możemy się znależć przez chwilę , odwiedzając Górę Małp.
http://www.montagnedessinges.com/fr/parc.php?id_cat=1
Małpy są poniekąd gospodarzami tego lasu, to ludzie są "nie u siebie".
Żyje ich tutaj ok. 250, tworzą swoje grupy, a więzy społeczne
to dla makaków berberyjskich najważniejsza rzecz na świecie. Nie sa samotnikami.
Ludzie wyrządzają im krzywdę , zabierając małe i sprzedając , jako domowe zwierzęta.
A tak się dzieje w ich środowisku naturalnym , w Maroko i Algierii.
Ich przestrzeń życiowa się kurczy, wycina się lasy, w których żyją.
W Kintzheim , na Górze Małp , żyją jak na wolności. Nie ma tu krat i klatek.
Warto tu przyjechać.
Mnie sie udało być jedynym zwiedzającym, przewodnikiem
była moja córka, która tu pracuje.
Małp nie wolno karmić, niczym innym, jak tylko specjalnie
przygotowanym pop-cornem.
Jedzą z ręki;)
Można je obserwować godzinami:)
Las, gdzie hasają makaki, jest piękny, naturalny.
Ale gospodarze parku zadbali też o kwiaty.
Bardzo Wam to miejsce polecam, najlepiej przyjechać poza sezonem.
Na przykład jesienią, kiedy las zmienia ubarwienie;)
Nie znałam tego miejsca, małpki są rozkoszne, dobrze, że istnieją takie enklawy.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, córcia ma bardzo interesującą pracę.:)
Wprawdzie praca jest tylko na lato, pomiedzy studiowaniem, ale mimo to, zgadzam sie, ze bardzo ciekawa robota. Corka duzo sie uczy i cwiczy jezyki, bo opowiada o malpich zwyczajach, w trzech jezykach.
UsuńSerdecznosci Celinko:)
Zgadzam się z Tobą Kasiu, że można je obserwować godzinami. Ciekawe miejsce i ciekawa praca i Ty też przy tym korzystasz :)
OdpowiedzUsuńBa:) Dziecko ciagle czyms mnie zaskakuje, pzrynosi z parku wiesci o oseskach, o tym co sie zdarzylo w danej grupie, naprawde fajna robota:)
UsuńAleż cudne :) Świetne miejsce, można tam naprawdę się zrelaksować i przestać myśleć o codzienności, oglądając te futrzaczki :)
OdpowiedzUsuńAgness, tak, i troche je poznac, inaczej niz w ZOO.
UsuńMałpki rozkoszne a jak pięknie opiekują się maleństwem:)))szkoda że we wszystko człowiek ingeruje i to nie zawsze pozytywnie:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńI to jest smutne, ze kurcza sie miejsca dla makakow, orangutanow(dramat!), goryli. Bardzo mnie to porusza.
UsuńDziekuje Reniu za komentarz i pozdrawiam.
W takich miejscach mogłabym obserwować.
OdpowiedzUsuńW ZOO nie lubię.
Ewa, to jest wielka frajda zwlaszcza gdy nie ma wielu turystow.
UsuńJakby na sprawę nie patrzeć, to nie jest ich naturalne środowisko. No ale. Lepsze takie, niż żadne... Jak to się dzieje, że one nie rozprzestrzeniają się, skoro nie mają żadnych barier?
OdpowiedzUsuńHanus, ich warunki naturalne sa zblizone do tych na naszej gorze. One mieszkaja w Gorach Atlasu, gdzie sa zimy(jak w Alzacji) .Park dziala od 50 lat, spotkalam malpki, ktore maja lat 29, po ludzku -setke i dobrze sie maja. Rozmnazaja sie, sa zdrowe, wesole. Tworza takie same struktury , jak na wolnosci. Oczyswiscie, teren jest ograniczony. Jest ogrodzenie, ktorego nie widac, zdarza sie, ze ktoras je przeskoczy, ale z leku, ze bedzie sama-wraca.
