środa, 3 czerwca 2015

Wczoraj wieczorem

                                                                           złapane w kadr.
                                 Takie i inne sielskie widoczki możecie zobaczyć, jeśli weźmiecie udział w   
                                                                        alzackim Slow Up.


                                                               http://www.slowup-alsace.fr/





















                                    Ja w tym roku, w tym Święcie wolno płynącego czasu, nie będę brać  
                                            udziału i trochę żałuję. Okoliczne wsie zamykają drogi dla
                             ruchu samochodowego . Ruch może odbywać się w formie pieszej, rowerowej.
                                  Byleby nieśpiesznie. Z przystankami , by zadegustować wino, zjeść coś
                                                                  dobrego, porozmawiać z ludźmi.

                                                                     Tak to wyglądało rok temu:
                                                 http://tylkoretroblue.blogspot.fr/2014/06/szlakiem-wina.html













 
















                                                                               To jak ? Wpadniecie?
                                                    Tuż przy trasie rowerowej, znajduje się mój ogródek:)
                                                                           Właśnie zakwitł clematis.












                                                       Dobrego Dnia! Bardzo Wam dziękuje za wsparcie!



48 komentarzy:

  1. Kasiu , a może dzięki Tobie to własnie teraz jest ten czas, aby zastanowić się nad upływającym czasem, przystanąć, zwolnić. Gdzieś w świecie ludzie to potrafią. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, Twoje komentarze zawsze mnie mocno wzruszaja,. Dziekuje! Mysle, ze tu gdzie mieszkam, ludzie potrafia dociec chwile..Serdecznosci:)

      Usuń
  2. A brytfanki cudne, szczególnie te czerwone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybys kiedys podobna zechciala daj znac:) Mam granatowa od lat, bardzo dobrze sie w niej przyrzadza dania jednogarnkowe:)

      Usuń
    2. Kasiu, ja już Ci zawracam głowę magnesikami. Buziaczki.

      Usuń
    3. Lubie takie "wyzwania":) Nie zawracalas:) Usciskuje:)

      Usuń
  3. Swietny sposob na zwolnienie zycia, oj chcialabym tam przyjechac...moze kiedys:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wpadłabym, owszem, czemu nie :)
    A zwolniłam tak bardzo, że czasem martwię się o nieobecność pulsu ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci zapodam mocna kawe i bedzie dobrze:)
      Serdecznosci:)

      Usuń
  5. Piękne chwile na odsapnięcie. Szkoda, że u nas tak nie można. A te gary przecudne :) Mam taki jeden z Val Cenis. Buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beata, gdyby sie ludzie zmobilizowali, to pewnie daloby sie cos takiego zrobic. Ten slow-up to u nas trzeci raz dopiero.
      Gary tez lubie;)

      Usuń
  6. To musi być cudowne takie świętowanie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale fajny klimat tego święta... Super, że podzieliłaś się z nami tutaj na blogu. Sama bym chętnie skorzystała:-) Ściskam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna bylaby taka "polska grupa" na slow-upie:) Buziaki:)

      Usuń
  8. Super pomysł na tę imprezę :)
    Garnki do tego ładnie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super miejsca,piekne te zdjecia.Sa urocze.Pozdrawiam bardzo cieplutko;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Troche daleko mi do Ciebie, a chetnie wzielabym udzial w takim wolnym weekendzie. U nas takich nie organizuja, a szkoda.
    To powinno stac sie tradycja na calym swiecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panterko, jesli chcesz mozemy sie umowic na przyszly rok, najfajniej to robic z grupa znajomych, przyjaciol:)) Zapraszam zupelnie serio:)

      Usuń
  11. zamarzyło się to wpadnięcie .Oj, zamarzyło... Dobrze ,że można się przyjrzeć złapanym przez Ciebie chwilą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia sa po to by je spelniac. Czekam z kawa;)

      Usuń
  12. Pamiętam Twoją relację z ubiegłego roku. Aż mnie kusi takie wyzwanie tutaj, u nas. To mogłoby się udać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne zdjęcia , z chęcią wpadłabym w Twoje cudne strony. Pozdrawiam cieplutko .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, zachecam, zwlascza, ze tu, to znaczy we Francji-bywasz:) Buziole:)

      Usuń
  14. Piękne miejsce na ziemi :) Pisałam już na fb ten klematis ma niezwykły kolor :)
    Jeszcze nie tym razem ,ale może kiedyś wpadnę :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozowa bestia z niego, ale taka rzeczywiscie interesuajaca;)
      Mario, a ja naprawde chetnie Cie ugoszcze:)

      Usuń
    2. Dziękuję Kasiu :))
      W Kurniku kiedyś wspominałaś coś o Wrocławiu ,jak byś się do nas wybierała to zapraszam do siebie :))

      Usuń
  15. Kasieńko Ty tak nie zapraszaj, nie zapraszaj bo jak się zbierzemy wszystkie to pół świata blogowego zawita u Ciebie i co wtedy?:)
    Fajnie tam u Ciebie....tak spokojnie, sielsko-anielsko! ;) Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  16. To i ja dołączam do tego marzenia, by tam w Twoje okolice zawitać na jakąś ciekawą imprezkę. Ceramika urocza : ) Dziękuję za życzenia dla córci. : )

    OdpowiedzUsuń
  17. Też pamiętam ubiegłoroczną relację. Świetny pomysł ! A klematis obłędny :) Te pręciki, i delikatny, taki nieoczywisty róż !

    OdpowiedzUsuń
  18. I co to będzie, jak wszystkie skorzystamy z zaproszenia, bo dusza się sama rwie do takich imprez, bardzo miły pomysł.
    Pozdrowienia.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawa i piekna Twoja Alzacja...a to swieto rzeczywiscie jest niezwykle i dobre bardzo w zamysle i pewnie w wykonaniu...sciskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kasiu wpadam w dym:)))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  21. Fotki superowe, zanęcasz mnie :-)
    pędzę lecę :))))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudownie patrzy się na te wszystkie fotografie, bije z nich taki niesamowity spokój i sielski klimat. Również w poprzednich postach zachwyciły mnie uliczki, architektura i ta pozytywna energia... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pięknie i kolorowo u Ciebie :) Jak się patrzy na Twoje zdjęcia to od razu humor się poprawia :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo Wam dziekuje za przemile komentarze:) I wcale sie nie zdziwie, jesli zapukacie do mnie;) Bede Wam bardzo rada!

    OdpowiedzUsuń
  25. W Polsce zdecydowanie przydałoby się takie święto. Coraz trudniej znaleźć tu miejsce, żeby w spokoju i ciszy coś pocelebrować i świętować.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tylko pozazdrościć. My czasami obserwujemy podobne święta w Czechach, które tam obchodzone są jakoś też z większym namaszczeniem niż u nas....

    OdpowiedzUsuń
  27. Widać, że ludzie chyba jakoś tam inaczej żyją. Spokojniej i bardziej kolorowo. Pozdrawiam serdecznie 😃

    OdpowiedzUsuń
  28. Trzeba zaczac dzialac i w Polsce:)
    Pozdrawiam wszystkich zagladajacych na bloga:)
    Dziekuje za kazde Wasze slowo:)

    OdpowiedzUsuń