To dla mojej blogowej znajomej te zdjecia...
Ona kocha lawendowe pola:))
Na mnie wrażenie zrobił jednak nie sam widok, lecz zapach...
Zanurzyliśmy sie w lawendowej , zapachowej chmurze.
A wśród pól-kolorowy motyl
Zdążyliśmy tuż przed zbiorem lawendy.
Część została zebrana i czeka na przerób.
By potem zamienić się w różne produkty.
Mówimy Monako, myślimy :kasyno, luksus, pieniądze.
Permanentny korek, jak w Warszawie, ale samochody trochę inne;)
Monako, ma na szczęście także inne rzeczy do zaoferowania.
Cudowne widoki-gratis;)
Mija pierwsza rocznica założenia bloga, więc
po powrocie z Kaszub , będzie na blogu lawendowe rozdanie.
I jeszcze trochę prowansalskich wspomnień.
Czyżby pierwsza????
OdpowiedzUsuńKasiu, ten zapach lawendy to się unosi z monitora:))) A ten motyl to ty?? Kolory motyla przepiękne! Samochody w Monaco to nie maluchy, to fakt. A zaglądaliście do kasyna? Uściski
Motyl prosto z Japonii. Te pola lawendowe sa oblegane przez Chinczykow i Japonczykow.
UsuńAle ja tez tam brodzilam;)
Kasyno-kusilo,ale nie bylismy odpowiednio ubrani;)
Sciskam Mikus;)
lawendowe pola wyglądają przepięknie :) ja mam malutką lawendę w doniczce na tarasie...przyciąga owady i pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, owady sie garna do lawendy:) Ja sie az boje wejsc, rabatki wyplewic, bo az szumi wokol tych lawendowych krzaczkow..Usciski:)
UsuńKolory, zapachy, kolory, kolory...
OdpowiedzUsuńDokąd na Kaszuby, a?
Hanus, Sycowa Huta.
UsuńGdzies tam, mimo Twej chalupy bedziem przejezdzac;)
Lawendowe pola cudne. Lubię mieć taką suszoną lawendę. Motyl wśród nich wygląda zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńRobisz piękne zdjęcia w pięknych miejscach. Ciekawa jestem, jak pokażesz Kaszuby:)
Kalipso, a ja juz nawet o nich pisalam:))
UsuńDziekuje za komplementa:)
There is enough amazing fragrance of lavender, my little lavender flower becomes very small when I look at your photos, magical,
OdpowiedzUsuńHave a nice summer day, Marit.
Thank's Marit:)
UsuńKasiu, ja przeżywam swoją lawendową "fazę". Uznajmy, że wygrałam Twoje rozdanie i prześlij mi wszystko co masz z lawendy! Natychmiast! :D:D:D
OdpowiedzUsuńMilo, ze wpadlas:) Pomysle o tej Twojej fazie;) Usciski:)
UsuńZa każde wspomnienie z Prowansji dziękuję!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze Ci sprawilam przyjemnosc:)
UsuńCudowne pole lawendowe :) uwielbiam kosmetyki i przeróżne produkty z lawendy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:)) Troche mni glowa rozbolala od nadmiaru lawendy;) Ale pola-piekne.
UsuńCudowne te lawendowe pola! Ja powoli coraz więcej dosadzam krzaczków u mnie w ogrodzie, na pewno to nie wygląda tak wspaniale jak na takim polu, ale przynajmniej jakaś namiastka jest...
OdpowiedzUsuńPodróży do Monako zazdroszczę, Ja nawet na Mazury w tym roku nie dam rady sią wybrać. Ot finanse zciągnęły mnie na ziemię. Ba! Po prostu życie.
Wrzucaj kochana te Candy jak najszybciej, trzymać będę kciuki oczywiście sama za siebie...
;)
Dorotko, u mnie tez tego efektu nie osiagne;) A te nasze wakacje to tez wersja oszczednosciowa, bo te kilka dni spedzilismy najpierw u znajomych, a potem w firmowym, wakacyjnym mieszkanku. A do Monako , mielismy rzut beretm;)
UsuńWroce-zaraz sie wezme za candy. Buziaki:)
Katarzyno, przeniosłaś nas tymi zdjęciami do jakiejś magicznej krainy!
OdpowiedzUsuńZarówno lawendowe pola, jak i luksusowe auta, oraz widoki - robią niesamowite wrażenie, dzięki!
Aguniu, sprawilas , ze mi sie geba smieje:)) Buziaki:)
UsuńTeż lubię lawędę:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńFajne :) mój blog nie bez powodu w nazwie ma "lawendowy" :)
OdpowiedzUsuń:)) Patrycja, dzieki za wizyte:)
UsuńPiękne te lawendowe pola .... co roku kupuję lawendę w doniczce, ale nigdy mi nie przezimowała.
OdpowiedzUsuńCo do widoków z Monaco - powiało wielkim światem :))
Gratuluję pierwszej rocznicy prowadzenia bloga, Kasiu :)
Lidia, dziekuje:) Musze sprawdzic, kiedy to dokladnie bylo;)
UsuńA Monako, widokowo nparawde wymiata;)
Uwielbiam lawendę, pewnie dlatego, że zawsze mnie uspokaja.
OdpowiedzUsuńA widoki nieziemskie! Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę Monako :)
Hanju, chyba ma takie dzialanie:) Do Monako warto sie wybrac pociagiem z Nicei lub Cannes, albo poplynac z ktoregos z tych miast. Ruch samochodowy-nieprawdopodobny. A widoki naprawde piekne. Milo mi, ze wpadlas:)
UsuńCo tu dużo gadać, no cudnie jest ! A ja odmieniec jestem. Od lawendy wolę werbenę :)
OdpowiedzUsuńEwa, ja tez nie z tych lawendowych. Leb mnie rozbolal w tej destylerii laqwendy. Ale widoki naprawde fajne:)
UsuńWonderful, the Lavender, the sights and there was a year of blogger.
OdpowiedzUsuńBob, thank's a lot:)
UsuńBoszsz całe pola, całe łany, a u mnie ze trzy kfiatki w tym roku na lawendzie:((((( W Monaco będę we wrześniu, też pozachwycam się tymi widokami.
OdpowiedzUsuńA jak trzeba się ubrać do kasyna? Nigdy nie byłam..........
O zesz, tak naprawde nie wiem. Na filmach ino widzialam. Kiecke bez plec? Facetom wypozyczaja marynarki i krawaty;)
UsuńKieckę jakom bez plec znajdę, ale czy ja się w to zmieszcze????
UsuńA idź no na maila, bo zajszła przedziwna rzecz, z tem zdjencim u Hany, o której Ci napisałam.........
Kasiu, cuuudnie! Az u mnie zapachnialo na wsi pod Chicago:)
UsuńMnemo do kasyna mozesz sie wystroic jak chcesz, tylko nie zapomnij o kasie:))))) W Las Vegas, bylam juz chyba z piec razy, kocham to miasto ktore zyje wlasnym zyciem non stop.
Monaco, kusi i zacheca, moze kiedys?!
Mnemo, bez kiecki do kasyna ani rusz;)
UsuńAtaner, o Las Vegas-jadeee:)
Moze zrobimy jakis zjazd blogownic w LV, albo cus?!
UsuńNawet jestem to sobie w stanie wyobrazic:)))
UsuńMarzy mi się Prowansja i te lawendowe pola. Kiedyś tam pojadę i odurzę zapachem lawendy. Piękna foto-relacja, jak zwykle Kasiu. Dziękuję i serdeczności wysyłam
OdpowiedzUsuńPewnie, ze pojedziesz:) Buziaki Dorotko:)
UsuńPiękne zdjęcia Kasiu. Dzięki Tobie mogę zwiedzić "trochę świata".
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ogromnie:)
UsuńO Matyldo, jakie piękne widoki, jakie zdjęcia, no oszaleje zaraz, prześlicznie.
OdpowiedzUsuń:)) Sie ciesze:)
UsuńKasiu, szkoda wielka, ze nie mozna przez komputer poczuc tego cudnego zapachu:) Pozdrawiam i zycze milego odpoczynku na Kaszubach:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Kami.
UsuńA u Ciebie pachna serducha lawendowe:)
Również jestem miłośniczką takich pól , cudne zdjęcia. Monako jest przepiękne. Miłego odpoczynku na Kaszubach w rodzinnych stronach. Buziaki.
OdpowiedzUsuńDziekuje Marysiu, cmok:)
UsuńJa jako trzymająca się chmur takiej lawendowej chmury też bym się chwyciła z wielką przyjemnością. Fioletowe połacie cudne! A przepych i bogactwo Monaco to raczej nie dla mnie, za to widoki i krajobrazy to już jak najbardziej tak! Jestem przekonana, że wrócisz z Kaszub zachwycona bo przepiękne są a ludzie gościnni i mili.
OdpowiedzUsuńMo, ani dla mnie. Ucieszyla nas toyotka yaris pod kasynem(jakby nasza), a nie ino te benteye czy inne rolsy:)
UsuńZnamy troszke Kaszuby z zeszlorocznej wyprawy. Jedziemy w to samo miejsce.:)) Buziole;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTa lawenda tak cudnie kojąco działa na me zmęczone oczy. Wącham sobie teraz maleńki bukiecik. Też ładnie, ale nie tak pachnie jak tam. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.S.
Udało mi się wytypować dobrze w Kurniku Pastelowym któraś Ty i która Twa córa. Choć już "poza konkursem".
Owco czeka na mejla;)
UsuńNo się we mnie rozmarzyło lawendowo. Monako -owo i w ogóle jakoś tak....
OdpowiedzUsuńPięknie! ;)
Nastepna podroz to Prowansja?
UsuńPięknie! Chciałabym zobaczyć to na własne oczy, poczuć ten zapach i napaść zmysły :)
OdpowiedzUsuńMarzenia sie spelniaja:)
UsuńJa mam nawet kępkę lawendy w ogródku, chyba też pójdę zrobić lawendowe żniwa. Szału nie będzie, ale sobie powącham świeżej, chociaż tak tyci tyci poczuję to co jest na Twoich pięknych zdjęciach:-) pozdrawiam dziś upalnie :-)
OdpowiedzUsuńNawet taki tyci-tyci buliecik pachnie:)
UsuńLawendowe pola tak mnie zauroczyły, że niedługo u mnie też będzie lawendowy post :))) Widoki z Monaco fenomenalne! Ten błękit.. nie wiadomo, który piękniejszy - niebiański czy morski? Gratuluję rocznicy (moja też się zbliża, jak ten czas leci) i z niecierpliwością czekam na candy. Oryginalna nie będę, kciuki będę trzymać za siebie ;)))
OdpowiedzUsuńŚciskam! :))
Ano tak, zaczelysmy w podobnym czasie:) Buziaki Zosienko:)
UsuńPiękne te lawendowe pola:) I zdjęcia też:) Udanego urlopu na Kaszubach życzę i wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy założenia bloga:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Artenko:)
UsuńAleż cudownie, i lawenda, i Monako, świetne ujęcia, fantastyczne krajobrazy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziekuje:)
UsuńZ pewnością zazdroszczę Ci takich widoków na żywo , te pola lawendowe cuuuudne !!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego wypoczynku :)
Dziekuje Kochane!!
UsuńMarzę o tym aby zobaczyć to wszystko na własne oczy:))cudnie tam:))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNiech sie spelni!
UsuńO jaaaaaaa......ta lawenda mnie powaliła! nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak tam musiało pachnieć!!! Ja się już ustawiam po lawende, od razu! Boskie zdjęcia!
OdpowiedzUsuń:)))Nie da sie wyobrazic...;)
UsuńAleż romantycznie i lekko wygląda ten "motyl"" w lawendzie! Mozna by wiersz napisac :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i spokojnych dni życze :)
Aaa... chciałam jeszcze coś napisać a odruchowo kliknęłam..
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ale trzecie i czwarte od dołu mnie urzekło - ze względu na białego ptaszka :)
Japonski motyl...
UsuńA mewa fajnie nam pozowala;)
Pola lawendy!cudownie!
OdpowiedzUsuńMilo ze woadlas;)))
Usuńwspaniałe widoki.jednakżr pola lawendowe wygrywają,zwłaszcza z tak kolorowymi motylami:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
I tak, jak pisalam, zapah nie do opisania! Az sie kreci w glowie!
UsuńKochana, dziękuję za troskę ! Wszystko gra tylko potrzebuję krótkiego odpoczynku od blogowania, aby móc dalej z sercem i zapałem do was wrócić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ciesze sie, ze tylko odpoczynek...Usciski sle!
UsuńMoje klimaty to wanilia, cynamon, orzechy, miód... ale kolor lawendy zawsze mnie zachwycał:)piękne to zdjęcie lawendowego pola:)
OdpowiedzUsuńKto ten kolor wymyslil, no kto?;)
UsuńPrzecudnej urody widok, lawendowe pola choć chwilę można podziwiać dzięki Twoim zdjęciom. Dziękuję :) Serdeczności ślę
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze sie podobaja:) Pozdrawiam:)
UsuńMonako piękne, ale lawendowe pola biją wszystko na głowę! Mam taki plan, że w przyszłym roku nasz balkon będzie cały w lawendzie, stworzę sobie małą namiastkę luksusu. A mój mało wrażliwy mąż na to: "będzie śmierdziało" ;-) Mam takie opinie w nosie, oczywiście.
OdpowiedzUsuńHe, he rzeczywiscie , niektorzy tego zapachu nie lubia;) Trzymam kciuki za lawendowy balkon!
UsuńPięknie "Lawendowy miód" na moją duszę!
OdpowiedzUsuńA lawendowego miodu-nie kupilismy, szkodaaa.
UsuńZ jednej strony żałuję, że nie bywam w Prowansji, kiedy kwitnie lawenda, ale z drugiej strony, straszny tam chyba tłok na Lazurowym Wybrzeżu w środku lata. Uśmiecham się na wspomnienie Monte Carlo. Jako neowieśniak od kilkunastu lat, pobyt w tym mieście-państwie wspominam z nostalgią. Ktoś mnie ostatnio zapytał, gdzie prowadzący agroturystykę spędzają/lub chcieliby spędzić wakacje? Jak to gdzie? W Paryżu!!! :-)
OdpowiedzUsuńRiannon-tlok starszny. Z ulga wyjechalam stamtad.
UsuńA zamiast Paryza , moze Strasburg? Zapraszam!
To może w następnej kolejności, bo muszę koniecznie obejrzeć paryskie ogrody.
UsuńCudownie ... prawie poczułam zapach :-)
OdpowiedzUsuńAch, byłam w Monaco i chętnie bym wróciła z moim M ... on szczególnie na Formułę :-)
Uściski!
Moj syn, kazal sobie pstrykac zdjecia na slynnym zakrecie i w tunelu;)
UsuńBuziaki:)
Moje marzenie Prowansja piszę to już któryś raz i będę pisać dopóki się nie spełni to marzenie ! pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńchciałabym na własne oczy kiedyś zobaczyć takie pola lawendowe:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam lawendę jej zapach,kolor i Prowansję. W Monako byłam wiele lat temu i dzięki za te niezwykłe widoki.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze sie Wam fotorelacja spodobala:)
OdpowiedzUsuńJak pięknie... Dzięki Tobie mogę po podróżować i po zwiedzać :))) Dzięki :D
OdpowiedzUsuńzobaczyć je...
OdpowiedzUsuńi umrzeć...
co za karma dla zmysłów!!!
DZieki, przez moment poczułam, jakbyś te zdjęcia SPECJALNIE dla mnie zrobiła, przeciez one są RÓWNIEŻ dla mnie;-)
czarujesz aparatem, oj czarujesz:)
Twoja dusza musi być piękna, skoro tak potrafisz widzieć i przekazywać PIĘKNO:))))*
M.Arta
M.Arta,
Usuńdziekuje za tak piekny komentarz:)
E tam, dusza;)))
Oko troche wytrenowane, na aparacie Druch, w dziecinstwie:))
Te pola lawendy są obłędne! Mogłabyś mi proszę powiedzieć, gdzie dokładnie robiłyście zdjęcia? Planuję w tym roku zrobić lawendową sesję :)
OdpowiedzUsuńMy bylismy tu:
Usuńhttp://www.valensole.fr/
Ale w okolicy Luberon mozna sie natknac na wiele takich miejsc.
Polecam tez Nyons, Orpiere, Rosans.
dzieki za wizyye i komentarz;)))
Dziękuję za odpowiedź :) Pozdrawiam
Usuń