się miejscem dramatycznych wydarzeń.
Zanurzeni w miękkim świetle, celebrowaliśmy chwile.
I tak, jak ludzie w Nicei, świętowaliśmy 14 lipca.
Rankiem , już nas tak te wolne dni nie cieszyły.
Mimo to, a może właśnie trochę na przekór, chciałabym
Wam pokazać piękno tego francuskiego zakątka.
Targ w Usez, śniadanie w maleńkim miasteczku niedaleko rzymskiego
akweduktu, wreszcie sam akwedukt, który ma dwa tysiące lat.
Wszystko skąpane w południowym blasku.
I przy akompaniamencie cykad.
"Nasz" pokój -wieczorem.
CDN...
Parę ładnych lat temu byłam w Nicei. Chodziłam tym deptakiem... :( brak słów. Serdecznie Ciebie pozdrawiam, Beata. PS. piękne przedmioty na tym targu...
OdpowiedzUsuńEch Beatko, strasznie nam z tym zle. Ale staramy sie zyc normalnie.
UsuńA na targu, jak to na targu, oczy mozna wyptrzec;) Buziaki:)
Beautiful images, the potteries are excellent.
OdpowiedzUsuńThank you Bob:)
UsuńHugs:)
Dobrze, ze napisalas. Oni wlasnie chca, zebysmy sie bali, zebysmy przestali zyc normalnie.
OdpowiedzUsuń(ja sie troche boje po tym, co mialo miejsce w Wuppertalu)
Panterko, sluchalam na goraco co mowili ludzie, zaraz po tym. Ze nie wolno nam opuszczac glowy, rak, dac sie zastraszyc. Cholera, trudne to wszystko.
UsuńW Würzburgu Panterko, chyba że i w Nadrenii też coś sie stało teraz. To wszystko, co sie wyprawia, budzi strach niestety, choćbyśmy nie chcieli sie bać. I to jest chyba dopiero początek...
OdpowiedzUsuńOwieczko, tez sie obawiam, ze najgoirsze przed nami.
UsuńTarg i akwedukt...Ach, piękne zdjęcia, piękne miejsca.
OdpowiedzUsuńA to nie koniec, mam nadzieje, ze jeszcze tu zajrzysz;)
UsuńPewnie, zawsze zagladam, nawet gdy sie nie ujawniam w komentarzach.
UsuńOwieczko,nawet nie wiesz, jak mi milo:)
UsuńTo mój ukochany region i mam nadzieje, że tam jeszcze wrócę. Ciągle czuję zapach ziół i przypraw na targowiskach. Pozdrawiam Cię Kasiu, nam też bardzo ciężko.
OdpowiedzUsuńI czas sie tam zatrzymal i niech tak bedzie. Dziekuje i usciski sle.
UsuńAch Katarzynko, i ja uwielbiam ten region i miałam kiedyś tam piękne wakacje ..... serce pęka
OdpowiedzUsuńZdjęcia przypominają mi tamte wakacje
Buziaki
Iwonko, nie da sie zapomniec tego lazuru, tych zapachow...Usciskuje:)
Usuń"Wszystko skąpane w południowym blasku.
OdpowiedzUsuńI przy akompaniamencie cykad " - pieknie to napisalas Kasiu.
Teraz tak naprawde czlowiek nigdzie nie moze czuc sie bezpiecznie... :(
Tule mocno :***
I tak sie boje o moje dzieci...
UsuńTez przytulam!
Ja po makabrycznym zdarzeniu w Nicei nie mogłam dojść do siebie przez kilka dni. Miejsce po spacerowałam trochę temu, było świadkiem czegoś tak okrutnego. My musimy żyć dalej, zwiedzać, nie możemy się dać zastraszyć.* Targ kolorowy, bo inaczej być nie może. Akwedukt wspaniały. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSlysalam wypowiedz Francuzki, ktora sie przeprowadzila z dzieckiem do Nicei, zeby bylo bezpieczniej. I byli na tej promenadzie, nic im sie nie stalo, ale tak naprawde, nie ma dokad uciec.Serdecznosci.
UsuńMasz rację... podobno ,,dobro zawsze zwycięża ze złem" Zdaje się, że nadchodzi czas testu na to stwierdzenie i oby okazało się prawdziwym. Piękne naczynia i ciekawe połączenia wzorów. Mam nadzieję, że nikt bliski nie ucierpiał... chociaż, w obliczu takiej tragedii i niepotrzebnej śmierci mało pocieszające. Bardzo Wam współczuję.
OdpowiedzUsuńTrzymam sie tego, ze dobrych ludzi jest wiecej. Oby.
UsuńBylismy dosc daleko od calego wydarzenia, ale tez nad morzem, i tez na promenadzie. Nie przypuszczalismy, ze mogloby sie nam cos stac.
Boszszsz, te naczynia! Bymbrała wszystkie!
OdpowiedzUsuńJa tez:) A, ze nie moglam sie zdecydowac, to wzielam biale, ceramiczne czosnki:)
UsuńUwielbiam taką odjechaną, kolorową ceramikę i koszyki, zaśliniłam się na widok oliwek, podziwiałam resztę.
OdpowiedzUsuńNie możemy się dać zastraszyć, masz rację.
Ewuniu, na razie jakos wszyscy daja rade i sie nie poddaja, ale te wszystkie zamachy, sprzyjaja radykalizacji nastrojow. Tego sie bardzo obawiam.
UsuńA ceramika tez w moim guscie:)
Wspaniały targ, aż chciałoby się przytargać do domu te wszystkie produkty :)
OdpowiedzUsuńMIalam ochote:)))
UsuńTyle kolorów i smaków... Ten akwedukt...
OdpowiedzUsuńKurczę, jak się nie bać... Kiedy to się skończy:(
Chyba na dobre sie zaczelo..niestety.
UsuńAleż śliczne to szkło a koszyczki urocze i do ukradzenia od razu. Uwielbiam takie miejsca.
OdpowiedzUsuńJa takoż.
UsuńŚwiat zmienia się na naszych oczach, dobrze, że istnieje jeszcze na nim piękno i dobro. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdjęcia oddają wspaniały klimat. Urzekły mnie te ceramiczne , artystyczne " skorupki ". Pozdrawiam Kasiu gorąco.
OdpowiedzUsuńNice is such a beautiful city. There are no words. I'm glad that you are safe.
OdpowiedzUsuńAmalia
xo
Jest czym oczy nacieszyć, przykro, że w takich okolicznościach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Wspaniałe kolorki, naczynia są przepiękne :-) Wydarzenia we Francji budzą niepokój, nie można się jednak dać zastraszyć.Mam nadzieję, że nigdy nie doznam uczuć tych ludzi, którzy niewinnie giną, to jest masakra!!!!To jak trzecia wojna światowa :-( Dobrze, że macie dobre wspomnienia z okazji 14 lipca.Ściskam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTo się może utrwalić na jakieś kilkaset lat, przecież nawet jak rozwalą to Państwo, to i tak nie zniszczy terroru :-(
OdpowiedzUsuńMusimy w tym wszystkim normalnie żyć! Piękne zdjęcia, szczególnie ładne te koszyki i miseczki :))
Przepiękne fotografie.
OdpowiedzUsuńDziekuje Wam bardzo za troske i Wasze komentarze!!!
OdpowiedzUsuńTarg wygląda jak malowany. Świetnie zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń