W Polsce dziś dzień wolny od pracy, we Francji -nie.
Ale wszyscy czekają na to Święto, by wreszcie zjeść pyszne tradycyjne
ciasto -Galette de Rois.
I być może zostać choć na jeden dzień -Królem.
Galette de Rois to francuskie ciasto ,nadziewane najczęściej
masą migdałową lub jabłkami.
Cała zabawa polega na tym, że w cieście ukryta jest ...niespodzianka;)
Obecnie malutka figurka, najczęściej-porcelanowa. Kiedyś to było ziarno bobu.
Kto w swoim kawałku trafi na figurkę, dostaje koronę i królewski tytuł:)
Zdjęcia zrobione w pobliskiej piekarni.
Aż się oczy śmieją do tych ciast:)
Niby takie samo, ale jednak jakby inne;) Z supermarketu.
Zapraszam do mnie na kawałek Galette de Rois:)
Kawę mogę zapodać w kupionych wczoraj filiżankach.
Miłego świętowania!
Ważny dzień ;)
OdpowiedzUsuń:))) Pozdrawiam Moniko:)
UsuńWow that Galette looks yummy! Is it easy to make?
OdpowiedzUsuńEnjoy the celebration Kate.
Dear Aida,
Usuńif you have ready made puff pastry-yes:)
I found this:
http://www.davidlebovitz.com/2014/01/galette-des-rois-kings-cake-recipe/
Hugs:))
Ale bym spróbowała kawałka takiego ciasta ! A tradycja z niespodzianką w środku - bardzo mi się podoba... ciekawe, czy udałoby mi się na nią trafić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Za którymś razem na pewno! Moja córka została wczoraj już , ukoronowana:)
UsuńUściski:)
Przepiękne filiżanki :)
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam z mroznej Alzacji Agatko:)
UsuńTwoje ciasto wygląda niezwykle apetycznie, a filiżanki piękne, świetny zakup. Pozdrawiam Kasiu.
OdpowiedzUsuńDziekuje;) Serdecznosci:)
UsuńOhoho, jak smakowicie wygląda to ciacho :) Zatem częstuję się :) A kawy z takiej filiżanki nie wypić, to grzech ! Piękne są !
OdpowiedzUsuńKasiu, w Polsce Trzech Króli też wolne od niedawna. A w naszym regionie wolny ten dzień jest o tyle ważny, że jest sporo ludzi obchodzących prawoslawne Boże Narodzenie. I Naszych Trzech Króli jest ich Wigilią.
To "moje" jest z jablakmi, tez dobre, choc to migdalowe-lepsze.
UsuńDzieki za przypomnienie o prawoslawnym Bozym Narodzeniu:)
Przypomniało mi się jak takie ciasto piekły dzieci w książce "Dzieci z Bullerbyn"- tam był migdał i kto go wylosował rychło miał się żenić/ wyjść za mąż, o ile pamiętam wylosowała go ich służaca Agda:)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda smakowicie:)
Viki, zapomniailam! Jak moglam! ;)
UsuńWpadaj!
"Migdał pękł, więc będzie para - Agda wyjdzie za Oskara" :)))
Usuńhahaha dokładnie tak::}
Usuńoj, chciałoby się, ale nie tak szybko chyba, teraz muszę sprzedać mieszkania i coś kupić we Wro
oszczędzam każdy grosz :
"Dzieci z Bullerbyn" znałam prawie na pamięć i coś tam jeszcze w głowie zostało ;)
UsuńLidia, powinnas dostac takie ciacho w nagrode! Za pamiec!
UsuńViki , trzymam za ten Wroclove! Szkoda, ze juz tam tak czesto, nie bywam...
Kasiu, kto wie, kto kogo jeszcze odwiedzi :}
Usuń:) Zwlaszcza, ze bardzo Wroclaw polubilam!
UsuńAle wygląd ! Palce lizać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mimo, ze nie przepadam za francuskim ciastem, to akurat to krolewskie ciasto bardzo lubie. Warto sprobowac:)
UsuńSerdecznosci;)
Wybrałabym ciasto z piekarni. Korona bardziej twarzowa :) My w polskiej tradycji okadziliśmy dom i zmieniliśmy napis na drzwiach. By Chrystus błogosławił nam i naszemu domostwu. Filiżanki piękne.
OdpowiedzUsuńBez Donaldow i Mickey M.-calkowita zgoda! Usciski sle:)
Usuńznam to ciacho , jest pyszne
OdpowiedzUsuńzazdraszczam Kasiu, mniammmm
Dorotko, moge kupic i wyslac. Chcessz/:))) Buziole:)
UsuńKochana, wpadnę po prostu kiedyś ;-)
UsuńBedzie mi milo:)
UsuńWyglada apetycznie, a filizanki to absolutne cuda!
OdpowiedzUsuńOd razu je polubilam;))) Filizanki znaczy:) Ciasto smaczne:) No i w zasadzie jadane raz do roku. Dlatego atrakcyjne:)
UsuńFajnie to ciasto wygląda :)) Filiżanki też :)
OdpowiedzUsuńCiast marketowych nie lubię, są jakieś takie bezosobowe, zapakowane w szczelne foliowe torebki. No i ta disneyowska korona ..... co to ma wspólnego ze świętem? ;)
Lidia, ale za to , jak roznica w cenie!;)
UsuńNo tak, faktycznie, nie wzięłam tego pod uwagę ;)
UsuńAle i tak kupiłabym w cukierni :)) Ładniejsza korona ;)
Mariola, napiasal, ze gustowniejsza i ja sie z tym zgadzam:)
UsuńPiękna tradycja,a ciasto pewnie tym bardziej smakuje,skoro znajduje się w nim niespodzianka:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Zdaje sie, ze moj maz bedzie krolem wieczorem, ale cii:)
UsuńBuziaki:)
Uwielbiam ciasto francuskie, zwłaszcza z brzoskwiniami :) ale z jabłkami też bym dzisiaj zjadła... na dworze temperatura leci w dół, już -6 C :(
OdpowiedzUsuńU nas troszke cieplej. Dzieciakom bardzo to dzisiejsze- jablkowe smakowalo. Wczoraj jedlismy z masa migdalowa(ktora ja wole;)
UsuńWietrzyku, herbatka i pod kocyk!
Buziole:)
Oh, that makes me want to eat it, and I've just had my dinner. Yum yum yum yum yum...........................................
OdpowiedzUsuńBon appetit Bob:)))
UsuńWygląda pysznie i takie pewnie też jest :)
OdpowiedzUsuńCalkiem niezle;)
UsuńW Hiszpanii jest podobna tradycja, dzisiaj zjada się Roscon de Reyes ( wieniec królewski ) - okrągłe, drożdżowe ciasto z dziurką w środku, nadziewane bitą śmietaną, kremem czekoladowym lub truflowym. W cieście ukryta jest mała gliniana lub porcelanowa figurka jednego z trzech króli i ziarnko fasoli - kto na nie trafi, temu szczęście sprzyjać będzie. I ja dzisiaj trafiłam :)
OdpowiedzUsuńSzczesciara;))) Krem truflowy, brzmi smakowicie:)
UsuńMiła tradycja i chętnie zjem kawałek ciasta, może mi się trafi niespodzianka, i napiję się kawy z Twojej ślicznej filiżanki :)
OdpowiedzUsuńGiga i pogadamy sobie o Dordonii:)
Usuń
OdpowiedzUsuńA grandeza dos amigos são como as flores raras: sua magnitude fica para sempre.
(Cristina Beloni)
Obrigada por compartilhar comigo este 2º aniversário do blog Algodão Tão Doce !!!!
Um doce abraço, Marie.
Marie, bardzo sie ciesze, ze do mnie zagladasz i takze sciskam:)
UsuńFajny pomysł z tą niespodzianką:))
OdpowiedzUsuńNawet dorosli sie dobrze bawia;)
UsuńJadłam to ciasto i nawet zostalam królową , w czasie mojego pobytu w Nord - Pas - de - Calais. Podoba mi się ta tradycja , szkoda że nie ma jej u nas . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńGratuluje Marysiu!!
UsuńJuż po święcie:)))mam nadzieję że niespodzianka była:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMaz zostal krolem!
UsuńSerdecznosci Reniu!
Przepiękna tradycja. Szkoda, że u nas nieznana.
OdpowiedzUsuńPoczęstowałam się kawałeczkiem Galette de Rois. Pychotka.
Pozdrawiam serdecznie:)
Milo mi Lusiu. Bardzo!
UsuńPięknie dziękuję za wiele ciepłych słów pod moim postem o opiekowaniu się stworzeniami Gosianki:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu tego, co się stało we Francji.
UsuńRenata, od wielu godzin prawie nie odchodze od tv. Ta masakra wstrzasnela Francuzami bardzo. To zamach na ich wolnosc, ktora sie tak szczyca. Ci rysownicy wywodzili sie z ruchu "maj 1968". Nigdy nie byli bardzo antymuzulmanscy, byli antyklerykalni. Bo Francja jest krajem laickim, wiec wychodzili z zalozenia, ze skoro kazda religia , to ideolgia, to mozna sie z niej smiac. Jak mozna porownac kredke z kalasznikowem???
UsuńZ poswiatecznej atmosfery-nic nie zostalo:(((
Nie miałam pojęcia o tym cieście i francuskiej tradycji króla do dzisiaj, ale od wielu, wielu lat w moim domu też mieliśmy wigilijnego króla. Wprowadziłam taki zwyczaj, kiedy sama nie miałam jeszcze dzieci, na deser robiliśmy w pucharkach galaretki kilkukolorowe z owocami i zawsze w jednej z nich chowałam migdał, czasami orzech, komu się taka galaretka dostała, zostawał wigilijnym królem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj syn przez telefon mnie zapytał, skąd wzięłam ten zwyczaj, bo jego kolega ma mamę Francuzkę i takie ciasto pojawiło się na stole podczas firmowej wigilii. Co za koincydencja niesamowita, że dzisiaj weszłam na Twój blog, a Ty piszesz właśnie o tym.
Serdeczności przesyłam.
Cela, bardzo mi milo, ze tu zajrzalas:) I ze zaszla ta koincydencja ::) Zapraszam na kawe;) Usciski:)
Usuń