Zakrzyknął facet z brzuszkiem, w czerwonym ubranku, i zręcznie
zjechał naszą , inoksową rurą, z komina wprost do salonu:)
A tam "świeciły " fiołki.
I może mu się spodobały, podobnie jak wieniec z bombek, czy ten adwentowy.
Bo zostawił prezenty:)
A wszystko dzięki Mikołajkowej Akcji Holly, z bloga
http://worldbyholly.blogspot.fr/2015/10/list-od-mikoaja.html
Zabawa, jak kiedyś w szkole, losujemy pary i obdarowujemy się wzajemnie.
Ja byłam w parze z Basią-poetką, malarką, kobietą niezwykłą, która
obdarowała mnie tomikiem swoich wierszy, śliczną serwetką i Aniołem.
Basia prowadzi bloga , gdzie maluje słowem i obrazem: Pięć pór roku.
http://5porroku.blogspot.fr/2015/12/sow-pare-o-barbarachw-wigilie-ich-swieta.html
Serwetka, bardzo tu pasuje:)
Anioł...
Czyż nie jest piękny? Malowany na desce, ze wzruszająca dedykacją.
Basiu, z całego serca Ci dziękuję za spełnienie mego marzenia.
A Tobie Holly, za te Mikołajki:)
A w Waszych domach, też mieliście dziś gościa?;)
Piękny prezent! Bardzo się cieszę, że zostałaś tak obdarowana. Ja anioły Basi podziwiam od dawna i sama o takim marzę, więc z przyjemnością oglądam go u Ciebie. Cudo!
OdpowiedzUsuńTo ja Ci dziekuje, za pomysl, koordynacje:)))
UsuńAniol Basi, bedzie wisial w sypialni:) Jest naprawde uduchowiony)
Jaka fajna akcja!! szkoda, że ją przegapiłam :-( Prezent dostałaś przepiekny!!
OdpowiedzUsuńMagda, przypomnialy mi sie dobre czasy:)))
UsuńBasia sprawila mi wielka radosc:)
No super!! U mnie nie było Mikołaja, za to był dobry obiadek- kaczuszka pieczona. Ale zupę to przypaliłam, hi, hi....
OdpowiedzUsuńDobry obiadek-niezla rzecz;) U nas tez byl drob. Zuoa byla gesta, ze sie przypalila?
UsuńTak się zajęłam przyjemnościami, że wygotowałam na węgiel zupę dyniową. Pełen gar. To chyba pierwszy przypadek spalenia zupy, ziemniaki podpalić mi się już przytrafiło. Garnek się moczy do dziś, chyba wywalę...
UsuńA to gestaaa. Mnie sie zdarzalo przypalic grochowke. W occie moze pomoczyc?
UsuńDo mnie nie przyszedl, pewnie bylam niegrzeczna. :(
OdpowiedzUsuńZa to bylismy u corci na obiedzie i teraz ledwie sie ruszam, takie bylo pyszne. :)
Rodzinne Mikolajki-bezcenne)
UsuńDo mnie przyszedł! Już moje najstarsze dziecię się o to zatroszczyło...hihi! ;)
OdpowiedzUsuńBasię znam, pięknie maluje i sympatyczna z niej babka. mam też coś od niej u mnie w domu... :) Ty to kochana masz szczęście...
Dorotko, jak ja bym chciala , zeby moje dziecko o tym pomyslalo;) Dzie tam;) A szczescie , pewnie, ze mam;)
UsuńBardzo udane Mikołajki:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńW blogowym swsiecie, dzieje sie duzo dobrego)
UsuńJak co roku Mikołaj obdarował nas taką ilością słodyczy, że wystarczy do Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuńI to jest dobry pomysl:)
UsuńWspaniała niespodzianka, piękne prezenty i wyobrażam sobie, jaka wielka przyjemność :))
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko :)
Wszystko tak, jak napisalas:)
UsuńUsciski Agness:)
U nas dzisiaj bylo Mikolajowo - kocykowo :)
OdpowiedzUsuńZostalismy obdarowani kocykami :) A teraz opatuleni w kocyki pijemy goraca herbate z sokiem ;)
Sliczne prezenty Kasiu, Aniolek malowany na desce z piekna wzruszajaca dedykacja...cudna pamiatka Mikolaja 2015 roku.
Usciski zasylam grudniowo mikolajkowe :***
Kocyki, to lubieee:) Wieczorami bardzo marzne.
UsuńJuz sobie Was wyobrazam-otulonych:)
Buziaki Orszulko)
A mieliśmy- pachnącego pięknymi perfumami za sprawą Kasi:-)
OdpowiedzUsuńI piękne francuskie wydanie albumiku z katedrami też przyniósł i bardzo mnie ucieszył- bardzo!
Basiu, jeszcze raz Ci dziekuje)
UsuńSuper prezenty Mikołajkowe. Wianki przepiękne !!! Pozdrawiam serdecznie Kasiu.
OdpowiedzUsuńMarysiu,dziekujee:)
UsuńKasiu, Anioł piękny, taki od serca, idealny dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńU mnie wcale nie zanosiło się na prezent, bo i od kogo?
Koty chyba zapomniały, a dziecko daleko hen…..
Nie uwierzysz co się stało. Dziś wreszcie sprawdziłam lotka i wygrałam 5!!! Było blisko do bycia milionerką hi, hi. Na zakupowe szaleństwo wystarczy. Cmok ;))))
Ooooo, to gratuluje! Mikolaj prawdziwy!!!
UsuńHola amiga querida !! Que linda decoración navideña !! Adore ese angelito
OdpowiedzUsuńGrazias Angelica;)
UsuńAniolek z Jarmarku Adwentowego w Colmar)
A to on fiołki lubi! Muszę pamiętać:) Podarki śliczne!
OdpowiedzUsuńRomantyczny bardzo)
UsuńPiękne prezenty!
OdpowiedzUsuńZnam bloga Basi :) Jest magiczny i prawdziwy zarazem.
Musiałaś być bardzo grzeczna, że takie piękne podarki dostałaś :)
Staralam sie)
UsuńPiękne prezenty :))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCudny ten Anioł, też o takim marzę
OdpowiedzUsuńA u nas wszedł przez kominek, zjadł ciasteczko wypił mleczko ... i zostawił fajne podarki :-) ach, jaki to miły czas. Dzisiaj w pracy wszyscy mieliśmy Mikołaja, było super, nastrój opanował nas bez reszty, obudziliśmy wewnętrzne dzieci :-)
Uściski Katarzynko
Bo to jednak mile , takie obdarowywanie sie..
UsuńBuziaki)
Świetna wymiankowa zabawa. Prezenty cudne. Na Mikołaja czekam co roku niczym małe dziecko ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
To pieknie Mario)
UsuńPretty Christmassy photos and details Hope you have a wonderful countdown to Christmas!
OdpowiedzUsuńOlympia
Thank you Olimpia)
UsuńHugs:)
...mój Mikołaj nie był z brzuszkiem, a nawet przeciwnie :)
OdpowiedzUsuńNa diecie?;)
UsuńZ czasem jest jak z pojęciem atrakcyjności - względne i tyle. A dla mnie wszystko, co związane z cyframi, mogłoby nie istnieć.
OdpowiedzUsuńWlasciwie, mam tak samo;)
UsuńObdarowywanie jest cudowne! U nas też był Mikołaj, byliśmy grzeczni;)
OdpowiedzUsuńFajny taki powrót do szkolnego zwyczaju, moja Córcia właśnie szykuje prezent dla kolegi na szkolną Wigilię. Pozdrawiam cieplutko:)
To sa male, ale bardzo mile i potrzebne gesty)
UsuńDziekuje Ci Beatko)
Wspaniałe prezenty, a fiołki błyszczą, jakby od wiosennego a nie zimowego słońca.
OdpowiedzUsuń