Że ma w sobie"pępek świata".
Mniej więcej tutaj.
Pod Kopułą Łańcucha, tą niewyzłoconą.
A kiedy wejdzie się na Górę Oliwną, widać, jak Kopuła na Skale góruje
nad Jerozolimą.
Pod murami miasta cmentarze w Dolinie Cedronu.
Tu, pośród drzew oliwnych chciałoby się pomedytować. Niestety, w pobliskiej
wiosce wybuchły zamieszki i szybko zeszliśmy w dół.
W piątek na Via Dolorosa wielu pielgrzymów uczestniczy w
Drodze Krzyżowej.
Nie mogło w naszej podróży zabraknąć zadumy przy Ścianie Płaczu.
Część Ściany Płaczu przeznaczona dla kobiet.
Zdjęcie z dnia , gdy w Jerozolimie padał deszcz .
I jeszcze kilka migawek z naszych spacerów.
Bethesda, znana z cudownych uzdrowień
Nowa Jerozolima Zachodnia
Koszerny McDonald
I dzielnica ultra ortodoksyjna, stąd mamy tylko kilka zdjęć.
Nie chcieliśmy nikogo zdenerwować.
Im dalej się w nią zagłębialiśmy, tym bardziej byliśmy zdumieni.
Mieliśmy wrażenie, że cofnęliśmy się w czasie i jesteśmy w przedwojennej
Warszawie.
Rzadki to widok w Jerozolimie-kwiaty
Cardo, kolumny pozostałe po bizantyjskiej ulicy handlowej
Lekko tylko uchyliły się przed nami drzwi Jerozolimy..
po Betlejem, Tel-Awiwie i przepięknej Jaffie.
Czuje sie bardzo malutka, kiedy ogladam takie miejsca, rany jaki swiat jest niezwykly. Musialas sie czuc niesamowicie bedac tam. Dla mnie to tak inny i odlegly swiat jak kosmos, jakbym jakas bajke ogladala. Moj małż byl w Izraelu jako mlodzian, ja tez bardzo chcialabym tam pojechac. Prxepiekne zdjecia Kasiu, te z poprxedniego posta rowniez, najbardziej kocham takie o jedzeniu ;) i male uliczki:)
OdpowiedzUsuńIrenko, to jest wlasnie to uczucie. Malosc czlowiecza , wobec czasu, historii. W nastepnym poscie bedzie troche o jedzeniu:)
UsuńPiękne miasto ,te detale zachwycające :))
OdpowiedzUsuńTe tłumy pielgrzymów i turystów trochę mnie przerażają , coraz gorzej czuję się w tłumie .
Czekam na ciąg dalszy :))
Dlatego wstawalismy o swicie, o osmej rano juz bieglismy uliczkami , na ktorych spotykalismy tylko sprzataczy i takich, jak my szukajacych spokoju-turystow.
UsuńZamieszki? A nie mowilam, ze tam niebezpiecznie? :)))
OdpowiedzUsuńWiesz, kladac sie wieczorem spac, zastanawialismy sie, czy rano obudzimy sie w tym samym, czy juz innym kraju. Ale tak naprawde czulismy sie bezpiecznie.
UsuńNo niby tak, ale po co kusic los dodatkowo? :)))
UsuńNo właśnie miałam zapytać, czy tam bezpiecznie. Pięknie, a szczególnie ta ulica ortodoksyjna...
OdpowiedzUsuńTakich ortodoksów czasem widuję na Grzybowskiej w okolicy synagogi. Z pejsami:)
Mnemo, ale Ci zJerozlimy, to sa dopiero ortodoksi. Pewna kobieta zwrocila mi uwage, ze powinnam zalozyc marynarke, bo koszulka i chustka "is not enough". Sama oczywiscie nosila peruke, dlugi rekaw, spodnice do kostek zakryte buty.
UsuńByłam w Jerozolimie jakieś 15 lat temu. Dzięki, Kasiu, za garść wspomnień... To miasto mocno działa na emocje i na bardzo długo pozostaje w pamięci. Wszystko dobrze pamiętam, jakbym tam była ...wczoraj.
OdpowiedzUsuńJolu, bo to miasto sie nie zmienia. To jest niesamowite.I dziekuje za Twoj komentarz, faktycznie na razie nie mozemy sie od niej uwolnic..
UsuńObejrzałam z zainteresowaniem
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Buziaki Iwonko:)
UsuńCudowna wyprawa. Szczerze zazdroszczę. Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńDziekuje. Pozdrawiam.
UsuńTygiel wielu kultur i narodowości, zderzenie wielu światów. Cudownie, że dzielisz się z nami wrażeniami. To miasto jest na mojej liście
OdpowiedzUsuńdo zobaczenia.
Pozdrawiam gorąco.:)
Tygiel, w ktorym ciagle sie gotuje..na pewno trzeba to zobaczyc.
UsuńSerdecznosci.
Kasiu, pokazuj więcej. Z przyjemnością obejrzę dalszą część wyprawy :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze dzis opublikuje reszte. Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo:)
UsuńPrzepiękna wycieczka! Od kolorów zakręciło mi się w głowie.Poprzednie posty również zajmujące.
