poniedziałek, 30 listopada 2015

La vie est belle

                                        pod takim tytułem Iza z bloga http://loveforfrance.com/la-vie-est-belle/
                                                                    opublikowała rozmowę ze mną.
                                                 Iza prowadzi bardzo "dynamicznego " i "bogatego" bloga.
                                               Ta rozmowa jest częścią projektu: "Francuskie historie Polek".
                               Zachęcam Was do odwiedzenia bloga. Historie , które opowiadają dziewczyny, są
                                                                      bardzo ciekawe. Każda inna:)

                                                       Iza, bardzo Ci dziękuję, że mnie zaprosiłaś do tego grona:)


                          Poza tym zepsuł się mój komputer, trzeba go było przeformatować, w związku z tym
                                                           miałam więcej czasu na inne "robótki"
                                  I tak wreszcie , z pomalowanej dawno temu ramki, starego zdjęcia i koronek,
                                                    wyszło coś takiego. Zabrakło mi koronki na dół. Trudno.



 











                                        Zmierzyłam się też z górą prasowania. Szybko poszło z  pomocnikiem;)













                                                                              Dobrej nocy:)
                                        Dziekuję raz jeszcze za wszystkie przemiłe imieninowe życzenia!



43 komentarze:

  1. Matko, ja się moją górą zmagam któryś miesiąc i na całej linii poległam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknie zrobilas ten obraz, taki retro , romantyczny . Zazdroszcze, ze z prasowaniem sie uporalas:))) Z pewnoscia wejde na blog Izy i chetnie poczytam:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilla, ciesze sie, ze Ci sie obraz spodobal:) Prasowanie sie zmnielszylo, ale gora i tak szybko znow urosnie)
      Serdecznosciii)

      Usuń
  3. Obrazek jest śliczny. Dołożyłabym do niego jakiś zasuszony kwiat na tę część gdzie brakuje koronki. A wywiad z Tobą przeczytałam z przyjemnością. Troszkę więcej wiem o Tobie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, zdjęcie wygląda fajnie. Czy to jakaś Twoja Przodka? :-)
    Ja nie cierpię prasować, może z pomocnikiem jest lepiej ;-)
    Pozdrówka ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ze nie jest, bo wyglada na dobra przodkinie)
      Przybij piatke z ta "miloscia" do prasowania;)
      Buziaki)

      Usuń
  5. Ramka świetna, a prasowanie w takim towarzystwie to czysta przyjemność.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam prasować, szczególnie koszule ;) Co do rameczki, rzeczywiście szkoda, że zabrakło koronki, ale i tak super wygląda, taka właśnie w stylu retro- popiel z ecru :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie tych koszul mam zawsze pod dostatkiem. I tak szybko znowu laduja w koszu na pranie;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Kot i tak najpiękniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjmę każdą górkę do prasowania, lubię to robić : ) Pomocnik wygładzał tkaninę, czy pokazywał gdzie jeszcze żelazko przyłożyć? Wywiad przeczytałam, zgadzam się że znajomość języka jest bardzo ważna. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, zebys Ty blizej mieszkala:)))
      I wlasnie mam taki osobisty dyskomfort, bo jezyka naprawde znam slabo.

      Usuń
  9. Jak romantycznie :) Ślicznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przeczytałam wywiad. Teraz trochę więcej wiem o Tobie :) pozdrawiam

      Usuń
    2. Beatko, za wszystko mercii)

      Usuń
  10. Rozmowę chętnie poczytam :)
    A ja ostatnio nie prasuję prawie nic, po zdjęciu z suszarki od razu składam i ewłala ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ramka ze zdjęciem wygląda bardzo ładnie:)))moja góra prasowania czeka:)))może trzeba zawołać pomocnika,tak jak Ty:))))))))))))))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny pomysł na ramkę podkradnę, bo ostatnio mnie wzięło na takie własnoręcznie robione dekoracje. Wywiad bardzo fajny, jak to jest być sławną ;)?

    OdpowiedzUsuń
  13. Dowiedziałam się troszkę o Tobie. Podziwiam każdego, kto decyduje się na życie na obczyźnie, a jeszcze potrafi zachęcić dzieci do nauki w języku polskim, to na pewno zaprocentuje w przyszłości.
    Koty to mają dobrze, ich język jest wszędzie rozumiany.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latwo nie bylo i nie jest. Korzystamy , ze mamy Francje"pod reka" , zwiedzamy, zwiedzamy, korzystamy:)
      Serdecznosci)

      Usuń
  14. Kasiu,
    jaka jest możliwość wypożyczenia Twojego pomocnika.
    Ramka ze zdjęciem jest fantastyczna.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu, oj trodno z tym wypozyczeniem:) Zapytam:)
      Usciski)

      Usuń
  15. Lovely frame and vintage image! Very romantic! And this cat, how expressive it is!
    Olympia

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekny obrazek, kot tez niczego sobie:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Noo, Kasinko! Obrazek przepieknej urody i troszke szkoda, ze tej koronki zabraklo. Piekny jest!
    Wywiad z Toba chetnie przeczytam - pozdrawiam:)

    Acha! To ludzie jeszcze prasuja hihihi - bo ja zapomnialam jak wyglada zelazko i dobrze mi z tym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bede szukac rownie romantycznej koronki)
      Szczesliwa kobieto...nie musiec prasowac, ach;)

      Usuń
  18. Hi dear friend ,, que cuadro más bonito ,, con ese dulce gatito , espero que tenga un bello día
    Craiños

    OdpowiedzUsuń
  19. Idę poczytać, a Twój koci przyjciel pięknie patrzy :) kisses imieninowe

    OdpowiedzUsuń
  20. Ramka fantastyczna, a prasować nie cierpię!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny pomysł z tymi wywiadami, można dowiedzieć się czegoś ciekawego.
    Podziwiam za odwagę w podejmowaniu decyzji, my przenosiliśmy się tylko z miasta do miasta w Polsce, ale również wiązało się to dla córki ze zmianą szkoły, nie było to łatwe, choć nie żałujemy.
    Bretanią też jestem zachwycona, mam te widoki przed oczami do dziś!!!
    ...a prasować lubię, bo widać zaraz efekty, choć koszul męża całe sterty..., w przeciwieństwie do gotowania, po którym wszystko szybko znika i zostają garnki do zmywania.
    Pozdrawiam Kasiu.

    OdpowiedzUsuń