A jest cudem natury i architektury. Skała na której zbudowano miasto, jest
połączona z lądem wąską groblą.
Niełatwo się tu dostać teraz. A i kiedyś był dostępna tylko od morza. Stąd nazwa.
"Mone" i "emvasi" co oznacza:jedno wejście.
Była przez wieki ważnym portem handlowym i ze względu
na swe strategiczne położenie-łakomym kąskiem.
Najpierw bizantyjska, potem zdobyta przez Franków, Wenacjan, Turków.
Od 1821 roku - grecka.
Tu ,świetnie opisana historia Momevasi.http://www.moja-grecja.pl/perelki.php?str=monemvasia
Zmierzamy w jej kierunku. Skała bywa nazywana greckim Giblartarem.
Pozwalam sobie wstawić zdjęcie z internetu.
W Monemvasi nie jeżdżą samochody, bagaże noszą wynajęci przez hotele bagażowi.
Albo przewożą je na taczkach, bo uliczki maleńkie, kręte, często bardzo strome.
Stopniowo odkrywały przed nami swoje tajemnice.
A to ogród schowany za załomem muru, a to kopuła kościólka.
A to nagle-otwarty widok na morze.
Zobaczcie sami...
Jedynym minusem był czterdziestopniowy upał.
Choć udało się nam trochę schłodzić , podczas kąpieli w morzu.
Fragmenty górnego miasta (na skale powyżej kościołów) , które obecnie jest w ruinie.
Widok z górnego miasta.
O poranku, gdy było jeszcze w miarę chłodno.
Jedyny ocalały kościół Górnego Miasta- pod wezwaniem św. Zofii.
Restauracje i sklepiki , kuszące zapachy, nie oparliśmy sie;)
Krwawa Mary(ma dużo potasu!!) i Skyfall2-nagrodzony drink*-ugasiły pragnienie;)
Choć najchętniej, zrobilibyśmy to co koty:)
Ja tu jeszcze kiedyś wrócę-najpewniej którejś jesieni. Podobno, też jest pięknie.
A na pewno nie tak gorąco, jak w czerwcu.
Ostatni widok z okienka w kafejce i...kierunek Nafplion.
Ale o tym opowiem może , podczas długich jesiennych wieczorów.
Miło będzie powspominać gorące dni.
A dla Kurek -bonus:))))
Koty, psy i grajki z ceramiki. Z Monemvasi-oczywiście.
* drink na bazie soku gruszkowego i grepfruta, zdobył duże uznanie i nagrodę w konkursie dla barmanów w Pradze.
Dziękuję, żę podróżujecie ze mną:)
Od samego ogladania juz sie spocilam, nie wiem jak Ty to wytrzymalas. Widoki zaiste cudne, ale na zdjeciach. Nie pojechalabym tam latem za zadne pieniadze. :)
OdpowiedzUsuńPanterko, ja tez nie. Ale co zrobic, skoro taka date slubu wybrano?:)))A jak wiesz, najpierw bylismy na weselisku w Sparcie:)
UsuńCo za piękne i czarująca miejsce aż się rozmarzyłam. Cudowne widoki a ten kot na murki rozczula. Jednym słowem - BAJECZNIE.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☺
Tam jest bajecznie, bardzo polecam:)
UsuńZ ciekawością oglądam Wasze relacje z zagranicznych wojaży, bo mi się nie udało w tym roku wybrać za granicę. A śródziemnomorskie klimaty są bardzo pociągające.
OdpowiedzUsuńHolly, ja troche inne klimaty prefeuruje, no ale skoro juz tam bylismy;) Okazalo sie, ze gdy sie jest na plazy, potem w wodzie, potem sie saczy cos zimnego w cieniu, to i te temperatury jakies znosniejsze;)A tak serio, zdziwiona bylam moja niewiedza, o tylu unikalnych miejscach!
Usuńpiekne widoki ,ale temperatura masakra ;)
OdpowiedzUsuńja kiedys Marakesz zwiedzając w marcu miałam 50 stopni nie da sie ,a drink musiał być pyszny :D
Bosz, nie do zniesienia. W Atenach w tym czasie bylo 48...Zamknieto wejscie na Akropol, co by ludzie tam nie pomdleli.
UsuńDrinki-najzwyzszej proby!
Aż trudno uwierzyć że to istnieje naprawdę:)))cudnie tam:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńReniu, ano wlasnie, musielismy sie uszczypnac. Serdecznosci:)
UsuńUrokliwe miejsce i cudowne zdjęcia! Gratuluję samozaparcia przy zwiedzaniu w taaaaakiej temperaturze :)
OdpowiedzUsuńMario, cudowne, takie jakies , jaky to ujac-z dobra energia.
UsuńNa szczescie mielismy dobrze klimatyzowany pokoj! I udalo sie nam przekapac w morzu, co dalo troche wytchnienia. Dziekuje i pozdrawiam goracooo;)
Piękne zdjęcia, piękne miejsca, ale zwiedzanie dla mnie to zdecydowanie nie o tej porze roku. Tym bardziej podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.:)
Latwo nie bylo;) Dlatego do niektorych miejsc trzeba wrocic, bo mamy niedosyt.Usciski:)
UsuńA cóż to za prześliczne różowe listki? kwiatki? Widoki zapierające dech!
OdpowiedzUsuńOlu, bugenwilia, ktora tam kwitnie obficieee:) Tu sie nie chce udac.
UsuńDZIĘKUJĘ za piękną wycieczkę, cudowne miejsce, szkoda że przyszło zwiedzać w takiej temperaturze.
OdpowiedzUsuńW sklepie z winami i różnośćiami na sznurku prócz papryczek co jeszcze wisi? Wygląda jak kawałki drewienek.
Moze to cynamon Ewuniu?
UsuńAaaa, nie pomyślałam, może być cynamon.
UsuńRzeczywiście przepiękna perełka ! Niesamowite widoki. Ale w takiej temperaturze to bym nawet nie drygnęła ani rączką, ani nóżką. Bym wlazła w morze i siedziała do wieczora :) Ceramika kotowa bardzo śliczna, choć i grajki też mi się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńEwa, o ile sie dalo, to tez wlazilim;) I wiesz co , infrastruktura plazowa w Grecji, najlepsza na swiecie. Parasole, lezaki, przebieralnie, prysznice wuceciki i bary. Wszycko dostepne. I ciepla m czysta woda.
UsuńPiękne miejsce. Aż się nie chce wierzyć że takie perełki można jeszcze odkryć trzrba tylko wiedzieć gdzie :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak:) Ile jeszcze na nas czeka:) Buziaki;)
UsuńThank you for tonns of holiday feelings.
OdpowiedzUsuńHappy days
Elisabeth
Przepiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńWhat a charming place to visit. Love those whimsical cats and the tall people with their instruments. Such a lovely post, friend. : )
OdpowiedzUsuń~Sheri