piątek, 21 listopada 2014

Zapomniałam

                                                          że w czwartek , świętować można było otwarcie
                                                                       sezonu sprzedaży Beaujolais nouveau.
                                                        Ale za to,  przypomniałam sobie, że mam w archiwum
                                                                   zdjęcia z regionu, gdzie to wino wytwarzają.
                                                       Region ten rozciąga się pomiędzy miastami Lyon i Macon.
       
                                                                                Winnice Beaujolais...
 









                                              W drodze do Lyonu, zatrzymaliśmy w maleńkiej miejscowości
                                                                                  Perouges.
                                                                    To przepiękny,  średniowieczny klejnot:)
                                                Zachowała się  tu miejska zabudowa z XV i XVI wieku.
                                                  Dlatego Perouges grywa w  wielu filmach spod znaku
                                                                               płaszcza i szpady.






                                                                 Rosną sobie Galette de Perouges.



 

                                      Zdjęcie z bloga: http://a-la-louche.typepad.fr/a_la_louche/


















                                                              I jeszcze kilka migawek z Lyonu.
                                                        Podobno, najstarszego miasta we Francji.

























                                                             Za winem Beaujolais nie przepadam.

                                                          Jak pisze Nika na swym blogu: Beaujolais
                                                       to wielkie zwycięstwo francuskiego marketingu;)
                                                    http://notatkiniki.blogspot.fr/search/label/Beaujolais



                                                                Słonecznego weekendu Drodzy:))


68 komentarzy:

  1. Pięknie w tym Perouges. I Lyon... Jak zwykle pokazujesz piękne miejsca. Mam nadzieję, że chociaż część tego uda mi się zobaczyć:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo. Bylismy tam godzinke, dwie, a ja moglabym tam snuc sie bez konca;)
      Kalipso, na pewno sie spelni!

      Usuń
  2. Zakochana jestem w tych starych, francuskich miasteczka. Katedra w Lyonie bajkowa. Raz do roku można takim winem wznieść toast za pomyślność jego wytwórców i urodzaj na nowy rok:)
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze mozna!;)
      Jaskolko, nie dziwie sie Twemu zakochaniu, bom sama kompletnie zbzikowana i ciagam rodzine po takich miejscach:)
      Usciski:)

      Usuń
  3. Z ust mi wyjęłaś. Beaujolais nouveau to straszny sikacz.
    Twoje zdjęcia budzą we mnie taką tęsknotę i żądzę, że aż. Ten bruk w Perouges mogłabym całować:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japonczycy ponoc zwariowali na punkcie tego wina;)

      Piekny ten bruk, nieee?;) Ale zeby calowac;))

      Usuń
  4. Miło popatrzeć na piękne, słoneczne widoki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie to piękne miejsca. Uwielbiam zarośnięte domy zielenia - tu to pewnie winogonami - cudnie. W takim miejscu mozna się zakochać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przypomnialas mi.."bo a w ogrodzie rosnie pnacze, w dzikim winie swiat sie placze..";))

      Usuń
  6. Tez lubie takie miasteczka! moglabym sie po tam wloczyc i smakowac kazdy detal..to prawdziwe cacko. Y Lyon tez piekny, podobaja mi sie balkony z namalowanymi mieszkancami...sciskam Cie serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grazyna, otoz to, jak sie jedzie na krotko, to potem strasznie zal...
      Serdecznosci:)

      Usuń
  7. Kocham te widoczki francuskich wiosek, miasteczek i miast. Te ukwiecone mury i murki z miejscowego kamienia, bajeczne. Piękne zdjęcia Kasiu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny raz się rozmarzyłam o Francji i tych pięknych miasteczkach-perełkach, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honoratko, tak, jak pisalam Kalipso, jestem pewna, ze spelnisz je..niedlugo:)

      Usuń
  9. Ja też nie przepadam, bo to młode wino:) Ach ta Francja, winnice i cudne miasteczka, bajka. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W tak uroczym miasteczku z pewnoscia i chleb i wino smakuja lepiej, oj chcialabym sie tam przeniesc chociaz na chwilke:) Pozdrawiam serdecznie i zycze milego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, jest cos takiego, ze atmosfera panujaca w danym miejscu, podbija smak:)
      Serdecznosci:)

