zwolnili tempo. Ulice pomiędzy kilkoma wioskami-zamknięto.
A w wielu miejscach można się było zatrzymać na popas.
O slow-upie już pisałam np tu:http://tylkoretroblue.blogspot.fr/search/label/slow-up
W tym roku doliczono się 37 tysięcy uczestników!
https://www.youtube.com/watch?v=yTsfiGlwn0s
Na filmiku widać również moją wioskę, u stóp gór, pokrytych winnicami.
To kto przyjeżdża w przyszłym roku??
W jednej z wiosek po drodze, można było zobaczyć prawdziwe praczki:)
Zwane tu"lavandiere" .
Bardzo romantycznie to wygląda, cieszy mnie jednak , że wynaleziono pralkę;)
Dziękuję Paniom za ich uśmiech:)
A obiecane góry-będą w następnym poście.
Piekna impreza, swietne fotki, a ja we czwartek bede juz w Italii:))) Ciesze sie niesamowicie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKamilla, zycze Ci udanych wakacji, pieknej pogody i szczesliwej podrozy:)
UsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziekuje:) Wpadlam do Ciebie-ciekawie piszesz:)
UsuńPanie lavandieres przebiły wszystko. Szczególnie urzekający jest uśmiech pani na pierwszym zdjęciu. Marzyłby mi się taki slow-up... Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńOlu, pani roztopila moje serce:) I zapraszam do mnie:)
UsuńPraczki są niesamowite :)))
OdpowiedzUsuńAle mialam frajde, ze udalo mi sie trafic na "pokaz prania":)
UsuńKasiu mieszkasz w bajce! Ależ Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPięknie tam i tak malowniczo.
Pozdrawiam cieplutko:)
Beatko, moze sie wybierzesz w ramach nastepnej podrozy?:)
UsuńLavandieres są niezwykle malownicze na swoich klęczniczkach, ale ja też się cieszę, że wynaleziono pralkę.
OdpowiedzUsuńTen wózeczek na bulwarze ponad lavandieres, boszszsz...
Cudo nie? Ale jakbys przyjechala podobny odebrac, to wyszukam, bo bywaja:)
UsuńKasia, Ty mnie nie bierz na wózeczek:)))
UsuńJak nie, jak nie?;) Jak jestem w klamociarniach, zawsze o Tobie mysle. O to by sie Hanie podobalo, a to y na pewno kupila, i takie tam:)
Usuń37 tysiecy uczestnikow, coz za imponujaca liczba :)
OdpowiedzUsuńZdjecia cudne Kasiu, jak zawsze :)
Serdecznosci :***
Przyznam, ze tworzyly sie korki;)
UsuńOrszulko,jak sie ciesze, ze Cie czytam:)) Goraco Cie pozdrawiam:)
Hi dear friend ,, que lindo día con ese hermoso paseo en bicicleta ,, espetó que tengas un bendecido domingo junto a tus seres queridos
OdpowiedzUsuńCariños
Thank you Angelica:)
Usuń
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia! Bardzo mi sie podoba ten Wasz slow up. Szkoda, że mieszkam daleko.
U mnie w piątek podobnie prałyśmy, tylko na tarach i przy studni. Były warsztaty dawnego życia. Pieczenie w piecu chlebowym, robienie masła w drewnianej maselnicy, warzenie sera, przędzenie wełny, tkanie i pranie. I plewienie ogrodu kuchennego. Nie mam niestety zdjęć.
Ja tez zaluje, ze nie mieszkasz blizej.
UsuńA mozna do Ciebie na warsztaty przyjechac? Taki chleb upiec?
Tak. W maju i czerwcu, gdy pogoda dopisuje, mamy warsztaty codziennie dla dzieci, ale i stare baby sie czasem udaja w podróż w przeszłość.
UsuńOooo, to przyjezdzam w przyszlym roku:)
UsuńSerdecznie zapraszam!
UsuńDzieki:) Naprawde mam wielka ochote na takie warsztaty.
UsuńPozdrawiam niedzielnie. Zadumałam się nad tymi praczkami... Te panie tak same z siebie, czy to jakiś pokaz był?
OdpowiedzUsuńPokaz:))
UsuńU nas też dzisiaj ogromna impreza rowerowa :) Jak udało się namówić dziewczynkę do pokazu prania ?
