Nie jeżdżę konno, towarzyszę mojej córce, która
próbuje odbudować relacje z końmi, po wypadku.
Na razie -wszystko idzie dobrze.
A ja mogę je głaskać, przytulać i sfotografować.
Frajda!!!
Posta dedykuję Kretowatej z bloga http://wiejskoczarodziejsko.blogspot.fr/
Już ona wie, dlaczego..:)
Diega -już prawie gotowa:)
To tez mieszkaniec stadniny.
Piękna Brenda...
A wszystko to , pośród takich widoków.
Dobrej nocy!
Oesssu, Kasia, aż mnie zatchło, tyle piękna!
OdpowiedzUsuńPiersza!!!
OdpowiedzUsuńHanuś, dziś po kilku dniach choroby, wylazłam na świat. I też mnie zatchło. Toteż zamiast wracać do domu, latałam po tej stadninie, i wokoło. Raz, żeby obfocić, dwa żeby sie kuńmi nacieszyć i życiem . Yhhaaa, dobrze zdrowym być;)
UsuńWłaśnie mi się przypomniało, jak Ktoś kiedyś napisał o pięknych rzeczach i był tam żaglowiec i koń w biegu .... i miał rację to samo piękno
OdpowiedzUsuńSłonecznego weekendu Katarzynko!
Iwona- zgadzam sie :) Pieknie pwoiedziane:)
UsuńUsciski:)
Piękne koniki i uroczy koteczek!
OdpowiedzUsuńMieszkam bardzo blisko stadniny koni a tam mieszkają też psy,koty, kury,kozy...;)
Tutaj tez psy, ale kur i kozek niestety nie maja...
UsuńSedecznosci;)
Konie sa przepieknymi zwierzetami, pieknie je stofografowalas, okolica faktycznie cudna:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZakochuje sie w tej mojej Alzacji, wciaz, od nowa:) Buziaki:)
Usuń"Witia wierzchem jedzie!"
OdpowiedzUsuń" Na kocie?" ;))
Czy jakoś tak było :)) W takich okolicznościach przyrody nie można wręcz, być chorym ;)
Lidia:)) Uwielbiam ten film:)
UsuńMoj maz wczoraj , zajrzal mi przez ramie, gdy publikowalam zdjecia , i powiedzial:'szkoda, ze zapominam, ze u nas , tak ladnie";)
Kasiu, piękne widoki i urocze konie, do których mam same tkliwe uczucia... Z przyjemnością będę wracać do tego wpisu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
A
Aguniu, bardzo mi bedzie milo:)
UsuńSuperpiekny post. Konie, kotek i okolica cudowne. Zycze powrotu do zdrowia i milego weekendu. :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje, juz prawie na 100 procent -zdrowam;) Tobie tez pieknego weekendu:)
UsuńPiękne i konie, i okoliczności przyrody:) Zachwycam się Brendą:)
OdpowiedzUsuńGwiazda, prawda? Mysle, ze sie nudzi w tym swoim boksie, bo zawsze z ciekawoscia wyglada, ktoz tam sie kreci , za drzwiami:)
UsuńKretowata na pewno bedzie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dalsze dobre odbudowywanie relacji Twojej Corki z tymi pieknymi zwierzakami :)
Sciskam mocno Was obie Dziefczynki :)
No jestem, jestem!!!!
UsuńOrszulko, kciuki sie przydadza, bo mimo, ze konie kocham, corka juz wiele umie, to mam w sobie lek o nia.
UsuńOdsciskuje:)
Katarzyna,
OdpowiedzUsuńthe horses are wonderful. Love them! Had one when I was young!
A wonderful weekend
Elisabeth
Dear Elisabeth,
Usuńreally? It's a dream of my daughter having a horse.
Greetings from Alsace:)
Oj Kasiu, to nasze klimaty. Dużo czasu spędzam w stadninach, bo moje dziecko i uczy i jeździ. Fajnie tak na łonie z naturą. A widoczki przepiękne i swojskie. Buziaki serdeczne
OdpowiedzUsuńDorotko, pamietam Twoje wpisy:) Tyle rzeczy nas laczy:)
UsuńOj, łączy Kasiu, to prawda :-)
UsuńBuziaki ślę do Twojej cudnej Alzacji z przepięknego, bo zupełnie letniego Gdańska
Kasiu, piękne kadry i cudowne światełko Ci dopisało. Koń w galopie to klasyka piękna i trudno się dziwić, są urocze. Moja córka też jeździła konno, mamy w pobliżu nawet dość dużą stadninę koni, ale niestety zbyt długo to nie trwało, bo pochłonął ją taniec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoze kiedys do tego wroci?
