poniedziałek, 14 lipca 2014

O weselu i nie tylko

                                
                                                    Ślub odbywał się w sobotni wieczór, mieliśmy więc dużo czasu
                                                                                       na zwiedzanie Aten.

                                                      Udało się nam nawet wstać dość wcześnie w niedzielę, żeby
                                                                                              się miastem nacieszyć.









                                                                                    

                                                                                           Trochę inne spojrzenie ;)










                                                              Warta Ewzonów,  przy Grobie Nieznanego Żołnierza




                                                               Trochę , jak w Ministerstwie Dziwnych Kroków
























                                       Kiedy Ewzoni, wykonali wreszcie swe kroki obowiązkowe , mogli
                                  na chwilkę schronić się w cieniu. Inny żolnierz , w normalnym mundurze
                                   chłodził im twarz zimną wodą i dał sie biedakom napić . A oni cały czas
                                                                                         stali na baczność.     





                  
                                         Zwiedziliśmy też Muzeum Archeologiczne, które ma w swym posiadaniu
                                                                                                        niezwykłe zbiory.






                                                                  Maska pośmiertna Agamemnona i jego miecz.
                                                        










                                                                            Kolekcja cudownych rzeźb.





                                                                           Obcięłam "temu koniu chrapy, ech...














                                      Wzruszająca rzeźba Małego Uchodźcy, który w rękach niesie pieska





      A przed nami jeszcze tyle sal......





A to już msza w maleńkiej cerkwii na jednej z ateńskich ulic






                                                                        Pireus , Ateny naprawde leżą nad morzem;)



 







                                A" nasze" wesele ,zaczęło się od ceremonii w cerkiewce na wzgórzu, prawie
                                o zachodzie słońca. Cykady grały, lekka bryza powiewała. Jakby wymarzona
                                                                                    pogoda na ślub.
                                            Ceremonia odbywała sie na zewnątrz ,by goście w liczbie 380 osób
                                                                        mogli wszystko dobrze widzieć i słyszeć.
                                                    I tak sobie przysięgaja Młodzi Państwo: Petros i Aspazja , w
                                                                                wianeczkach na głowach.
                                                         Pod koniec mszy, wszyscy goście dostali papierowe rożki
                                                            wypełnione ryżem , którymi obsypaliśmy parę młodą.
                                    



 


 

                                                   Na tańce i huczne weselisko trzeba było jednak kawałek dojechać.
                                                                  Młodzi , gdy już dotarli, podchodzili do każdego stołu
                                                                                                dziękując gościom za przybycie.
                                                                                             A sala wyglądała mniej wiecej tak:









                                 Kiedy się już najedliśmy , rozpoczeły się tańce.Najpierw tradycyjne-greckie.
                                     Gdy już chcieliśmy się przyłączyć, to DJ zapuścił disco i my
                                               dyskotekowi wyjadacze, co to zdobyli doświadczenie na koloniach
                                               znaleźliśmy sie, zupełnie niespodziewanie w światłach reflektorów i
                                                                                                            pod obstrzałem fotografów;)
                                                                     Takiego aplauzu fanów nie mieliśmy na żadnym weselu;)
                                                                   Klepano nas po plecach, ściskano, zupełnie jakbyśmy byli
                                                                                                                        prawdziwymi Grekami:))
                                                                                                                I to nas bardzo, bardzo ujęło:)


                                                     Szkoda, żę już następnego dnia trzeba było pożegnać Ateny.
                                                                                     
                                                                                            
                                                                                             Adieu Akropolis!



















                                                           A tymczasem, juz prawie świt...lecę do wyrka;)



51 komentarzy:

  1. Katarzyna,
    somehow I've the feeling I'm with you on this journey!!!
    Wonderful!
    Have a happy happy time
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear Elisabeth,
      thank you for your sweet comment:)
      Best regards:)

      Usuń
  2. Kasiu czy ja dobrze widzę....to niebieskie to basen? Jeśli tak to czy było weselne kompanko?;)
    A tym żołnierzom w spódniczkach to chyba gorąco w tych białych rajtuzkach! ;) Kroki rzeczywiście dziwacznie śmieszne.....
    Oczami wyobraźni widzę Was szalejących na parkiecie w końcu ja też bywałam na koloniach więc mogę sobie to wyobrazić! ;)
    Dzięki za wycieczkę choć szkoda, że tylko wirtualną! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basen:) Kapanka nie bylo. Goscie trzezwi, wieczor chlodny...

      Zolnierzom bylo bardzo goraco, dlatego sie nimi zaopiekowano. Jeden z nich wygladal na mocno przegrzanego.
      Ciekawe, ze Grecy nie tancza w parach:)
      Milo mi, ze Ci sie wycieczka spodobala:)

      Usuń
    2. Dziwne, że stroje nie są przystosowane do klimatu!
      A u nas pusty basen nie przeszedłby nawet na trzeźwo w chłodzie! ;)
      Ciekawe czy on by w parach potrafili zatańczyć bo my Zorbę bez problemu....

      Usuń
  3. Niech żyją kolonijne dyskoteki :)))
    Zupełnie inny świat na Twoich zdjęciach, a imiona pary młodej zachwyciły mnie już w poprzednim poście. Nawet żołnierze są egzotyczni, ładne chłopaki, ale te mundury mają z lekka dziwne ;) cóż, co kraj to obyczaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to czlowiek nigdy nie wie, co mu sie w zyciu przyda;)

      Juz podczas poprzedniego pobytu w Atenach, chcialam sie przyjrzec z bliska ewzonom, ale nie bylo mi dane. Bo wokol parlamentu, caly czas byly protesty i wielki kordon policji. Te spodniczki podobno, maja 400 plisek, na pamiatke 400 lat tureckiej niewoli...

      Usuń
  4. Katarzynka, ale miałaś super imprezę :-)
    Wielkie greckie wesele?
    Żołnierze nieco dziwni jak dla mnie, ale para młoda piękna!
    Pozdrówka ciepłe z upalnego dziś Łąkowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, w zyciu bym sie nie spodziewala , ze wyladuje na greckim weselu. A tu tadam, zycie nam plata niespodzianki:)
      Pozdrawiam goraco:)

      Usuń
  5. Nie sądziłam, że tak tam fajnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;))Ateny zaskoczyly mnie po raz drugi. Pozytywnie;)

      Usuń
  6. Kasiu, wielkie greckie wesele, to jest to:) Piękne miejsce i jeszcze piękniejsze zdjęcia, Super

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu, jak urokliwie... Te rzeźby zrobiły na mnie ogromne wrażenie, Agamemnon stał się żywą postacią, a nie tylko imieniem z historii. Takie wesele to wspomnienie na całe życia:))) Wyobrażam sobie was szalejących na parkiecie, jak w "Gorączce sobotniej nocy":)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika, mialam podobne odczucia.
      jejku to jest twarz Agamemnona, to jego miecz??? Jak to mozliwe? Skarbow jest w tym muzeum mnostwo, dlatego warto tam spedzic caly dzien..

      Hi, hi sami siebie zaskoczylismy tymi szalenstwami;) Dobrze nam poszlo;)

      Usuń
  8. Piękny ten oświetlony Akropol, śliczny port, niesamowite wesele. Chyba jesteś z tych, którzy, kiedy zagra muzyka, to nogi same im chodzą. Państwo młodzi są bardzo urodziwi, a pomysł ze ślubem o zmierzchu jest dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskolko, oswietlony Akropol nas za kazdym razem fascynuje. Czlek ma gesia skorke, gdy mysli o tej historii, ktora sie wokol Akropolu przetaczala..

      Panstwo Mlodzi -bardzo piekni oboje:) Poza tym szalenie mili:)

      Za dnia w Atenach , jest jednak goraco, wiec sluby zwykle odbywaja sie wieczorem. Co dodaje im uroku:)

      Usuń
  9. O jej, jak cudnie ! Grecja zachwyca ! Słońce, lazur i zapachy. No i wieki mówią ! A ci ewzoni, to jak z bajki. W rajtkach, spódniczkach - zupełnie jak bajki o księżniczce uwięzionej. Super, że się wytańcowałaś. A wew tym baseniku to się ktoś wypluskał ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa , mysle, ze na polskim weselu, basenik bylby pewnie uzytkowany;) Ale na tym, wszyscy jacys trzeźwi byli, to nie skorzystali:)

      Usuń
  10. Kasia, aż poczułam te zapachy! Zmiana warty swego czasu rozbawiła mnie tak, że płakałam ze śmiechu. Wiem, że tak musi być, że tradycja, rytuał i takie tam, ale to wygląda tak absurdalnie, że trudno się powstrzymać od skojarzeń, które i Ty miałaś.
    Nikt nie wpadł do basenu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatkiem sil sie powstrzymalam, zeby tam nie rzec ze smiechu. W sumie to bylo mi tych chlopakow zal. Jeden z nich, naprawde wygladal, jakby mial za chwile dostac udaru.
      Basen sie przydal, bo schladzal powietrze;)
      Ale nikt sie nie skapal, za trzeźwi byli;)

      Usuń
  11. Kasiu, dzieki za ciekawe i piekne wrazenia. Dla mnie cos nowego.
    Pozdrawiam i zycze milego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kasiu, dziekuje Ci, ze moglam przeniesc sie w ten cudowny swiat pelen kwiatow, cytrusow i cudownych widokow :)
    Panstwo Mlodzi niech zyja w zgodzie i milosci dlugie lata :)
    Usciski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, fajnie, ze zaczelas prowadzic bloga:)
      I dziekuje Ci za cieple slowko:)

      Usuń
  13. Grecja jest cudowna :) Piękna relacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sadzilam, ze Ateny tak mnie zachwyca:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Ożesz! Pięknie! I to wesele i miasto aż mnie skręca i chcica złapała na takie właśnie Imprezowanie w niebagatelnej atmosferze i urodzie Aten.
    Ech, Zazdraszczam po stokroć! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bedziemy sobie zazdtoscic nawzajem, bo ja marze o Lizbonie:)
      Buziaki;)

      Usuń
  15. Wow che bel matrimonio... e che bella la Grecia !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak widać człowieku nie znasz dnia ani godziny... kiedy dopadnie cię wielkie greckie wesele :))) Myślę, że długo będziesz pamiętać takie piękne widoki... że już o zmianie warty nie wspomnę :)) Ci Grecy to jednak dziwni ludzie, u nas ten basen nawet na trzeźwo by się nie ostał ;)))
    Buźka!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziwni, zeby prawie nie pic na weselu;) Mnie sie to dziwactwo w sumie podobie;)

      Usuń
  17. Dziękuję za piękną relację,mogłam na chwilke przenieśc się w te niesamowicie kolorowe miejsca :)

    Panna młoda śliczna !!!

    Pozdrawiam cieplutko Kasiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, to ja Cie dziekuje.
      Aspazja-bardzo piekna!
      szkoda, ze zdjecia tylko z ajfona:(

      Usuń
  18. Brilliant images, all of them are beautiful. And the soldiers, well.....................................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, hi yes...a had the same impression;)
      Reagrads Bob:)

      Usuń
  19. Ale, jak to?? Wina nie pili? Paczcie, a wydawałoby się, że na greckim weselu to wino będą z amfor pili.....
    Piękne te Ateny i zabytki i roślinność, pomarańcze, jakie dojrzałe......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, ze pili. Tylko wodka, nie cieszyla sie powodzeniem;)

      Usuń
  20. Same przyjemności u Ciebie:)))wesele i piękne zwiedzanie:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano zycie nam tak podsuwa czasem te przyjemnosci;) To bierzemy:)
      Pozdrawiam goraco:)

      Usuń
  21. Fajne Kasiu to Twoje greckie wesele. Jak z Mamma Mia. A żołnierze jak z Ministerstwa Głupich Kroków Monty Pythona. Klimacik jest!
    Buziaki gorące

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, otoz wlasnie, caly czas mialam takie skojarzenia. I natychmiast po przyjezdzie zapuscilismy sobie film, po raz nie wiem ktory:)) Buziaki:)

      Usuń
  22. Fajna przygoda. Rzeczywiście, można poczuć się jak w kinie... Byłam kiedyś na hinduskim weselu na Mauritiusie. Też miałam podobne wrażenia i czułam się jakbym oglądała film, a nie realnie uczestniczyła w wydarzeniu... Życzę więcej takich przygód!

    OdpowiedzUsuń
  23. O zdjęciach i zachwycie nad nimi jak i całym Twoim poście esej byłabym skłonna napisać, no bo to piękne a nad tym wszystkim jeszcze jest aura romantyzmu i miłości:-) rozmarzyłam się :-) pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak zwykle zdjęcia piękne i ciekawe, dzięki Tobie mogę zobaczyć te wszystkie urocze zakątki :-) O Ewzonach jakiś czas temu usłyszałam i ciągle nie mogę się na nich napatrzeć, to chyba najdziwniejszy żołnierski krok na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne zdjęcia z cudownej podróży:) Panom można tylko współczuć takich ubrań w takich temperaturach a do tego jeszcze te rajtki... Super, że pokazaliście jak Polak potrafi się świetnie bawić:))
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ewzoni naprawde, latwo nie maja;) Slub byl bardzo romantyczny...a my sie wybawilismy, jak nigdy:)
    Bardzo dziekuje za Wasze komentarze:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kasienko niech te cudowne wspomnienia o slicznej Grecji i Grekach pozostaną na zawsze w twoim serduszku :)
    zdjęcia sa urocze, Ateny wygladaja jakos inaczej w twoim obiektywie ;) dziekuje za przywrócenie mi moich wspomnień :)
    wieza wiatrow piekna

    OdpowiedzUsuń
  28. Zazdroszczę :) Ateny to moje marzenie :)

    OdpowiedzUsuń