Była gotowa już wczoraj, ale jednym kliknięciem wysłałam ją w kosmos;)
Zaczynam więc od nowa.
Londyn powitał nas zachmurzonym niebem, ale z tym ciągłym deszczem-to mit:)
Ani razu nie skorzystaliśmy z parasola.
Wiadomo, znaleźliśmy się po "jaśniejszej stronie życia":)
Znacie mnie już, nie będzie to spacer typowym turystycznym szlakiem.
Choć zaczniemy od Big Bena.
W tym roku minęło 50 lat od śmierci Churchilla.
Zróbmy sobie "selfie";)
W Opactwie Westminsterskim nie robiliśmy zdjęć.No prawie..
Oddaliśmy się zwiedzaniu i chłonięciu atmosfery tego niezwykłego miejsca.
Wirydarz i witraże stamtąd właśnie.
Obok opactwa -najstarszy ogród w Londynie.
Ta seledynowa trawa.. ;)
Nie wiedziałam, że wiktoriański Tower Bridge, jest taki...niebieski:)
Londyn, zaskoczył mnie -rzeką ludzi. Wszędzie było tłumnie.
Dlatego odetchnęłam, po dwóch intensywnych dniach , w Hampton Court.
Rezydencja królów od 500 lat (w tym roku przypada taka skromna rocznica), jest
otoczona cudownymi ogrodami.
Ócz nie mogłam oderwać od tego morza kwiatów.
W pałacu bardzo zainteresowały nas kuchnie.
W których nadal sie gotuje.
Z Hampton Court , blisko do Windsoru. Ale już zapadał zmrok, więc
trudno było zrobić dobre foty.
Zauroczyły nas ...szyldy.
I ukwiecone puby.
I ciekawe pojazdy.
Niestety, nie mogę się pochwalić żadnym dobrym zdjęciem
windsorskiego zamku, pożyczam więc z netu.
Zwiedzanie zostawiam sobie na następny raz.
Muzeum RAF-u i bardziej go potrzebowali.:)
Na pewno do Londynu i Wielkiej Brytanii-wrócimy.
Posta dedykuję naszemu cicerone, Tomkowi:))
Dzięki za tę przepiękną widokówkę z Londynu. Twoje zdjęcia, jak zawsze, mnie urzekają :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńAleksandro, bardzo Ci dziekuje za Twoj komentarz. Londyn ciekawy i pelen pieknych miejsc to i wybrac z wielu zdjec, cos mozna:)
UsuńSerdecznosci:)
Piękne zdjęcia. Ja też lubię Londyn i zawsze chętnie tam wracam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeatko, moze sie kiedys umowimy w jakims pubie?;)
UsuńMarzy mi się wbić w ten miejski gwar wielkiego miasta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Mario, czasem tez za tym tesknie. Londyn mnie bardzo pozytywnie zaskoczyl. Choc ludzie sie spiesza, sa naprawde grzeczni i uprzejmi. To mile.
UsuńSerdecznosci)
Kasiu, masz szczególny talent do zdjęć ! Wszystko mi się podoba, a najbardziej leżaki, lampart w groszki i dumny, że aż go rozpiera, smok-gryf. I konie, i kuchnie i szyldy :)
OdpowiedzUsuńMoj Wu, sie oczywiscie rozsiadl na tych lezaczkach;) A co;) Ino w dooopsko zimno bylo;)
UsuńDziekuje Ewuniu)))
dziękuję za piękną wirtualną wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńA ja za Twoje odwiedziny i komentarz, Bogini Zestawien Kolorstycznych:)
UsuńZnajome mi klimaty londynskie :)
OdpowiedzUsuńWindsor kocham miloscia wielka, odkad zobaczylam go pierwszy raz :)
Jesli wybierzecie sie kolejny raz do Londynu - zapraszam w okolice Wembley :)
Usciski Kasiu :***
Orszulko, mam nadzieje, ze nastepnym razem bedziemy mieli wiecej czasu, takze na spotkania) Dziekuje za zaproszenie)
UsuńTen park wokol Windsor..Wielkie wow!
