Francuzy zwariowane, zaby jedza, slimaki i jeszcze na rondzie i to takim dosc pospolitym, stawiaja Statue Wolnosci??
Jej obecnosc jest jednak w Colmar, jak najbardziej uprawniona, autor tego chyba
najbardziej znanego posagu na swiecie - Bartholdi , byl Alzatczykiem , urodzonym w Colmar wlasnie .
A pomnik byl darem Francji dla USA z okazji stulecia uchwalenia Deklaracji Niepodleglosci.
Niespodzianki w liczbie mnogiej mialy byc:))
Colmar szczyci sie tez swoja...karuzela.
Mimo uplywu lat (a ma ponad sto) , trzyma sie niezle. Wychowala juz cale pokolenia dzieci..moje tez;)
Piekna prawda?
A na koniec ...cos co mnie meczylo przez lata. Przechodzilam obok tej tablicy setki razy i nigdy nie sprawdzilam, kto to , ta Antoninka..
I dzieki blogowi zmoblizowalam sie w koncu i juz wiem;)
Urodzila sie w 1839 roku w Colmar, wychowywana, jak chlopak, swietnie jezdzila konno.Wyslana w wieku 17 lat do rodziny hrabiego Łubienskiego, jako nauczycielka francuskiego i jazdy konnej, jego czworga dzieci.
Zaprzyjaznia sie bardzo z rodzina i ...bierze czynny udzial w Powstaniu Styczniowym, jako mlody zolnierz- Michel Le Sombre. Podobno jej odwaga i zapal, tak zmotywowaly polskich zolnierzy do walki, ze jej batalion zlozony z trzystu ludzi pokonal oddzial liczacy osmiuset Kozakow.
Taka odwazna dziewczyna!
Antosią mnie zaskoczyłaś, nie miałam pojęcia o tym fakcie historycznym. jednak to prawda, że człowiek całe życie się uczy i głupi umiera :) Statuą mnie doinformowałaś, bo nie wiedziałam, że jej twórca urodził się w Colmar. A karuzela - no cóż wiem, co będzie mi się śniło dziś w nocy:) Jest dokładnie taka o jakiej sobie marzyłam i nie myślałam, że gdziekolwiek taka istnieje. Widziałam takie w bajkach rysunkowych, mam nawet taką małą gwiazdkową pozytywkę ( przed świętami cyknę fotkę) ale że zobaczę taką prawdziwą... no po prostu jestem zachwycona. Pozdrawiam cieplutko, buziaczki!
OdpowiedzUsuńCzytam w necie, ze byla znana heroina, a ja tez o niej nie slyszalam..
UsuńWarto byc jednak dociekliwym :)) Czasem:)
O wlasnie Zosiu, przypomnialas mi o pozytywce, ktos z moich znajomych mial takowa. Zrob zdjecie, zrob:))
A karuzela, taka troche jakby z cukru i na dodatek lukrowana, prawda?
Sciskam:))
Karuzela marzeń !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zaluje tylko ze dzieci podrosly..Bo mozna sobie bylo pojezdzic , gratis, pilnujac malucha;) A teza moge tylko popatrzec;)
UsuńPozdrawiam goraco:))
Patrz! jak to się człowiek przez całe życie uczy :) Dzięki! Fajowy wpis!!! buźka wielka!!
OdpowiedzUsuńNoooo;)) Dla mnie ta historia o Antosi to odkrycie;))
UsuńJest bardzo, bardzo ciekawa i dluzsza, ale nie chcialam zanudzac czytelnikow;)
Sciskam :))
Piękna karuzela taka jak za dawnych lat. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńDziekuje Marysiu, no bylo nie bylo, ona jest z dawnych lat:))
UsuńKaruzela prawdziwie bajkowa. Z konikami, kolorowa- cudny kicz,ale jak się ciepło i przyjemnie zrobiło. A Antoninka to jak Emilia Plater, tylko, ze ponoć Plater to taki bohater ku "pokrzepieniu serc" bardziej niż powstaniec realny.
OdpowiedzUsuńMalo wiem o Emilii Plater, z tego co wyczytalam, wynika jednak , ze rowniez dzielnie walczyla, pewnie zalezy od zrodla;)
UsuńA karuzela- tak,.Piekny kicz:))
U Ciebie same ciekawostki.
OdpowiedzUsuńFajna karuzela, już widzę jak moja bratanica spędza na niej pól dnia i musi sprawdzić czy każdy konik tak samo szybko się kręci:)
Pozdrowionka:)
Agnieszko, i konik, i labedzie, i karoce, a nawet swinki..Mialaby co robic:))) Pozdrawiam:)
UsuńKasiu, Twoje Colmar zaskakuje mnie coraz bardziej...i proszę nawet nutka polskiej historii jest w nie wpisana:) Leciwa karuzela ujęła moje serducho:) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo, bardzo ze Ci sie podoba;) Sciskam mocno:)
UsuńTez nie znam tej bohaterki, ale widac, ze warto czasami poczytac tabliczki i zainteresowac sie doglebniej historia.
OdpowiedzUsuńW Colmar macie najwieksza karuzele we Francji z poczatku XX w., a my w Lyonie mamy za to starsza ;) pochodzaca z 1895 roku, cala wykonana w drewnie. Rowniez jest sliczna i bajkowa.
Kamila, zastanawiam sie, czy ja widzialam, pewnie tak, ale jakos nie moge sobie przypomniec...Na pewno jest rownie piekna!
UsuńJestem zdania, że zawsze warto rozejrzeć się po swojej najbliższej okolicy. I wszędzie można znaleźć coś ciekawego, choć nie zawsze rzeczy równie spektakularne. A swoją drogą to ciekawe, że w XIX w. dziewczyny z Francji jeździły jako "operki" do Polski ;)
OdpowiedzUsuńTo jest dobra puenta:)
Usuń