Wyjazd do Paryża nie miał nic współnego z radościa podróżowania i odkrywania
nowych miejsc.
A jednak, przypadkiem odkryliśmy coś, co na chwilę
przyciąnęlo uwagę i wzrok.
"Pasaże: budowle, galerie, którym brak strony zewnętrznej. Jak snom" -cytat z książki
Krzysztofa Rutkowskiego:"Paryskie pasaże".
Pasaże, powstały w XVIII wieku i są naprawdę świetnym miejscem, by się
schronić, przed zimowym wiatrem. Jednocześnie nie tracąc nic- z "ducha Paryża".
Można tu zjeść, wypić świetną kawę, spróbować francuskich słodkości, i zrobić drobne
zakupy. Nas to miejsce -oczarowało.
Jeśli będziecie kiedyś na Boulevard Montmartre-zajrzyjcie tu koniecznie:)
I jeszcze migawki z paryskiej ulicy...
Dobrej nocy!
Kasiu, bardzo czekałam kiedy się odezwiesz !
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne i klimatyczne, jak zwykle u Ciebie :) Ale najwzażniejsze, że już jesteś. Jesteście już wszyscy w domu ? Ściskam :* Szczególnie S.
Ewa, juz pisze na pw:)
OdpowiedzUsuńW domu! uff!
:)
UsuńTo znaczy, że wszystko dobrze! Huraaaaaaaaaaaaa!!!
UsuńHanus:)))
UsuńNo to i ja się cieszę.
UsuńJa też:)
UsuńJa tez się cieszę, że jest uff :))
UsuńDzieki za Wasze kciuki, mysli cieple:))))
UsuńByła na Boulevard Montmartre i chętnie bym tam wróciła. Oddałaś wspaniale jego atmosferę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla mnie to byl pierwszy raz:) Ale tez chetnie tam wpadne kiedys:)
UsuńSerdecznosci)
Z przyjemnością obejrzałam, uwielbiam takie miejsca :-)
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za Tobą :-)
Uściski
Iwonko, odsunelam na chwile ten blogowy swiat. Wracam..I dziekuje za Twoje slowa:)
UsuńParyż jest na liście moich marzeń, ale nie wszystkie marzenia się spełniają...
OdpowiedzUsuńBasiu, mysle, ze to sie spelni)
UsuńTez sie ciesze, ze HURRA!
OdpowiedzUsuńGrazynko, dzikeuje, buzioleee:)
UsuńCiekawy pasaż, sklepy, hotel, muzeum... Podobają mi się stylizowane szyldy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, niezwykle nas ucieszyly sklepy z filatelistyka, ktos to jeszcze lubi, docenia..szyldy, rzeczywiscie-roznorodne:)
UsuńFantastyczne!!! Wiesz co, powinnaś pracować w reklamie, masz oko :)))) Buziaki.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się gdzie przepadłaś :)
Agatko, a Ty masz nosa, otarlam sie o taak robote:)
UsuńZycie nas troche poturbowalo..
Piekne miejsce, bardzo urokliwe i takie trochę nie z naszej epoki :)
OdpowiedzUsuńSzyld z kurą jest wstrząsający, natomiast. A co to za miejsce? Bo słownik mi przetłumaczył, że to kontuar .... a ja francuskiego ni ferstejen ;)
Lidio, i dobrze przetlumaczyl. A sklepik to siec z artykulami do domu, takie nasze artykuly gospodarstwa domowego, tylko takie czesto stylizowane na stare.
UsuńTaki francuski klimacik:) Mieliśmy jechać w maju, bo jeszcze nie byliśmy, ale jakoś po ostatnich wydarzeniach entuzjazm zupełnie nam ostygł:(
OdpowiedzUsuńBeatko, wcale mnie to nie dziwi. Skorzystalismy zreszta na nizszych cenach w hotelu. Nie platalismy sie raczej po tych najbardziej pilnowanych miejscach, wiec raczej mielismy warzenie, ze zyje sie zupelmie normalnie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAleż bym tam pospacerowała :))
OdpowiedzUsuńTam, naprawde warto) Takze dlatego, ze bez tlumu zwiedzajacych.
