Francuskiej, nie tej ze Szlakiem Orlich Gniazd, który uwielbiam!
Są tu, podobnie , jak u nas, skałki wapienne, zamki, lasy, wodospady.
I umiarkowana liczba turystów.
Jura słynie ze świetnej kuchni, win i doskonałych serów.
Stąd pochodzi mój ulubiony Comte.
Zaczęliśmy naszą wycieczkę od wodospadów, nazywanych tu Cascades du Herissonne.
Potem zatrzymaliśmy się w zawieszonym na skałach miasteczku-Chateu Chalon.
Jura jest dla mnie wytchnieniem od Alzacji.
Wiecej tu prawdziwych lasów, szerokich widoków, pustych szlaków.
Następny dzien spędziliśmy w przepięknym Baume les Messieurs.
Podjechaliśmy do kolejnych kaskad. I udało się nam nawet odwiedzić jaskinię.
Choć początkowo, nie było jej w planach.
Zdjęcia z jaskini z netu.
Gdybyście chcieli tu kiedyś przyjechać, możemy polecić restauracje, gdzie
podają bajeczne wprost , pstrągi w sosie kurkowym i inne delicje.