Buziaki)
W Londynie byłam ze dwa razy- bywam w Grantham u córki. Windsor zwiedziłam nawet podczas obecności królowej ;) Mam gdzieś parę tylko zdjęć, bowiem we wnętrzach nie pozwalają fotografować- przy każdych drzwiach ochroniarze pilnujący niesfornych turystów (można stracić aparat). Zrobiłam perę zdjęć po kryjomu, ale niestety, te w dziwny sposób poznikały z komputera :p Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńTo jest wspaniale, ze te zamki sa zamieszkane, i to przez kogo!
UsuńMy juz bylismy zbyt pozno na zwiedzanie.
Ale za to zrobilismy sobie spacer do Eaton.
Dziwna sprawa z tymi znikajacymi zdjeciami;)
Fajnie :)))) Z przyjemnościa pospacerowałam z Tobą :))) Moc uścisków :))
OdpowiedzUsuńDziekuje:) Lece do Ciebie:))
UsuńPrześliczne miejsca i detale, takie angielskie:)) Też mnie zaskoczył niebieski most:)) Lampart w groszki jest cudny! Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńLampart w groszki , czerwony smok, niebieski most, Angliscy maja dystans i poczucie humoru:) Buziaki Mikus:)
UsuńKasiu dziękuję za wirtualną wycieczkę po Londynie, smakowita :) Mnie zawsze najbardziej urzeka ten zwodzony most, lubię mosty, nasze wrocławskie też.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcia, a najbardziej podoba mi się kadr, jak Churchill patrzy na Big Bena :)
Mario, wiedzialam, ze docenisz Churchilla-dziekuje!!
UsuńJa też na pewno uciekłabym z tych zatłoczonych ulic do ogrodów :)
OdpowiedzUsuńMam wielki niedosyt-ogrodowy:))
UsuńŚwietna wycieczka, pełna pięknych zakamarków i londyńskiego klimatu.
OdpowiedzUsuńMam ochote wrocic:)))
UsuńWspaniała wycieczka , dużo zwiedziliście. Miłego weekendu !!!!
OdpowiedzUsuńIntensywnie bylo))
UsuńPiękny ten Londyn tylko szkoda, że taki tłoczny.
OdpowiedzUsuńJa byłam w LOndynie jako nastolatka , więc najbardziej pamiętam z tamtych czasów piętrowe autobusy ( w Polsce nigdy takich nie widziałam wtedy) i pełno świateł wieczorem a i miętową czekoladę , którą tam jadłam pierwszy raz w życiu :). Za głupia wówczas byłam, żeby zwracać uwagę na budowle i klimat tamtejszego miasta. Cóż, może jeszcze kiedyś dane mi będzie tam wrócić i pooglądać miasto dorosłym okiem. Póki co, cieszę się, że Prowadzisz swego bloga Kasiu, bo wstawiasz śliczne zdjęcia przy oglądaniu których można się przenieść w dane miejsce :)
Fakt, pietrusy sa swietne:))
UsuńDziekuje za cieple slowa i serdecznosci sle:)
Piękna wycieczka i miasto i zdjęcia, a mnie urzekły te trzy donice, wiem, że mnie zrozumiesz, bo też kochasz blue.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu życzę.:)
Sliczne byly te donice! Fajnie, ze mnie rozumiesz:) Usciski)
UsuńA mnie urzekło wszystko co tu pokazujesz bo wybrałaś świetne momenty( te stworzenia trzymające proporce!) Most Tower też mnie zadziwił niebieskością bo dotychczas na żadnym zdjęciu jej nie dostrzegłam, zdawał mi się po prostu szary. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOtoz to, Tower Bridge byl zwykle dla mnie jakis taki szary, stalowy, a tu:niespodzianka:))
UsuńDziekuje za wizyte, lece do Ciebie:)
Dziękuję za wspaniałą wycieczkę <3
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, utrwalony na fotkach niezwykły klimat..... z ogromną przyjemnością zwiedzałam razem z Tobą :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Agness dziekuje i sle serdecznosci)
UsuńBeautiful photos. How I love London.
OdpowiedzUsuńAmalia
xo
Amalia, thanks for your vist:)
UsuńI like your blog:)
Hugs.
