sobota, 10 grudnia 2016

Nie samym winem


                                                    żyje człowiek. Na targach się było tydzień temu.
                          Wina wystawali producenci z południa Francji. Mamy tam swoje ulubione muscaty i
                                                                    koty (Cotes du Rhône ).
                        Zawsze to jakoś lżej, gdy się popije niestrawne wiadomości, jakimś bardzo
                                                                       dobrym trunkiem.
                         Dostaje sie kieliszki, notesik, żeby pisać co nam najbardziej smakowało, i w drogę.
                                                 Od stoiska do stoiska, od regionu do regionu:)































                                                            Można zagryźć serkiem i kiełbasą;)





































                                                 Ale nie jest tak. że  tylko przesiaduję z kieliszkiem wina. 
                                             
                                                    
    
                                                     Działam , by przygotować trochę dom na Święta.






                                                      O tym już za chwilkę, w następnym poście.
                                                           Słonecznej niedzieli Wam życzę:)









31 komentarzy:

  1. Wizualnie spodobala mi sie seria Eden, ale ja w ogole wina nie lubie, wiec nie mialabym tam czego szukac. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byly tez armaniaki, w sumie-koniak, niezla rzecz;)

      Usuń
    2. No dobra, ja w ogole prawie niepijaca, ale armaniak na bol glowy jest dobry. Dodam tylko, ze dawka wynosi 10-20g, a nie cala butelka. ;)

      Usuń
    3. To sie rozumie. W dawce Krolowej Angielskiej:)

      Usuń
  2. Ja na tych targach z wielką chęcią popróbowałabym sery.
    Tobie też życzę udanej niedzieli.
    Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sery sa naprawde niezle, szkoda, ze od dwoch lat nie maja owczych. Tylko krowie.

      Buziakii:)

      Usuń
  3. Wina owszem, ale najbardziej lubię sery. Chętnie bym próbowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja podobnie jak przedmówczynie wybrałabym sery. Jeśli kiedyś dojdzie do skutku moja podróż do Francji to koniecznie musi być degustacja serów. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocahan, ja Cie do mnie zapraszam , chetnie dla Ciebie taka degustacje przygotuje:)
      usciski:)

      Usuń
  5. Będę oryginalna w tym towarzystwie. Wolę wina :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zdecydowanie wino i sery de brebis. Ech Kasiu, zazdroszczę pijąc wino francuskie zagryzając serem owczym, ale włoskim. W tym roku mam też białe świece w wieńcu adwentowym. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, zjadlabym owczego, a panowie nie mieli. No nic, pozostaje degustacja w domu, wino i de brebis:) W zeszlym roku, swiece z wienca, prawie podpalily moj kredens, uwazaj Lucyferku:)
      Pozdrawiam GORACO.

      Usuń
  7. Wina i sery uwielbiam. Niestety najprawdpodobniej przez najbliższy rok musze z nich zreygnować. Karmienie i alergia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytko, wiesz co, moj maz tez sie nabawil alergii na wino. Podejrzewam, ze bardziej na to czym sie winogrona pryska, niz na sam produkt koncowy. A karmeinie, no tak, rozumiem. Moje dziecie karmilam ...trzy lata. Fajny to byl okres. Choc trudny. Buziaki!!

      Usuń
  8. Super imprezka, ale jak się odwiedzi zbyt dużo stoisk????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie. No coz, ja sie zwykle wylaczam, po kilku probach, zeby meza i siebie bezpiecznie do domu dowiezc:)

      Usuń
  9. Kiedyś uwielbiałam wino. Teraz źle reaguję na siarczany i inne konserwanty. Ale w tym roku latem piłam wino w małej winnicy we Włoszech, gdzie nadal produkcja odbywa się jak dawniej, bez chemii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj tez mamy kilka takich winnic, bio, choc nie wiem do konca, czy tak naprawde nie stosuja pryskow.

      Usuń
  10. A ja czasami lubię z kieliszkiem wina tworzyć :) Siadam sobie do moich lal i wineczko czasami... czasami... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię szczególnie białe . Super mieliście wyprawę. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja tez. Wole biale. Glowa mnie po nich nie boli.
      Usciski:)

      Usuń
  12. Zapełniłaś cały notesik? Czy tylko tak ciut ciut? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My juz wiemy gdzie isc i co probowac;) Rzadko wiec notujemy,ale ludzie naprawde kajecika uzywaja:)

      Usuń
  13. Kasiu fajnie spędzasz czas :) Chętnie wybrałabym się na taką imprezę i wypiłabym dobrego winka, zakąszając pysznym serem :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo jest:) Mozna sobie z winiarazmi pogawedzic, wypytac o zbiory, o pogode, kurs francuskiego przy okazji:)

      Usuń
  14. Ach te wina francuskie... Zazdroszczę takich degustacji. Choć i w Polsce coraz lepsze wina powstają. Ciekawe, czy o tym wiesz... Piłam bardzo dobre polskie wina z okolic Sandomierza. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, o tak czytam troche na ten teamt i bardzo sie ciesze, ze sie do winiarstwa w Polsce wraca. Przeciez tradycje zielonogorskie, siegaja XVIII wieku.
      Sandomierz ma lagodny klimat, moze kiedys uda mi sie wina stamtad sprobowac:) Dziekuje za info Jolu:)

      Usuń
  15. Edytko, mysle, ze dalabys sie przekonac do naszych alzackich bialych:)

    OdpowiedzUsuń