OdpowiedzUsuńDziekuje i zapraszam, na ciag dalszy:)
UsuńWspaniała, niezapomniana wyprawa. Fajnie że podzieliłaś się zdjęciami :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlicjo, po to wlasnie jest ten blog, do dzielenia sie wrazeniami:) Serdecznosci:)
UsuńMnie tam na kolejny spacer namawiać nie trzeba! Już jestem gotowa! :). Mam zaległości w blogowaniu i dopiero się dowiedziałam gdzie Was wywiało - ale fajnie! A te drzwi z ostatniego zdjęcia to jedne z najpiękniejszych jakie widziałam.
OdpowiedzUsuńWywialo nas i to doslownie. W zyciu tak nie zmarzlam, jak w Jerzolimie:) Drzwi prowadzly, o ile dobrze pamietam do szkoly Tory dla kobiet.
UsuńPiękny kawałek świata, tak bardzo inny od naszego.
OdpowiedzUsuńKasiu, pozazdrościłam ci wycieczki, bo ostatnio mnie ciągnie "do ludzi".
Pozdrawiam ciepło
Mario, trafilas w sedno. Bo tam czlowiek, ciagle wsrod ludzi, interakcje bywaja niezwykle..
UsuńPozdrawiam.
Udanej wyprawy i dzięki za fotorelację :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWspaniałe zdjęcia, moim marzeniem jest zobaczyć kiedyś Jerozolimę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Patrycja, zycze zeby sie spelnilo. Bo warto tam pojechac. Ja nawet uwazam, ze nalezy:)
UsuńPiękne zdjęcia, takie prawdziwe i ciekawe.
OdpowiedzUsuńA koszerny Mac trochę mnie zdziwił, chyba jeszcze mało wiem o świecie :)
Mnie tez zdziwil;)
UsuńW oczekiwaniu na kolejne przechadzki :)
OdpowiedzUsuńCzekam z ogromna niecierpliwoscia na dalszy ciag.
OdpowiedzUsuńJuz sie tworzy..
UsuńKopuła tworzy niesamowity kontrast z resztą miasta. Nie dziwię się, że podróż wywołała tyle emocji. Cieszę się, że dzielisz się z nami.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
To efekt zamierzony. Bazylika Grobu Panskiego, mimo, ze potezna, trudna do dostrzezenia..
UsuńA ja sie ciesze Lenko, ze podrozujecie ze mna:)
To już wiem, gdzie wybrałaś się w tę daleką podróż! Piękne kolory, złoto, błękit... a wszystko to w blasku słońca. To jest niesamowite miejsce, budzące wiele, wiele emocji i uczuć, zostawiające tak wiele wspomnień. Cieszę się ogromnie, że wyjazd tak Ci się udał! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Nie chciala trabic przed wyjazdem, gdzie jade, bo sytuacja w tamtym regionie, ciagle sie zmienia..Ale sie udalo! I jestesmy z tego powodu bardzo szczesliwi:)
UsuńUsciski sle:)
Z wypiekami na twarzy obejrzałam Twoje zdjęcia oj jak chcialabym to wszystko zobaczyć i poczuć ten klimat. Czekam na c.d . Pozdrawiam !!!!
OdpowiedzUsuńMarysiu, mam nadzieje, ze sie Wam uda kiedys tam dotrzec. Bo nie da sie oddac innosci tego miejsca!
UsuńSerdecznosci:)
Pięknie sam bym chciał się kiedyś tam wybrać:)
OdpowiedzUsuńWarto Michal! Bardzo!
UsuńMyśmy byli w 1998 roku, polecieliśmy na Cypr, a później statkiem ogromnym "wycieczkowcem" do Egiptu i Izraela. Był początek września upał był niesamowity, spiekota, pył. Maj to idealny miesiąc na podróż w tamte strony.
OdpowiedzUsuńMy sie zalapalismy na koniec kwietnia nawet, a ta przechadzka do Jaffy, ranikiem spowodowala u mnie poparzenie sloneczne. Latem-nigdy, brr.
UsuńJestem zachwycona. Świetna relacja, chciałaby kiedyś tam się wybrać :)
OdpowiedzUsuńMarzena, jesli tylko dacie rade , zachecam. Choc sytuacja w regionie ciagle niepewna.
UsuńWitam serdecznie. Obejrzalam Pani zdjecia i jestem pod ogromnym wrazeniem. Szczerze mowiac zazdroszcze Pani tych wszystkich wspanialych miejsc. Fajnie, ze moge zobaczyc Pani oczyma inny swiat :) Z pewnoscia bede Pania odwiedzac. Pozdrawiam serdecznie- zapraszam rowniezdo mnie :) pracowniapatrycjiicks.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPatrycja, bardzo Cie dziekuje:) Bardzo! I na pewno do Ciebie zajrze:)
UsuńDzięki za fotograficzna relację z tamtych miejsc - szkoda, ale nigdy tam nie byłam:)
OdpowiedzUsuń