Miejscowość, w której mieszkam, duża nie jest.
Ale piekarnię mamy i szkołę niewielką. Merostwo i pocztę.I kilka niezłych knajpek.
Kościół i Salle des fetes, gdzie odbywają się ważne dla naszej
społeczności spotkania i imprezy.
Sobota należała do Św. Urbana, opiekuna winiarzy z naszej wsi.
Jak co roku, dzieci tworzą przepiękne kwiatowe piramidy. A potem zabawa
trwa do późnych godzin nocnych.
A w niedzielę, nieustannie przejeżdżały pod moim domem konie.
Spiesząc się na obchody Dnia Konia.. .
Wesoło mamy:)
Ależ klimat! No ślicznie :)
OdpowiedzUsuńI pogoda dopisala:) Pozdrawiam cieplo:)
UsuńKasiu, szczęściarze z Was!!! Miejsce wspaniałe sobie wybraliście.
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam taaaaakie klimaty.
Pozdrowienia serdeczne i buziaki śęl
Dorotko, kiedys Ci opowiem, jak bylo zwyborem tego miejsca;) Faktycznie-magicznie:)
UsuńBuziaki:))
Ps. za spacerem brzegiem morza tesknie..
Mogłabym się pod wszystkim podpisać :-) u nas dokładnie tak samo :-) pozdrowionka z Oberammergau :-)
OdpowiedzUsuńMagda, oj tak, Bawaria tez sie potrafi bawic. Trafilismy kiedys na fete w Grainau. Fajnie bylo:))
UsuńO, Grainau to po sąsiedzku :-)
UsuńBardzo chcialabym tam wrocic. Bo to piekne miejsce:)
UsuńSuper impreza. Widać że pogoda była piękna. Klimatycznie i ślicznie. Pozdrawiam Kasiu.
OdpowiedzUsuńW tym roku-dopisala. I kwiatow bylo duzoooo.
UsuńBuziaki:)
To świętowaliście:) Bardzo kolorowe te piramidy. Super. I jeśli to nie tajemnica, to chętnie się dowiem, jak to było z wyborem Waszego miejsca.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Lenko, to chyba osobny post o tym zrobie:) Usciski:)
UsuńCzekam:)
UsuńTak, potrafia tam ładnie obchodzić święta różnorakie i inne okazje. Choć u nas też przecież. W Mikstacie na św. Rocha bodaj idzie procesja, ludzie przychodzą ze zwierzętami i tak razem idą...
OdpowiedzUsuńW Polsec z blogow sie dowiaduje, ze coraz wiecej fajnych imprez.
UsuńŚliczne i klimatyczne to Twoje miasteczko. Czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńKwietne wieńce wyglądają trochę jak nasze dożynkowe.
Hana, a ja jestem , jak ta baba ze Zlotej Rybki, ciagle bym cos zmieniala:)
UsuńBardzo podobne do dozynkowych,.
Usciskuje Cie:)
To ludzkie - syndrom baby od Rybki:)))
UsuńTo mi ulzylo;)
UsuńCudne są te obrzędy, zwyczaje regionalne. Ja specjalnie wyjeżdżam z wielkiego miasta na różnego rodzaju Dni Miast, jarmarki, imprezy w plenerze. Mieszkasz w pięknym miejscu i do tego w historycznej krainie.
OdpowiedzUsuńBardzo cenie sobie to, ze tu mieszkam:) I tez bardzo lubie jarmarki wszelakie:) Serdecznosci:)
UsuńWesolo macie i kolorowo :) Wies tetni zyciem :) Ludzie sie usmiechaja :) I lawenda juz kwitnie - dobrze dojrzalam ? :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne Kasiu, w Londynie dzis slonce - buszowanie w ogrodzie bedzie ;)
Mimo nieduzej spolecznosci, naprawde wioska zyje:) Udanego buszowania Orszulko:) I slonca:)
UsuńPodziwiam ludzi, że im się chce :)
OdpowiedzUsuńBardzo im sie chce, bo za chwile bedzie bieg dla wszystkich, potem slow-up, potem feta we wsi obok, kazdy weekend zajety:)
UsuńA to dobra okazja, zeby pic wino i ruch w interesie jest;)
Wesoło, wesoło:))) To dobrze, że się ludzie weselą. W pięknym i ciekawym miejscu żyjecie:)
OdpowiedzUsuńKalipso, Francuzi lubia sie bawic. To bylo nasze pierwsze spostrzezenie, po przyjezdzie tutaj. Maja taka postawe zyciowa "Bon vivanta". A nam to pasuje:)
UsuńBardzo mi się podobają takie festyny. Mnie zachwycił konik z jasną grzywą :) Zdjęcie super ! A ten konik ma różki doczepione chyba :) I wieńce u dzieci na główkach. Wszystko mi się podoba. Pewnie dlatego, że wyaje mi się, że ta zabawa taka nie z musu, a naprawdę :)
