żyje człowiek. Na targach się było tydzień temu.
Wina wystawali producenci z południa Francji. Mamy tam swoje ulubione muscaty i
koty (Cotes du Rhône ).
Zawsze to jakoś lżej, gdy się popije niestrawne wiadomości, jakimś bardzo
dobrym trunkiem.
Dostaje sie kieliszki, notesik, żeby pisać co nam najbardziej smakowało, i w drogę.
Od stoiska do stoiska, od regionu do regionu:)
Można zagryźć serkiem i kiełbasą;)
Ale nie jest tak. że tylko przesiaduję z kieliszkiem wina.
O tym już za chwilkę, w następnym poście.
Słonecznej niedzieli Wam życzę:)
Wizualnie spodobala mi sie seria Eden, ale ja w ogole wina nie lubie, wiec nie mialabym tam czego szukac. ;)
OdpowiedzUsuńByly tez armaniaki, w sumie-koniak, niezla rzecz;)
UsuńNo dobra, ja w ogole prawie niepijaca, ale armaniak na bol glowy jest dobry. Dodam tylko, ze dawka wynosi 10-20g, a nie cala butelka. ;)
UsuńTo sie rozumie. W dawce Krolowej Angielskiej:)
UsuńJa na tych targach z wielką chęcią popróbowałabym sery.
OdpowiedzUsuńTobie też życzę udanej niedzieli.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Sery sa naprawde niezle, szkoda, ze od dwoch lat nie maja owczych. Tylko krowie.
UsuńBuziakii:)
Wina owszem, ale najbardziej lubię sery. Chętnie bym próbowała.
OdpowiedzUsuńEwa, razem, to calkiem zgrabny duet:) Usciski:)
UsuńJa podobnie jak przedmówczynie wybrałabym sery. Jeśli kiedyś dojdzie do skutku moja podróż do Francji to koniecznie musi być degustacja serów. : )
OdpowiedzUsuńKocahan, ja Cie do mnie zapraszam , chetnie dla Ciebie taka degustacje przygotuje:)
Usuńusciski:)
Będę oryginalna w tym towarzystwie. Wolę wina :)
OdpowiedzUsuńA ja komplet:)))
UsuńJa zdecydowanie wino i sery de brebis. Ech Kasiu, zazdroszczę pijąc wino francuskie zagryzając serem owczym, ale włoskim. W tym roku mam też białe świece w wieńcu adwentowym. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńO widzisz, zjadlabym owczego, a panowie nie mieli. No nic, pozostaje degustacja w domu, wino i de brebis:) W zeszlym roku, swiece z wienca, prawie podpalily moj kredens, uwazaj Lucyferku:)
UsuńPozdrawiam GORACO.
Wina i sery uwielbiam. Niestety najprawdpodobniej przez najbliższy rok musze z nich zreygnować. Karmienie i alergia :(
OdpowiedzUsuńEdytko, wiesz co, moj maz tez sie nabawil alergii na wino. Podejrzewam, ze bardziej na to czym sie winogrona pryska, niz na sam produkt koncowy. A karmeinie, no tak, rozumiem. Moje dziecie karmilam ...trzy lata. Fajny to byl okres. Choc trudny. Buziaki!!
UsuńSuper imprezka, ale jak się odwiedzi zbyt dużo stoisk????
OdpowiedzUsuńDobre pytanie. No coz, ja sie zwykle wylaczam, po kilku probach, zeby meza i siebie bezpiecznie do domu dowiezc:)
UsuńKiedyś uwielbiałam wino. Teraz źle reaguję na siarczany i inne konserwanty. Ale w tym roku latem piłam wino w małej winnicy we Włoszech, gdzie nadal produkcja odbywa się jak dawniej, bez chemii :)
OdpowiedzUsuńTutaj tez mamy kilka takich winnic, bio, choc nie wiem do konca, czy tak naprawde nie stosuja pryskow.
UsuńA ja czasami lubię z kieliszkiem wina tworzyć :) Siadam sobie do moich lal i wineczko czasami... czasami... :)
OdpowiedzUsuńJesli wino pomaga, to czemu nie:))
UsuńLubię szczególnie białe . Super mieliście wyprawę. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńO, ja tez. Wole biale. Glowa mnie po nich nie boli.
UsuńUsciski:)
Zapełniłaś cały notesik? Czy tylko tak ciut ciut? :)
OdpowiedzUsuńMy juz wiemy gdzie isc i co probowac;) Rzadko wiec notujemy,ale ludzie naprawde kajecika uzywaja:)
UsuńKasiu fajnie spędzasz czas :) Chętnie wybrałabym się na taką imprezę i wypiłabym dobrego winka, zakąszając pysznym serem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
Milo jest:) Mozna sobie z winiarazmi pogawedzic, wypytac o zbiory, o pogode, kurs francuskiego przy okazji:)
UsuńAch te wina francuskie... Zazdroszczę takich degustacji. Choć i w Polsce coraz lepsze wina powstają. Ciekawe, czy o tym wiesz... Piłam bardzo dobre polskie wina z okolic Sandomierza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJolu, o tak czytam troche na ten teamt i bardzo sie ciesze, ze sie do winiarstwa w Polsce wraca. Przeciez tradycje zielonogorskie, siegaja XVIII wieku.
UsuńSandomierz ma lagodny klimat, moze kiedys uda mi sie wina stamtad sprobowac:) Dziekuje za info Jolu:)
Edytko, mysle, ze dalabys sie przekonac do naszych alzackich bialych:)
OdpowiedzUsuń