UsuńSerdecznosci sle:)
O rany julek!!! Kasiu, jakie cuda!!! Wierzę, że wszystko się odczyni. To tak jak z samochodami - gdy miałam pierwszy wypadek (skasowałam malucha), tuż po formalnościach ojciec wręczył mi kluczyki do swojego auta i powiedział: "Albo teraz zawieziesz mnie do domu, albo już nigdy nie będziesz jeździć". I taka trzęsąca się, pojechałam... Mój pierwszy koński wypadek jeszcze przede mną. mam tylko nadzieję, że koń nie uszkodzi mnie tak, jak ja tego malucha wtedy...
OdpowiedzUsuńbardzo pięknie Ci dziękuję. Konie zawsze wydawały mi się taaakie piękne, że aż za bardzo, że aż pretensjonalne, jakieś przesadzone w tym pięknie. Ale, kurde, one takie są, naprawdę. Piękne do kiczowatości!
A jakie światło;))) Ja jadę dzisiaj do stadniny, nie byłam 2 tygodnie prawie, tęsknię tak, że aż mnie skręca;)
Buziaki wielkie!!!
Kochana, tak pieknie piszesz o koniach, ze teraz za kazdym razem o Tobie mysle, gdy przekrocze prog stadniny.
UsuńI masz racje, dobrze jest pokonac lek. Wczoraj widzialam na buzi mojej corki tyle szczescia. Wreszcie zrobila to o czym marzyla,
Pojechala na koniu w "teren", w tym swietle, posrod tych kolorowych drzew. Troche stepem, troche galopem, na luzie.
Az jej zadroszcze;)
Cudnego dnia w stadninie!
Usciski:)
ja też bym chciała w teren;) Ale mnie jeszcze nikt nie puści;))) Póki co cieszę się każdym kłusakiem tak samo;) Co ja całe życie robiłam bez tych koniowatych????
UsuńPrzepięknie... Brenda cudowna. I kocio też:)) Nie dziwię się, że cię zauroczyło, prędzej wrócisz do zdrowia:))) Uściski
OdpowiedzUsuńJak sie tak do tych wielkich zwierzat poprzytulam, poczuje ich cieplo, ich sile, to naprawde czuje , ze zdrowie wraca;)
UsuńMika, sciskam mocno!
Wam tez zdrowka!
Zbliżenie na końskiego pysia przecudne! I jak tu nie całować i nie przytulać jak one takie piękne. I zawsze wzbudzają we mnie najcieplejsze uczucia, nawet się wzruszam :). Zwłaszcza jak je widzę w galopie albo na wielkiej, zielonej przestrzeni.
OdpowiedzUsuńTaki ciekawski ten pysio byl, ze prawie zjadl mi obiektyw;) Mo, mam tak samo!! Magia po prostu!
UsuńPiękne widoki. Konie cudne i od przodka, i od zadka. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńMysiu:)) dziekuje kochana!
UsuńUczta dla oka. Wspaniałe konie i cudne widoki, czego więcej potrzeba. Życzenia wytrwałości i radości dla Córki, oraz z każdego dnia dla Ciebie :))
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo!!:)
UsuńKonie kocham, pamietam z dzieciństwa że był u nas koń,a właściwie kobyłka, tato trzymał ją z przyzwyczajenia a później dał ją swojemu ojcu, Basia się nazywała i była cała czarna. W tamte wakacje po raz pierwszy jeździłam konno i było świetnie :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZyrafko, moze warto sprobowac znowu?
Usuń...no i sfotografowałaś na medal, Kasiu:) Kocham konie, są takie piękne i mądre. Nie wyobrażam sobie bez nich życia...czasem mam ochotę dosiąść konia i puścić się w miasto...niczym szalona ciotka Idalia z Cwału Zanussiego...hihi
OdpowiedzUsuńUściski
Haaaa, co za film, co za rola Komorowskiej! Kochana, do dziela!