OdpowiedzUsuńEwuniu, cmok za konia z gzrywka, bo mnie tez zachwycil. Ale troche sie balam, ze zaraz wjedzie mi do ogrodka, bo narowisty taki;)
UsuńNaprawde sie bawia. nie udaja, od malego do starego;)
Dzień winiarza to słyszałam...ale dzień konia u nas raczej nie bywało, czyli u Ciebie jest ciekawie i pewnie sympatycznie:))
OdpowiedzUsuńA wiesz,ze o Dniu Konia, to ja tez sie dowiedzialam trzy dni temu?;)
UsuńLudzie w naszej wsi-przyjazne:)
Kasiu, mieszkasz w ciekawej miejscowości. Zawsze się coś dzieje. Takie święta budują społeczność. A Twoje zdjęcia jak zwykle piękne :)
OdpowiedzUsuńBeata i mamy mera, spolecznika, ktorego lubimy, potrafi zmobilizowac ludzi do dzialania. Buziaki:)
UsuńCudne te dziewczyneczki w tych wiankach .. kon narowisty bombowy, charakterny :D i ten psiaczek na furze co siedzi jest fajny... obserwator i szef ;) ech jak ja lubie to francuskie fetowanie :) Cale szczescie, ze polski Urban nie jest swiadom ze mamy takie swieto tutaj, bo by jeszcze pomyslal, ze nie dosc ze go zrobili swietym to jeszcze wino pija z tego powodu :P
OdpowiedzUsuńCiii, niech lepiej nie wie;)
UsuńWspaniale, że dzieciaki chętnie biorą udział w takich świętach. Dzięki takim imprezom więzi w społeczeństwie są silniejsze...i ta codzienność ciekawsza.
OdpowiedzUsuńI zycie latwiejsze:))
UsuńW waszej wsi trudno sie nudzic! slicznie i kolorowo. Przymomnialo mi sie to swieto obchody sw. Izydora w Andach tez 15 maja. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTez musi byc pieknie!
UsuńW mojej wsi jedyny festyn dopiero we wrześniu :( Kwiaty niesione przez dziewczynki oszałamiające :)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiscie niewiele. Moze trzeba Wasza spoelcznosc jakos zmobilizowac..
UsuńA kwaty w tym roku rzezcywiscie cudowne.
Kasiu, pięknie!! Przepraszam, że tak rzadko się udzielałam ostatnio, ale za mną dość..ciężki okres..
OdpowiedzUsuńCudnie u Was. Piękna tradycja. I zastanawia mnie jedno: dlaczego nasze wsie nie są tak zadbane..? Czy to wina jedynie statusu i poziomu życia....?? Hmm... Cóż, nacieszę zatem oczy widokiem wsi francuskiej:))
PS. Ostatnio wąchałam lawendkę od Ciebie - wiesz, że nadal pięknie pachnie...?? :)
Kasiu, ja do Ciebie zagladam, choc tez nie pisze. Ale pamietam i podziwiam zmiany w Twoim domu:)
UsuńKasiu, Alzatczycy na pewno maja wiecej srodkow do dyspozycji, to bogaty region Francji, a ze sa gospodarni, to przynosi efekty.
A u mnie nowa lawenda, juz za chwilke zakwitnie.
Alzacja! Cóż za piękna i ciekawa kraina!!!
OdpowiedzUsuńJolu, przyjedz:)
UsuńSuper, że ludziom chce się coś robić dla siebie i innych. Fantastyczne, że dzieci są wprowadzane w zwyczaje miejscowe i biorą w nich czynny udział. Piękne zdjęcia. : )
OdpowiedzUsuńI bawia sie na fetach do pozna, tancza , spiewaja, lubie ich obserwowac:)
UsuńŁaaaał ,ale powiało kolorami :-)))))))
OdpowiedzUsuń:))) Milo mi, ze zajrzalas:)))
Usuńzajrzałam i się zakochałam .Od pierwszego wejrzenia :-)
UsuńWzruszylam sie. Naprawde. Dziekuje!!
UsuńOj, bardzo wesoło. I jak kolorowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. viola
Serdecznosci Violu. Dzis zimni, deszczowo, ale nadal kolorowo;)
UsuńAle pięknie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAlzcaja jest taka barwna kraina;)
UsuńPodobają mi się takie festyny i święta. Dzisiaj mamy Dzień Polskiej Niezapominajki.
OdpowiedzUsuńCisza, nikt nawet o tym nie wspomniał ale Walentynki, Halloween o tak. Ty się zachwycamy.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Rzeczywiscie byl Dzien Niezapominajki..Szkoda, ze zapomniany.
UsuńDobrze, że społeczności się tak bawią, poniekąd sprzyja to integracji:)
OdpowiedzUsuńBardzo sprzyja;) Zwlaszcza po ilus tam kileiszkach wina;)
Usuń