UsuńIstenie tez program introdukcji niektorych osobnikow .To jest oczywiscie wielka,skomplikowana operacja, ale "nasze malpki" zyja juz w Maroko.
Choc pewnie zle uzylam tego terminu;) No nic, program ochrony populacji makakow dziala. I to niezle.
UsuńSuper! Uspokoiłaś mnie. Człowiek zepsuł, niech teraz naprawia.
UsuńU nas na bank jakis wesołek zrobiłby dziurę w płocie. Pilnują całego ogrodzenia? Bo przecież wesołków nie brakuje i tam!
UsuńJakos nie;) Sprawdzaja od czasu do czasu, ale chyba sie nie zdarzylo celowe uszkodzenie.
UsuńCiekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńBardzo:) Prowadzone z glowa;)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce :) I chyba dobrze, że jest.
OdpowiedzUsuńNigdy, przenigdy nie rozumiałam, dlaczego ludzie trzymali i trzymają małpy w domu. Zawsze mnie to denerwowało - nie wiedzieć czemu, gdy widziałam takie obrazki na filmach. Pan Nils z "Pippi" się mi przypomniał ;)
Pamietam, jak Gucwinscy opowiadali, ze malpy sa nieprzewidywalne, i nie uprzedzaja o ataku, jak np. tygrysy. Po zachowaniu kota, mozna zwykle poznac, jakie ma zamiary. Malpy sa sprytne i zdarza sie, ze sie przymilaja , a zaraz potem ogdryzaja palec, podobno to wcale nierzadkie przypadki.
UsuńFajnie tak obserwować zachowania tych małpek. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńHe Marysiu, jesli tu kiedys bedzies przejazdem, to moze sie wybierzemy:)
UsuńKatarzynko, Twoja Córka ma super pracę :-)egzotyka i niemalże ludzkie relacje w jednym, rzeczywiście można patrzeć i patrzeć. Mnie rozczulają małpie mamy :-)
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne
Iwonko, tez jestesmy zadowoleni, ze dziecko ma robote, na powietrzu, wsrod ciekawych zwierzat. Malpie mamy tez budza moje ciepel uczucia, ale czasem to wujkowie, lub tatusiowie. Lubia nosic te maluchy i je cholubic:) Buziole:)
UsuńJakie piękne zdjęcia :))) Cudne te malutkie małpeczki :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Twoimi oczami mogłam podejrzeć tak codzienne życie zwierząt. Cudowny świat!
OdpowiedzUsuńJejku ja się strasznie boję małp, zdecydowanie bardziej bliższe są mi te kwiaty;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Nie wiedziałam o istnieniu takiego miejsca. Ciekawym doświadczeniem było obejrzenie go Twoimi oczami.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Bardzo interesujące miejsce. Ja boję się ogólnie dzikich zwierząt i nie podchodze do nich blisko, ale te wygladają nawet przyjaźnie. Podziwiam, ze do nich podeszłaś, ja bym się bała i spanikowała. Super zdjęcia i obserwacje. A ten ziewający, to przypomina mnie, tak właśnie wyglądam o 6 rano :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe miejsce, uwielbiam małpki, ale nie mogłabym więzić w domu takiego zwierzątka,ono potrzebuje przestrzeni i zieleni, nie wiem jak ludzie mogą trzymać je w domach, to jak więzienie.Człowiek powinien pomagać zwierzętom, one są takie bezbronne, no właśnie są bezbronne i dlatego są łatwym łupem dla handlarzy.Mam nadzieję, że prawo się zaostrzy i będzie tępić takie przypadki, o jakich piszesz.Piękne zdjęcia a Twoja córka ma wspaniałą pracę, no i niesamowitą wiedzę oraz głowę do tylu języków, podziwiam!Buziaki :-***
OdpowiedzUsuń