UsuńKonie są takie śliczne, pięknie je sfotografowałaś. Ja konie podziwiam raczej z daleka ale byłam w tamtym roku w okolicznej stadninie by też im zrobić zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Trudno sie oprzez ich urokowi...Serdecznosci:)
UsuńKonie to piękne stworzenia . Kiedyś próbowałam jeżdżić ale mam lęk wysokości i nie połknęłam bakcyla. Powodzenia dla córci. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMasz racje Marysiu, jak sie juz siedzi na konskim grzbiecie, to jest to wrazenie, "ojej, jak wysoko";) Corka na razie jzedzi na fiordach, one troche mniejsze od "normalnych" koni. I szersze;) Buziaki:)
UsuńKonie to piękne zwierzęta, a Ty je ślicznie fotnełaś.........
OdpowiedzUsuńMnemo Kochana, dziekowac!!
UsuńKońskie ogony i końskie grzywki są super :) A jakie cudne w dotyku są końskie chrapy - jak najdelikatniejszy aksamit. I te oczy ! W ogóle koniki są piękne. Ale się ich trochę bojam. Po upadku właśnie.
OdpowiedzUsuńEwa, ja nie spadlam, a sie bojam;) A ciagnie mnie do nich niesamowicie:) Te chrapki glaskac-przyjemnosc sama:)
UsuńSuperb horses, I love them. Excellent photos.
OdpowiedzUsuńBob, thank you very much:))
UsuńPiękne konie, a i kotek też śliczny. Obiecuję wpaść na dłużej - już niedługo, a tymczasem pozdrawiam październikowo:)
OdpowiedzUsuńSzykuję śpiewniki na wspólne śpiewanie aż po świt:)
UsuńOooooooo!!! Alez mnie intrygujesz!
UsuńPiękne miejsce, cudne zwierzęta!
OdpowiedzUsuńŻyczę Twojej córce szybkiego odbudowania relacji końsko-ludzkich i powrotu do zdrowia!
Zdrowie powoli wraca. Bardzo dziekuje:) A corka czyta Wasze komentarze i tez bardzo dziekuje:)
Usuńkonie to przepiękne zwierzęta. Jednak mimo iż nigdy nic złego mi nie zrobił(y) mam do nich dystans.
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi, tez odczuwam duzy respekt. I dopiero sie ich ucze...Pozdrawiam;)
UsuńVery nice photos of the horses !
OdpowiedzUsuńThank you:)
UsuńKonie to przepiękne zwierzęta ,mogłabym patrzeć na nie godzinami :)
OdpowiedzUsuń(Karino to mój ulubiony film z dzieciństwa)
Pięknie u Ciebie oj pięknie!!
Kasiu, tez czesto wracam pamiecia do tego filmu. Buziaki:)
UsuńU Ciebie jak zwykle piękno w każdej postaci.Wiadomo - konie i koty to najpiękniejsze zwierzęta :)
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie Grazynko:)
UsuńUwielbiam takie widoki. A konie piękne:)
OdpowiedzUsuńCiesz sie, ze Ci sie podobaja:) I konie i widoki:)
UsuńNiesamowite widoki :)))
OdpowiedzUsuńKrzysztof-prawie Beskidy:)
UsuńKonie są piękne, ale zupełnie bez powodu - boję się ich. Nie podejdę, jeśli nie dzieli mnie od zwierzęcia ogrodzenie. Inna sprawa, że przez 40 lat nie miałam szansy na zaprzyjaźnienie się z nimi :-)
OdpowiedzUsuńGaju, ja wlasnie korzysam z tego, ze corka ma z nimi dobry kontakt.Sama tez nie mialabym szans na przyjazn:)
Usuńco za widoki, tylko oglądać i nacieszyć oczy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Lenko , dziekuje:)
UsuńPiękna pasja.Oby córki zdrowie pozwoliło nadal uprawiać ten sport:)piękne zdjęcia,dziekuję.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDaje rade na razie, dziekuje:)) Pozdrawiam:)
UsuńAleż te konie są cudne... Twoje fotografie to strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Konie, rzeczywiscie piekne zwierzeta, te w stadninie dodatkowo, bardzo przyjazne, kontaktowe, sama frajda;)
UsuńFotka zbliżeniowa konia jest po prostu rewelacyjna, chciałoby się ucałować :))))
OdpowiedzUsuń:))))
Usuń