OdpowiedzUsuńI jak bylo na rowerach? Dziewczynka miala dobra zabawe:)
UsuńByłam widzem :)
UsuńAaa:)
UsuńSuper impreza, nie dziwi zainteresowanie. Filmik pokazuje urok tej imprezy, ta różnorodność wieku uczestników.
OdpowiedzUsuń: )
Od niemowlat do bardzo wiekowych pan i panow;)
UsuńTakich imprez powinno być jeszcze więcej, bo chyba wszyscy jakoś coraz szybciej żyjemy, a zwolnić tempo wielu ludzim jest coraz trudniej... :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie. Na chwile przystanac:)
UsuńŚwietna impreza. Praczki genialne. Te klęczniki i zmurszałe betonowe płyty - cudeńko.
OdpowiedzUsuńKasiu - przyjeżdżam ;)ale najpierw Ty na Mazury.
Uściski
O matulu, pewnie i to chetnie!! Tam tam u Was pieknie!
UsuńJuz bym sie pakowala:)
Panie praczki są niesamowite, a ich praca to ciężki kawałek chleba był. I niedoceniany zapewne.
OdpowiedzUsuńTeż się z pralki cieszę. Oraz innych udogodnień :)
Bardzo ciezka robota, w zimnej wodzie, w niewygodnej pozycji. A jescze pamietam, ze moja babcia, dopierala na tarze jakies brudne rajtki:)
UsuńJakoś nas ciągnie do tradycji, do przeszłości, wiele w nas sentymentu, ciekawe czy młodsze pokolenia też będą chciały wracać pamięcią do naszej historii?
OdpowiedzUsuńCieszę się z pralki, bo nie cierpię prać ręcznie. A te "lavandiere" to tak z okazji imprezy ?
Od nas chyba duzo zalezy, zeby mlodych jakos do siegania wzrokiem wstecz-zachecic.
UsuńTak, tak, one tak latem, przy okazji wiekszych imprez sie pokazuja. To jest w ogole grupa teatralna-praczek:)
Piękna impreza a te praczki są niesamowite:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń:) Praczki zdobyly wasze najwieksze uznanie, i sie nie dziwie:) Serdecznosci:)
UsuńCudowna impreza. Marzenie by coś takiego zobaczyć i uczestniczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Lusiu, zapraszam:)
UsuńAleż wspaniały folklor. Jestem na etapie planowania urlopu. Tyle, że do ciebie kawał drogi :-)
OdpowiedzUsuńOd Ciebie, tylko ziuuu i juz jestes;) Serio:)
UsuńOjej, jak ja lubię takie klimaty! Praczki są wspaniałe- przeniosłam się w czasie ;)
OdpowiedzUsuńMy na monet tez, zreszta o to nietrudno w Alzacji:)
UsuńWspaniała impreza. Praczki robią wrażenie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPanie bardzo by sie cieszyly, gdybym im powiedziala , jaka furore zrobily:)
UsuńJa się czuję zaproszona. Nadrobimy i kawę, i wino i może nawet żabie udka ( ale nad tym ostatnim się zastanowię :) ). Przeczytałam dzisiaj zdanie, które świetnie do tego wpisu pasuje zatem pozwolę sobie zacytować Annę Janko : "Idziemy pod prąd dni, a więc im szybciej żyjemy tym prędzej wszystko przemija, bo przecież dodają się dwie prędkości, nasza i czasu". Buziaki i jeszcze raz dziękuję wiesz za co :).
OdpowiedzUsuńMo, absolutnie czuj sie zaproszona:))O, piekne, madre zdanie. Milo byloby przysiasc razem i pogadac o czasie:)
UsuńI niezamaco:)
Praczki są świetne, ale woda trochę brunatna. Fajnie, że ktoś organizuje takie imprezy i fajnie, że ludzie uczestniczą :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWoda brunatna, bo mocno wzburzona po desczach, ktore nas tu nieustannie trapia;)
UsuńSerdecznosci Marzenko:)
Śliczne zdjęcia. No popatrz a ja dziś kupiłam sobie pralkę :-)Ściskam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńHm, hm, praczki pomogly?:)
UsuńBuziaki:)
Praczki cudowne,ale masz rację,dobrze,że mamy pralki !
OdpowiedzUsuń