Słońce dociera do najdalszych zakątków w domu.
Wyzłociło cherubinka.
Pięknie pomalowało kwiaty na stole.
A latarenkę- sama pomalowałam. Jakiś czas temu.
Wyszperana w klamociarni, ma teraz swoje miejsce w naszej łazience.
Tak się prezententowała przed przemianą.
Niecierpliwie czekam na cieplejsze dni, bym mogła znów pomalować kilka sprzętów.
Aaaa, i zapomniałam o starych drzwiach, na razie machnęłam na biało.
Wiosną, wymaszerują do ogrodu i staną się... niebieskie:)
Nie macie pojęcia, jak się cieszę, że styczeń ma przed sobą jeszcze tylko jeden dzień;)