      Usuń
  11. Bardzo ładne zdjęcia z klimacikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę rudego kota do Miki kryminału :)))
    Też bym sie powłóczyła po sfotografowanych okolicach :))))) I to światło którego tak teraz brakuje echhhh......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, przyjrzalam mu sie, oczyska bardziej niebieskie chyba, niz zielone..Ale kto wie;)
      Tez tesknie za swiatlem..
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Cudne zdjęcia jak zawsze. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Widoki przepiękne! Cudne zdjęcia pstrykasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze sie podobaja, bo to ,jak widac straocie;) Pozdrawiam cieplo:)

      Usuń
  15. Chyba się powtórzę -ależ pięknie!!
    W Lyon byłam kiedyś-dawno bardzo... tak dawno,że mało pamiętam. Tyle pięknych miejsc na świecie, aż żal ,że nie można tego wszystkiego zobaczyć na własne oczy. Dobrze,że są zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Lyonie jest fajna atmosfera. Studenckie zycie kwitnie:) Bardzo nam sie podobalo:) No i to juz wlasciwie poludnie;)

      Usuń
  16. Kocisko wyglądające na świat skradło me serce od pierwszego spojrzenia... ;)) a na temat wina się nie wypowiadam, bo mnie ostatnimi czasy jakoś od trunków wszelakich odrzuca ;)
    Buźka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocisko pilnuje ciastek;)
      Malgosiu, gdyby Ci polala gewurztraminera, z poznych zbiorow, pewnie by Ci zasmakowal..
      Usciski:)

      Usuń
  17. Perouges - przepiękne. Uwielbiam takie małe miejscowości, ze swoim ciepłym, oryginalnym klimatem. A te bułeczki, do schruupania !
    A do Lyonu z pewnością trzeba będzie pojechać... ta witryna sklepiku - prosto jak z bajki.

    Pozdrawiam ciepło i chwytam trochę słońca od Ciebie bo u mnie niestety weekend pochmurny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog mnie ratuje, bo moj dom spowity mgla;)
      Pozdrawiam goraco:)

      Usuń
  18. Wspaniale było pooglądać Francję na Pięknych zdjęciach, te widoki,sklepiki, budowle, wyłapałaś to co najbardzij urocze i jak każda z nas marzę o wyciecze do Francji, miałam uczyć się francuskiego, ale przeczytałąm książkę "Paryż na widelcu" i uznałam, że chyba przed Fracuzami to nie ma co się obnosić z łamanym językiem francuskim, lepiej posługiwać się swoim lub angielskim, co Ty na to??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, to jest dobre pytanie. Rzeczywiscie wielu Francuzow, ma taki odruch , ze letko sie krzywia slyszac niedoskonaly francuski.
      Albo udaja, ze nie rozumieja.
      Mam na to sposob, od razu zaznaczam, ze zle mowie po francusku, po czym sie wypowiadam , a na to oni, zwykle z usmiechem odpowiadaja, ze alez skad, idzie mi swetnie;))
      Warto sprobowac:)
      I trzeba im przyznac, ze sa zwykle bardzo uprzejmi:)
      A sama Francja, jest przepiekna, roznorodna, niezwykle ciekawa!

      Usuń
  19. Ale widoki :) Uszczypnelam sie patrzac na zdjecia, bo myslalam, ze snie ;) Cos pieknego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, mam nadzieje , ze kiedys bedziesz tu przejazdem, pogadamy:) I szczypac Cie nie bede:)

      Usuń
  20. Boszszsz, jak tam pięknie, aż kolana miękną ! I patrząc na te zdjęcia, doskonale rozumiem europejski kompleks Amerykanow. Czuje się, że mówią wieki ! Beaujolais piłam dawno, i nie pamiętam, czy mi smakowało. Ostatnio eksperymentujemy z winkami gruzińskimi, i z RPA :) Trafiają się dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gruzinskie wina, bardzo mnie intryguja:) Serio:) I sama Gruzja tez.

