusze przygotowac wiekszy post, bo mam tyle pieknych, niebieskich dodatkow i naczyn..Buziaki:)
UsuńMagnifique! J'adore ce bleu ou plutôt ces bleus... :) Je trouve que vous avez beaucoup de goût. : )
OdpowiedzUsuńBonne fin de semaine, Louise
Louise, merci!!
UsuńBisous:)
Ja też lubię połączenie białego i niebieskiego, bo to kolory wakacji :)
OdpowiedzUsuńCos w tym jest;)
Usuńte niebieskości wspaniale ze sobą wyglądają!
OdpowiedzUsuńDziekuje:)
UsuńŚwietnie Kasiu!!! U mnie biel ,biel,szary ,więc jak widzę takie energetyczne kolory od razu mi lepiej :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale soczysty niebieski kojarzy mi się z Hiszpanią a Hiszpania to wakacje !
Pozdrawiam gorąco
Albo z Greja;) te wakacje:)
UsuńOch, szary-uwielbiam!
Rzekłabym klamociarnia pełna skarbów. Cudna jest. :-)
OdpowiedzUsuńKasiu kolekcja jest imponująca. Czuć w tym duszę, czuć styl. Niewymuszone ale naturalne;) Zobacz w moim nowym poście takie magiczne miejsce, w którym dostałabym takich retro niebieskich cudeniek troszkę:)
OdpowiedzUsuń