Jak wiecie, w Colmar co roku odbywaja się Jarmarki Świąteczne.
I choć wiele rzeczy się powtarza, to zawsze można znaleźć coś nowego.
Na przykład kozę wybierającą meble, w ekskluzywnym sklepie meblowym.
Albo skrzaty , w czapkach w kropy:)
Dobranoooc:)
Fajna wyprawa, milo pochodzic i popatrzec na tyle pieknych dekoracji, a jak jeszcze uda sie cos kupic, to frajda na calego:)))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKupilam Janiolkaaa:) I piekne koronkowe zawieszki, beda na prezenty:)
UsuńMoc usciskow Kamilko sle!!
Oooo! Jak fajnie musiało być połazić w takich klimatach :)) Szkoda tylko, że śniegu nie ma...
OdpowiedzUsuńBuźka!
Zosiu Droga, jak ja bym Cie tu chciala:))))
UsuńA sniegu-rzeczywiscie brak.
Sciskam;)
No a jesli oboje piliscie grzane wino, to KTO odwiozl Was do domu? :)))
OdpowiedzUsuńCiii;)
UsuńZ chęcią pospacerowałabym sobie w takich miłych okolicznościach 😀
OdpowiedzUsuńMagda, przyjedz kiedys:)
UsuńKrążki drewniane z wyciętymi wzorami są fantastyczne! Dla mnie to nowość i na bank przyjmie się w PL :P Zaraz każdy dom będzie miał taki krążek :D Uwielbiam oglądać ulice...
OdpowiedzUsuńLadne, prawda? Kupilam na tym stoisku takiego siedzacego aniolka, tez fajny.
UsuńO, jak fajnie, a u nas nie ma :-(
OdpowiedzUsuńNatchnęło mnie, żeby na naszej jabłonce czerwone jabłuszka zaczepić :-)
Dobrego, mikołajkowego weekendu!
Wieszaj Iwonko, bardzo to ladnie wyglada;)
UsuńU Ciebie na pewno Mikolajki beda wesolym dniem:)
What a wonderful fair. Those two wooden characters with the big bonnets are beyond adorable.
OdpowiedzUsuńAmalia
xo
Dear Amalia,
UsuńI saw these gnome first time:) And I'm fall in love;)
Hugs:)
Ależ śliczności. Powaliły mnie te skrzaty w czapach..... niby nic, a jaki cudny skrzat :))) Już kombinuję, żeby takiego wprowadzić do mojego ogrodu :)))
OdpowiedzUsuńGlupio mi bylo, ale sie smialam w glos z tych skrzatow:)
UsuńŚmieszne skrzaty. Dziewczynka przy czerwonej kuli też wygląda jak skrzat :)
OdpowiedzUsuń:) Weszla w kadr:) I dobrze sie stalo)
UsuńDzięki, że podzieliłaś się fotami z randki : ) Obrazy z makami i ceramika łał... Mój M jest w Lipsku i ma za zadanie wrócić z fotami z tamtejszego Jarmarku Świątecznego. : )
OdpowiedzUsuńO, tam tez na pewno ladnie!
UsuńFajowe skrzaciaki dziwaki :))
OdpowiedzUsuńNie sposob sie nie usmiechnac na ich widok. te nosy z bombek;)))
UsuńFajny klimacik przedświąteczny w Colmar!!!
OdpowiedzUsuń:) I mimo, ze niektorzy sie boja..i tak wychodzimy:)
UsuńNa największym jarmarku byłam w Dortmundzie, u nas w tej chwili też już jest jarmark. Moim zdaniem, najfajniejsza w tych jarmarkach jest atmosfera :)))
OdpowiedzUsuńKoledy, zapachy, ludziska usmiechniete. O to chodzi)
UsuńPiękny ten jarmark :)
OdpowiedzUsuńTe serduszka i aniołki w krążkach drewna powycinane bardzo się mi podobają. Są cudne w swej prostocie :)
A grzańca nie ma co sobie żałować ;) z umiarem, rzecz jasna :))
Pewnie, ze z umiarem:))))
UsuńKoza the best !
OdpowiedzUsuńUściski
Zgadzam sie:)
UsuńPozdrawiam Mario)
Koza wygrywa:))))grzane piwo na zdrowie!!!!!Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDzieki Reniuu)
UsuńRany! A skąd tam sie wzięła moja Cytryna???(koza) ;)
OdpowiedzUsuńMagia Swiat?;)
UsuńSkoro byłaś dziś w Colmar, to nie mogłaś być w Warszawie. Bo mijałam dziewczynę, tak do Ciebie podobną, że aż przystanęłam. A może jednak masz różowy płaszczyk? I szłaś dziś koło Hali Mirowskiej?
OdpowiedzUsuńKochana, jak ja bym chciala, byc ta w rozowym plaszczyku)
UsuńUwielbiam włóczyć się po jarmarkach adwentowych.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci też grzanego wina. W adwentowym czasie smakuje wyjątkowo.
Pozdrawiam:)*
To prawda, mimo, ze jarmarki sa mocno pilnowane, atmosfera sie nie zmienila;)
UsuńSerdecznosci)
Fajny klimat pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieki, usciski Edytko)
UsuńWhat a beautiful place that is. Oh how I miss spending Christmas in Europe. Thank you for sharing this beautiful spot Kate.
OdpowiedzUsuńWishing you a wonderful weekend.
Hugs,
Aida
Aida,
Usuńit's great idea to come for Christmas in France:)
Hugs)
Ale słodko! Koza mnie rozwaliła. ;)
OdpowiedzUsuńA ja na jutro plan miałam - jarmark odwiedzić ale taka rozpierduszka pogodowa, że zostaje w domu. ;( i czekam na Mikołaja ;)
Ciekawam tego Mikolaja;)
UsuńFajny klimacik tego miasteczka. Przed Świętami wszystko dobrze nastraja. A grzane winko sprawia, że czuje się intensywniej magię Świąt hi, hi.
OdpowiedzUsuńU mnie też powoli kolorowo i świątecznie. Czas zakasać rękawy i pierniczki wypiekać.
Buziaki Kasiu
Dorotko, oj tak, intensywniej:) I swiat -piekniejszy)
UsuńBuziaki)
Cudne klimaty, właśnie marzę by wyruszyć do Krakowa:-) na adwentowy kiermasz...
OdpowiedzUsuńTakie kiermasze, ze swoja atmosfera przyblizaja nas do Swiat)
UsuńQue lugar más entretenido !! Me encantaron esas maderas con esas figuras
OdpowiedzUsuńTe jarmarki maja bardzo fajna atmosfere;)
UsuńLubię oglądać dekoracje świąteczne z różnych stron Europy, a tutaj urzekły mnie te filiżanki w kropeczki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTez je lubieee:
Usuń