Śliczną tę widokówkę zrobiłaś, Londyn piękny jest. A te niebieskie gazony na schodach super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Te donice mnie przyciagaly:))
UsuńPozdrawiam:)
I znowu wspaniała wycieczka:) A Londyn woła mnie do siebie, czuję to:)
OdpowiedzUsuńYes, London calling:)
UsuńMimo tłumów przemyciłaś fajną stronę tego miasta. I choć do tej pory jakoś mi się tam nie kwapiło, to zaczęło ;)
OdpowiedzUsuńDzieki, mi sie tez nie kwapilo, ale bylo warto)
UsuńDziękuję za spacer :) Twoje zdjęcia bardzo dobrze oddają atmosferę tego miejsca :)
OdpowiedzUsuńMilo mi:)
UsuńJak zawsze ciekawe zdjęcia Kasiu! Ja byłam w Londynie tylko raz, jako nastolatka i tylko przez kilka godzin. Zaliczyłam Baker Street 221b i "jakies" muzeum, hehe. Ale marzy mi się włóczęga po Londynie z prawdziwego zdarzenia...moze kiedys:) Pozdrawiam Cieplutko!
OdpowiedzUsuńO wlasnie, Baker Street zaliczyl moj syn, ktory zostal dwa dni dluzej, troche mu zazdroszcze;)
Usuńpiękne! i jak tu nie lubić Londynu? :)
OdpowiedzUsuńTez sobie zadaje to pytanie. I wstyd mi, ze nigdy nie byl na mojej liscie celow:)
UsuńDo Londynu chciałabym pojechać i mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda:)
OdpowiedzUsuńBeata, na pewno:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia:)))byłam w Anglii ale Londynu nie odwiedziłam:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńWroce tam jeszcze, zreszta chetnie pozwiedzam Anglie, Szkocje . Irlandia tez mi sie marzy:)
UsuńWitaj Kasiu, jak zwykle urokliwe zdjęcia. Moja córcia właśnie wyjechała do Londynu. Będzie tam do grudnia ale raczej nie uda mi sie polecieć. Szkoda. Dziękuję Ci więc za tą wirtualną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńEwa, a moze sie uda?? Trzymam za to kciuki) Mam nadzieje, ze i corce sie spodoba:)
UsuńSerdecznosci)
To chyba najbardziej oryginalny wpis jaki widziałam o Londynie. Niebanalne spojrzenie o którym najczęściej wszędzie tak banalnie...Super! Odkryłaś ciekawe zakątki.
OdpowiedzUsuńMo, bardzo Ci dziekuje za fajny komentarz:)))) Buziaki)
UsuńPiękne zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziekiii. Serdecznosci)
UsuńWspaniała wycieczka ,wiele pięknych wrażeń i ciekawych zdjęć - często tam wracam, bo podobają mi się tamtejsze klimaty - pozdrawiam Kasiu serdecznie
OdpowiedzUsuńOj tak, czlowiek dobrze sie tam czuje:)))
UsuńFajni Ci kucharze i ogrody i mosty:) Nieco uzupełniłaś to,czego ja kiedyś nie zdążyłam zobaczyć i dzięki Tobie znów odwiedziłam Londyn:)
OdpowiedzUsuńKucharze pieknie opowiadali o tradycjach kuchni angielskiej:)
UsuńDzikeuje za mile slowa:)
Hampton Court bajecznie kolorowy od kwiatów. A u nas już prawie wszystko przekwitło...
OdpowiedzUsuńU mnie tez wszystko kwitnie, pogoda jest nareszcie-normalna:)))
UsuńBeautiful trip around London Town.
OdpowiedzUsuńThakns Bob:)
UsuńOgrody mają cudne, zwłaszcza te zestawienia róże, szałwia, lawenda....
OdpowiedzUsuńTłumów nie lubię i dla mnie również było to zaskoczeniem, gdy byliśmy tam po raz pierwszy.
Warto jednak kilka dni się "pomęczyć", aby choć trochę zwiedzić to miasto.
Ale fajny Londyn widziany Twoimi oczami. Super wyprawę chyba mieliście. Zachęcona kiedyś i tam dotrę ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocnoooo