Grzeje sobie, kubkiem kawy, zmarzniete po spacerze rece i wrzucam swiezutkie zdjecia.
Mam nadzieje, ze wraz ze zdjeciami doleci Was zapach miodu, piernikow i
ciasteczek migdalowych:)
Kaysersberg to przepieknie polozone miasteczko u stop gor, nad rwaca rzeka.
Atrakcyjne o kazdej porze roku, podczas Swiat przezywa prawdziwe oblezenie...
On y va! Ruszajmy:))
I to by bylo na tyle:))
Milego niedzielnego wieczoru:)
Kasiu, jestem zachwycona atmosferą tego miejsca... dużo świecidełek i dekoracji, piękny klimat...
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałam zdjęcia - dziękuję!
Pozdrawiam,
A
Moja corka, ktora byla na tym spacerze ze mna stwierdzila, ze czuje sie troche, jak w innej epoce...wiec atmosfera na pewno jest:) Sciskam:)
UsuńWspaniała wyprawa :) Istny baśniowy klimat.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Andersen troche..:) dziekuje Ewuniu:)
UsuńPieknie!! A grzaniec Cie nie rozgrzal? :D
OdpowiedzUsuńMajeczko, myslalam o tym, ale cos tam sie dzisiaj dzialo i bylo pelno policji, wolalam nie ryzkowac;)
UsuńCudownie!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowny Twój blog dziś odkryłam :))))
OdpowiedzUsuńDziekuje:) Zaraz zajrze do Ciebie:)
UsuńAż się w głowie zakręciło:))))ślicznie i tak świątecznie:)))szkoda że mnie tam nie ma:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu, szkoda!! Sciskam;)
UsuńTo się nazywa klimacik!!! Bomastycznie :))) aż chciałoby się chociaż raz zobaczyć na własne oczy :))) Buźki wielkie :)))
OdpowiedzUsuńSylwia, przyjezdzaj! :)
UsuńBajkowo, cudownie :) Śliczne te świąteczne wystawy, mają magię i tworzą taki radosny nastrój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mozna sobie takim spacerkiem poprawic humor:) Sciskam;)
UsuńŁo matko ale święta pełną parą! Wygląda to pieknie i tak ciepło...Szkoda,że mnie jeszcze nie bierze, jakoś nie mogę się wkręcić na świąteczne dekoracje, chyba za wcześnie mi jeszcze czy cuś...Ale strasznie lubię oglądac u innych! Gdzie nas zabierzesz nastepnym razem?:))
OdpowiedzUsuńYyyyyyy, to jest dobre pytanie:) Jeszcze Cie nie bierze? To wysylam stad swiateczne fluidy:) Buzka;)
UsuńOstatnio byłam na Marche Noel w Nord - Pas - de - Calais, wszystko zawsze piękne , cudowne ale takiej tradycji i przeżywania świąt jak w Polsce to u Francuzów niestety nie ma. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMarysiu, zgadza sie, choc w Alzacji jest inaczej, Alzatczycy maja dwa dni Swiat, tak, jak Polacy, a w calej "reszcie "Francji, tylko jeden dzien. No i stad sie wywodzi choinka:, wiec tradycja mocno sie trzyma;) Sciskam:)
UsuńCudowny świąteczny klimat, ależ bym pobuszowała w tych sklepikach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
Ja sie tez dalam skusic na buszowanie:) Buziaki:)
UsuńSzłam sobie spokojnie spacerkiem od zdjęcia do zdjęcia, szczególików wypatrywałam, dekoracje podziwiałam i nagle... coś tak jakby... eee, chyba nie... a jednak! Faktycznie poczułam zapach pierników z wyraźną nutką cynamonu i coś jeszcze... no, sama nie wiem... Wiem, wiem! Delikatny zapach cytrusów...
OdpowiedzUsuńFajnie było :)))) Ściskam!
Cha, cha Zosiu, uwielbiam Cie:))
Usuńhello,
OdpowiedzUsuńNice,.. good coffee and cookies, did I also see some chocolate!! Love the pictures, food, river view, holiday decorations, it's a wonderful time of year!
I enjoyed visiting your site, see my site sometime.
Michael
USA
Thank you:) I like your site:)
UsuńGreetings from Alsace:)
No no świątecznie na całego. Piękny ten dom z przystrojonymi oknami i te okiennice. Zapach mogę sobie tylko wyobrazić.A te kropkowane naczynia są prześliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kaśka
Te kropy mnie rozczulily;) Sciskam Kasiu:)
UsuńAle cudnie, tak bardzo światecznie!!!
OdpowiedzUsuńBaaardzo:) Buziaki:)
UsuńWspaniały, świąteczny klimat...ech, można się zapomnieć;) Ale takich szopek, jak w Krakowie, to na pewno nie mają...:):D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Nie maja! I to bylby dobry pomysl by im szopki i Swieta Bozego Narodzenia po polsku pokazac:)) Sciskam:)
UsuńNie dość, że domy piękne to jeszcze pięknie"wystrojone". Miałabym problem z wyborem prezentów, bo sporo rzeczy mi się podobało. Atmosfera była już iście świąteczna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGiga, dziekuje za przemily spacer:)) Sciskam:)
UsuńAle mi brakuje powłóczenia się po takich urokliwych miasteczkach, jarmarkach, bazarach:( Kurcze... no:(
OdpowiedzUsuńJaskolko, rozumiem..I zapraszam do nas!
UsuńTutto molto bello :)))
OdpowiedzUsuńCiao Lieta
Molte grazie, Lieta:)
UsuńJak tam bajkowo. W Lyonie tez sa takie marche de Noel, ale nie jest tak bajkowo. A tak w ogole, to wierzyc sie nie chce, ze juz za momencik Swieta!
OdpowiedzUsuńKamila, mnie ten czas , tez gdzies uciekl...Buziaki:)
UsuńObiecanki nie cacanki.;) A te kandyzowane owoce! Ale muszą być pyszne.:) Domagam się jeszcze!:)))
OdpowiedzUsuńMaryanko;) A Ty wiesz, ze malo mam czasu na wszystko , bo mnie te Twoje linki "wciagnely"? Buziaki.
Usuń