      Usuń
  21. Jak ja lubię takie klimaty :) Piękna wycieczka, mnie Francja od dawna się marzy :) Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ślicznie tam:)))bardzo lubię takie miasteczka:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. W Warszawie też jest taki dom z malowidłami ale wygląda jak... myślę, że do takich dekoracji miejskich ważne jest otoczenie, którego na pewno w tamtym miejscu nie ma. Francja pokazywana przez Ciebie coraz bardziej mnie zachwyca. Kiedyś nawet chciałam się do niej przenosić ale syn podał dość mocne kontrargumenty i jesteśmy tu gdzie jesteśmy :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe , ze mieliscie w planach Francyje..No coz, nasz dzieci tez nie bardzo chcialy wyjezdzac. I poczatkowo bylo im bardzo trudno. Rozumiem, to trudna decyzja.

      Usuń
  24. Nawet ten kot siedzący w oknie szeroko otworzył oczy na widok tego piękna, które go otacza. Lyon piękny jest i kiedyś wyczytałam, że właśnie tam zrodziło się hasło "Proletariusze wszystkich krajów łączcie się".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I na widok ciastek:)) Mo, to jes calkiem mozliwe ztym proletariatem, jest tam bardzo znana robotnicza dzielnica, ktora sie obecnie zwiedza.

      Usuń
  25. What a nice trip! I would love to visit these places one day... The old village is beautiful. Et c'est plaisant de voir les annonces en français dans la vitrine! ;)
    Ce sont de merveilleux endroits et j'ai bien aimé ma visite. J'imagine que vous aimez le vin vous aussi... Dommage que l'on soit si loin, on pourrait trinquer ensemble tout en parlant de nos blogs et de nos passions.
    Bonne soirée et à bientôt!
    Louise

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Louise,
      oui, on aime le vin:) Tu as raison! Dommage que nous habitons si loin.
      Bisous:))

      Usuń
  26. Ślicznie tam jest :) Wspaniałe ujęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cieszę się, że nie jestem odosobniona w opinii, że Beaujolais nie zachwyca. Jeśli mam być szczera, jest to najgorsze wino, jakie przydarzyło mi się w życiu pić :-( Uległam czarowi marketingu 3 razy, po trzecim razie obiecałam sobie, że już nigdy więcej! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, ze ten rocznik, nie byl najgorszy? Dalam sie skusic;) Pogoda w tym roku dopiescila winogrona. Co to bedzie z rok, 2014!;)

      Usuń
  28. piękne i urokliwe miejsca, pokazujesz,zwłaszcza
    w Perouges.w sam raz na polską i mglistą pogodę.rozmarzyłam się:-)
    pozdrawiam
    lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez te zdjecia podniosly na duchu. Oby do wiosny:)
      Buziaki:)

      Usuń
  29. Witaj Kasiu, jak widzisz nadrabiam zaległości w zaglądaniu do Ciebie. Zarobiona jestem! A tu u Ciebie takie cudowne miejsca. Jakie piękne stare budynki, ten kamień ... eh wspaniale, że możesz to wszystko zobaczyć. A ja się ciesze że moge sycić oczy takimi cudnymi zdjęciami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, bardzo byloby mi milo, gdybym mogla Cie kiedys oprowadzic, chocby tylko po alzackich miasteczkach..

      Usuń
  30. A już myślałam że do winnicy pójdziemy tym razem. Pięknie i urokliwie pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuje i obiecuje..Musze w koncu pojsc i pare zdjec zrobic;)

      Usuń
  31. Ależ tam pięknie !!!!!
    śliczne fotki Kasiu :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kasiu, uroczo tam i już!!! Robisz klimat swoimi fotkami, że aż się chce wyruszyć w podróż. Za Beaujolais nie przepadam i ja. Grunt to niezły chwyt marketingowy ;)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko , moze bede tam bywac. Dziecko przeprowadza sie do Lyonu:)

      Usuń