Od czego zacząć??
Jak się już zacznie, to jakoś idzie, ale początki sa trudne. Też tak macie?
Zaczęłam od malowania i udało mi się skończyć dół tego mebla.
Górna część , z szybkami, wymaga więcej pracy.
Zdjęcia marne, ale tak się cieszę, żę pozbyłam się poprzedniej, ciężkiej witryny, że
musiałam zrobić pierwszą sesję.
Na warsztacie mam także szafeczkę, w stylu folk.
W bardzo kiepskim stanie. Będe potrzebować rad.
Czy to na pewno listopad???
Dziś było 20 stopni..Raj dla kota;)
Ups, dla kotów:))
\
Dobrej nocy:)
Po kolei, wszystkiego naraz nie da się zrobić. Próby takie kończą się przeważnie porażką. Niech jeszcze długo będzie taka ciepła jesień :)
OdpowiedzUsuńTylko czasem trudno kolejnosc ustawic:)) Oj tak, niech trwa:)
UsuńZacznij od ogródka :)
UsuńO tak jestbardzo cieplo jak na listopad, trzeba korzystac z takiej pogody :) tez nie wiem za co mam sie brac, bo pracy jest bardzo duzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Patrycja, no wlansie:)) Dzieki za zrozumienie) Buziaki)
UsuńZnam ja te dylematy, kiedy jest tak dużo do zrobienia, że aż nie wiadomo od czego w ogóle zacząć! A u Ciebie jak zwykle - ręce pełne roboty i głowa pełna pomysłów. Za to właśnie uwielbiam Twojego bloga i Twoje wpisy :) Jesteś zawsze pełna energii i siły do działania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Kochana, dziekuje)) Jak siedze przed tv to mam wrazenie, ze czas mi ucieka..Wole wiec, zakasac rekawy, tylko ta kolejnosc:)
UsuńUscski)
Ja tez mam zawsze ten problem ... i czasem pozaczynam wszystko, i robię na raz żeby nie mieć pustych przebiegów :-)
OdpowiedzUsuńi potem padam na pysk i na bloga czasu nie starcza , ale teraz jestem na zwolnieniu na Marcysię i co nieco ogarniam
szafeczka zapowiada się nieźle , czekam dalej, może mnie zmotywujesz do mojej ;-)
U mnie zimno , brrrrr
Uściski i dobrego weekendu Katarzynko
Znam t padanie na pysk) Ucaluj Marcysie i zdrowka zycze!
UsuńGiga ma racje, zacznij od ogrodka, ktory jest zalezny od pogody, a na malowanie bedziesz miala czas podczas deszczu i zimna. :))
OdpowiedzUsuńI tak bylo)Ale zaraz potem pognalam do garazu, bo zalezalo mi na swietle dziennym i cieple. Co by widziec , jak sie ukalda farba.
UsuńDobrze wiesz jak ja lubię te twoje niebieskości. Zapowiada się śliczna witrynka, a szafeczka to prawdziwy rarytas.
OdpowiedzUsuńUściski
Mario, bede Cie pytac:) Uscsski)
UsuńMam dokładnie jak Ty z planowaniem zajęć bieżących. W tygodniu jakoś się trzymam, ale jak przychodzi weekend, to nie wiem czy mam go spędzić pożytecznie, czy przyjemnie. Wstyd się przyznać, ale mam sporo rzeczy, które już długo czekają w kolejce do odnowienia.
OdpowiedzUsuńDobra, pokrewna duszo)))) Buziole)
UsuńZawsze początki są trudne i ja też tak mam, ale jak zacznę to mnie wtedy nie ma;) Wczoraj się dowiedziałam, że we Wrocławiu są takie warsztaty stolarskie, podobno świetna sprawa, może u Ciebie też coś takie jest. Podaję link żebyś wiedziała czego szukać;) http://domowastolarnia.pl/
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Kasiu wytrwałości i powodzenia, pozdrawiam cieplutko:)
Beatko, ooo, bardzo Cie dziekuje!! Super!
UsuńU mnie nie bardzo,ale do Polski pewnie sie wybiore.
Serdecznosci)
Masz rację najgorzej zacząć:)))witrynka będzie piękna:)))co do szafeczki nie potrafię Ci pomóc:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńJak ja Cię rozumiem. Mam ciągłe dylematy z wybieraniem priorytetów. Domowe sprawy czy robótki Meble, szycie czy bombki. mówisz że szafeczka w kiepskim stanie? Miałam taka samą, bez blatu i środek taki sam. Służę pomocą. Moja wygląda tak http://przytulnydom.blogspot.com/2014/09/brzydkie-kaczatko-czyli-stara-nowa.html
OdpowiedzUsuńTeraz w okresie przedświątecznym to nie wiadomo w co ręce włożyć.