UsuńŚwietny klimat, te szyldy ... podróż w przeszłość.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Te pasaze, w calosci, przenosza w inny swiat, az sie nie chcialo wychodzic..
UsuńPozdrawiam goraco)
Cyzli już po wszystkim. Kciuki nadal trzymam i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOwieczko, dziekuje za nadal kciukow trzymanie!!
UsuńUwielbiam takie klimaty, uwielbiam pasaże tętniące pięknem, bogactwem witryn i życiem. Dziękuję, Kasiu, za spacerek po tej małej cząstce Paryża. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja dziekuje za tak mily komentarz!
Usuń:))) lubię Paryż :)
OdpowiedzUsuńKazdy w nim znajdzie cos dla siebie;)
UsuńTeż uwielbiam takie klimaty
OdpowiedzUsuńTo piekne miejsce - cudo
Pozdrowienia :)
I nie ma go w naszych przewodnikach..moze i dobrze;)
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńKocham Paryż, chociaż byłam tylko raz. Największym zaskoczeniem była ilość ludzi o innej karnacji i możliwość gaszenia papierosa (jeszcze wtedy paliłam)bezpośrednio na chodniku pod stolikiem, przy którym piliśmy kawę.
Serdeczności.:)
No tak, Paryz, bardzo kolorowy...
UsuńPozdrawiam:)
Jak zwykle Twoje zdjęcia "czarują". Ma się wrażenie, że się tam jest...
OdpowiedzUsuńI te cudowne słodkości! Szkoda, że nie mogę chwycić jednej babeczki :D
Musze przyznac, ze slodkosci i wygladaly i smakowaly-wybornie!
UsuńDziękuję Ci Kasiu za spacer po Paryżu. Fantastyczne sklepy i migawki z ulicy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Anium milo mi bardzo)
UsuńDziękuję za zaproszenie do Paryża. Chciałabym kiedyś przejść się tymi uliczkami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.viola
Violu, zycze spelnienia marzenia)
UsuńPiękne... tylko szkoda, że tam swoje życie straciło tylu ludzi... :( Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAno..Starszne:(
UsuńPięknie, z przyjemnością tam pospacerowałam razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Milo mi:)
UsuńSpacerowałam tymi pasażami. Z nostalgią patrzę na Twoje piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOlu-moze trzeba to powtorzyc?
UsuńOch Paryż!
OdpowiedzUsuńSpacer po tym mieście zawsze robi wrażenie.
Pozdrawiam:)
Jest ogromny! I warto poszukac tych mniej znanych miejsc.
UsuńUsciski, Lusiu)
Ale cudny nastrój w tym pasażu i do tego ta posadzka. Na pierwszy rzut oka myślałam, że to dworzec :-) Tak w to marzy mi się podróż do d'Orsay.
OdpowiedzUsuńPosadzka i mnie oczarowala. Orsay-dawno temu bylismy, przydaloby sie odnowic wspomnienia.
UsuńPiękny jest ten Paryż w Twoim obiektywie Kasiu :)
OdpowiedzUsuńMerci)
UsuńParyż kiedyś był moim ulubionym miejscem do wypraw. Uwielbiałam zanurzać się w nim, odkrywać uliczki, przecierać nowe szlaki. Tyle mam miłych wspomnień!!!
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję za tę Waszą podróż opatrzoną fajnymi zdjęciami. Znowu będę wspominać, marzyć...
Odkąd moja siostra przeniosła się na północ, coraz rzadziej tam zaglądam.
Uściski z deszczowego Trójmiasta
Świetna jest ta różnorodność kolorów, stylu, napisów, klimatu. Pięknie! :)
OdpowiedzUsuńI rowniczesnie-autetntycznosc. To wszystko zyje, nie jest odpicowane na wysoki polysk:)
UsuńW Paryżu nie byłam i pewnie nie będę, ale z wielką przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia, bardzo klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńMario, a kto wie..
UsuńParyż to piękne miejsce na Ziemi i aby tak zostało....
OdpowiedzUsuńRose, oby!
UsuńU Ciebie można podróżować, jak cudownie.
OdpowiedzUsuńWięc będę tutaj chętnie.
Pozdrawiam serdecznie,
Angelika
Angelika, dziekuej za wizyte na mym blogu)
UsuńBedzie mi milo Cie tu goscisc:)
Bardzo urokliwe miejsce:)))moja córka była w Paryżu i jest nim oczarowana:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMlodzi ludzie zwykle zakochuja sie w Paryzu, z wiekiem to oczarowanie troche mija, niemniej na pewno warto tu przyjechac.
UsuńSerdecznosci.
Rumak jest po prostu wspaniały, aż chce się wrócić do dziecięcych lat i pogalopować na nim w siną dal... Ja też bardzo lubię galerie, ale właśnie takie z przełomu XIX o XX wieku. W Mediolanie jest galeria Wiktora Emanuela, ale według mnie jest to wyraźny przerost formy nad treścią, sklepy owszem, są, ale większą atrakcją jest sam budynek, ogromny i bardzo ozdobny. Serdecznie pozdrawiam i cieszę się że mogłam popatrzec na foty z wycieczki
OdpowiedzUsuńWlasnie, to bylo po prostu prawdziwie:) I nie chcialo mi sie wychodzic, moglabym i kawe wypic i lunch zjesc i naprzygladac sie ludziom jeszcze i jeszcze.
UsuńA do koni-mam mslabosc. Moze kiedys opwoiem, dlaczego..
Chyba każdy zwiedzający lubi takie zaciszne , klimatyczne miejsze na odpoczynek i drobne zakupy. Przyjemnie w tym miejscu wypić kawę. Pozdrawiam Kasiu !!!!
OdpowiedzUsuńMarysiu, ano wlasnie , takie miejsce na oddech, Paryz , ale w pigulce:)
UsuńBuziaki :)
Kochana, to byly chwile kiedy moglismy sie na moment oderwac, wazne:)
OdpowiedzUsuńJAk to dobrze zobaczyc chociaż u Ciebie Paryż:) Teraz własnie czytam książke "Paryz mój słodki", w którym zachwalane sa ciastka, desery i czekolada do tego stopnia,że bez przerwy leci mi ślinka...czy wiesz cos na ten temat??
OdpowiedzUsuńFrancuskie miasta nalza do najslodszych na swiecie:) Gdzie sie czlek nie obroci tam kafejka i slodkosci)
UsuńW naszym nieduzym miasteczku, obok wsi , w ktorej mieszkamy jest chyba z 10 ciastkarni..Nie da sie im oprzec:)
Jestem pod wrażeniem tego miejsca. Dla mnie Paryż zazwyczaj kojarzył się z surowością i szarością. Może dlatego, że byłam tam zaledwie na chwilkę i w ekspresowym tempie podeszliśmy pod wieżę Eiffla i okrążyliśmy Łuk Triumfalny. Za drugim razem z kolei dojechaliśmy do Luwru, ale to wszystko. Może dlatego? Pewnie warto poświęcić temu miastu troszkę więcej czasu. W Twoim wydaniu wcale nie wydaje się taki przytłumiony i zatłoczony.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Lenko, Paryz jest monumentalny, faktycznie. Ale da sie znalezc miejsca bardziej przytulne i nieoblegane przez zwiedzajacych. Berdziemy ich szukac, jesli jeszcze nadarzy sie nam okazja pobytu w tym "megapolis".
UsuńBuziaki)
Czekam zatem za takim Paryżem:)
UsuńMiło było pospacerować razem z Tobą i pooglądać to co nieznane :)
OdpowiedzUsuńMaju, dzieki:)
UsuńOh, Paris! I miss you so! Thanks for taking me back.
OdpowiedzUsuńAmalia
xo
Amalia, it's pleasure for me:)
UsuńHi dear friend,, adoro París con su torre de Eiffel y su arco de triunfo,, un bello vale
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Paryżu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Bardzo ciekawe i klimatyczne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Maliny na tych ciasteczkach prezentują się wspaniale:)
OdpowiedzUsuńAch ten Paryż, tak mnie do niego ciągnie, marzę o nim i śnię :-)))))) Piękne zdjęcia!Uwielbiam pasaże, sukiennice, targi, bazarki, knajpki, restauracje i barki ;-)
OdpowiedzUsuń