OdpowiedzUsuńCzy myc okna ,czy kończyć kopanie poplonu na działce, szycie ozdób świątecznych ???/Na pierwszym miejscu realizacja zamówienień zle z resztą też mam dylemat.
super ta szafeczka w tukusie
U mnie szafka na buty czeka na przemalowanie. Ale jeszcze jesienne porządki na ogródku...trzeba wykorzystać te 10 C, później będzie za zimno :)
OdpowiedzUsuńFAjna ta komódka Kasiu, mam podobną do renowacji i też czeka kilka miesięcy....a ten mebelek wymaga troche więcej zaangażowania...ale dasz radę;) Pozdrawiam Bea:)
OdpowiedzUsuńHi jesennie ,, qué bonito rincón de su casa con esa luz tenue ,, deseo que tenga un bendecido fin de semana
OdpowiedzUsuńjaką masz sliczna lampe naftową :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i po raz kolejny przepraszam, że tak rzadko się odzywam.
OdpowiedzUsuńNie znam się na renowacji mebli, ale na pewno będziesz miała piękną komódkę.
Pozdrawiam słonecznie.
Dziękuję za odwiedziny i po raz kolejny przepraszam, że tak rzadko się odzywam.
OdpowiedzUsuńNie znam się na renowacji mebli, ale na pewno będziesz miała piękną komódkę.
Pozdrawiam słonecznie.
Lepiej nie mów, ręce wkładam w 7 miejsc jednocześnie i trochę się gubię:)
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię, ze mam dokładnie tak samo. Najpierw trudno się zdecydować, co robić, a potem brakuje nam czasu, żeby skończyć zaczętą rzecz jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńWitrynka bardzo fajna, co do stolika, w naprawie nie pomogę, ale kolor ma bardzo ładny
Pozdrawiam.:)
a kocurek pomagał w renowacji? ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam problem od czego zacząć gdy jest sporo prac.
OdpowiedzUsuńSkoro piękna pogoda to popracuj w ogrodzie.
Pozdrawiam:)*
Tych darmozjadów z ostatnich zdjęć do roboty zagoń!
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma tak ładnego listopada, chociaż nie pogniewałabym się wcale gdyby taki się stał. Nie lubię jesiennej smętnej i zimnej aury :)
OdpowiedzUsuńObecnie tez ślęczę nad mebelkiem, komódką i idzie... jak po gruzie :P
Pozdrawiam :)
Odwieczny dylemat, od czego zacząć. Ostatnio skłaniam się ku temu, żeby od tych przyjemnych rzeczy, na które zazwyczaj nie starcza czasu. I wiecie co, chyba humor mam wtedy lepszy i więcej energii. Mebelek piękny, życzę dalszej owocnej pracy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze na początek zabieram się za rzecz najgorszą lub nielubianą , bo jak ja zostawię na koniec to na pewno odłożę na jutro . Mebelek wyszedł cudny , przyjemnie jest coś zmienić w domu. Miłego weekendu !!!!
OdpowiedzUsuńKasiu wiesz ze jestem zachwycona ! :)
OdpowiedzUsuńJa lubię odsprzątać a potem przyjemności czyli dłubaninka :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, cieszę się, że tu trafiłam:-)
OdpowiedzUsuńPo kolei Kasiu, po kolei :) A czego nie zrobisz teraz to zrobisz w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie serdecznie.
Nie gotuję i nie sprzątam, ale na prace kreatywne zawsze mam czas :) Piękna witrynka, a kot jeszcze piękniejszy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu - zapraszam codziennie :)
U nas ostatnie dni wyjątkowo ciepłe, aż wręcz dziwnie nieprzyjemnie ciepłe... ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kącik, urzekła mnie lampka :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Wam za wsparcie i wszelkie rady)))
OdpowiedzUsuńI za wszystkie komentarze:))
O, ja mam tak często, że nie wiem w co ręce włożyć?!
OdpowiedzUsuńAle witrynka cudnie Ci się udała!
U mnie tez pogoda iście wiosenna, ciepło, tylko mgliście, ale to w końcu listopad, a ja lubie tez i takie klimaty.
Serdeczności posyłam..
Amelio, bardzo mi milo, ze Tu wpadlas:)))
UsuńI niech ta pogoda trwa. U Ciebie i u mnie)
Zdrowy rozsądek podpowiada, że zacząć od prac na świeżym powietrzu potem posprzątać i na końcu przyjemności - wymądrzam się ale tak naprawdę to mam zawsze taki sam dylemat jak Ty - fajne zdjęcie kota - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńsłoneczko jesienne już niestety nas opuściło, ale faktycznie długo u nas gościło:)
OdpowiedzUsuń