sobota, 9 sierpnia 2014

A niech sobie

                                                            
                                                                 candy trwa, ja tymczasem chciałabym
                                                                 wrócić jeszcze do wakacyjnych wojaży.
                                                Jeśli pozwolicie na chwilę zajrzymy znów na południe Francji.

                                          W Aix chodziliśmy szlakiem  Cezanne'a. Zobaczyliśmy kilka jego
                                                                        płócien w Muzeum Graneta.
                                                                 Jak na miasto tego artysty-trochę za mało.
                                                     Można też zwiedzić atelier, w którym malował, ale nas, po prostu
                                                          zmógł upał i dzień zakończyliśmy w greckiej knajpce.












                                                           Kiedy popijaliśmy "rose" w Cassis, obok nas toczyło się
                                                                                                                   życie...











                                                                                        Nicea, przez szybę;)






                                            I powyżęj , już na drodze do Monako.Widok na  Cap-Ferrat.
                                 Droga ta nazywana Corniche, prowadzi z Nicei do włoskiego Menton.
                                                                 Widokowo najpiękniejsza na świecie.




 







                               I...prawdziwa Prowansja.Smagana wiatrem pachnąca lawendą, rozmarynem
                                                                   cytrusami i miętą .
                                         Moje ukochane, maleńkie Gourdon. Jakby wykute w skale.


 


                                      Wyrabia się tu perfumy, mydełka, świece, korzystając wyłącznie
                                              z produktów naturalnych. Całe Gourdon-pachnie.





























 












                                                                                              Snobistyczne Cannes.





                                                       Z Cannes połynęliśmy na Wyspę Św. Małgorzaty.
                                           Znanej głownie z tego, że więziony był tu Człowiek w Żelaznej Masce .

                                                                    Uwieczniony potem w powieści Dumas'a.




                                                         
                                                               
                                                                                     A ja upolowałam motyla;)





                                                         I na koniec pocztówka z  wieczornego Antibes.






                                                  Nie zdążyłam jeszcze zajrzeć na wszystkie Wasze blogi, bo
                                                                             trochę niedomagam. Wybaczcie...

                                                                                                  Dobrej nocy!

52 komentarze:

  1. Piękne widoki. Upolowany motyl cudny, masz refleks. :) Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie ... chłonęłam, w niektórych byłam ... dawno temu :-)
    To w Antibes jest muzeum Picassa ?
    Dobrej nocki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam, że coś o malarzach i ich obrazach będzie, jak zobaczyłam reklamę z obrazkiem Modiglianiego (którego szczególnie lubię). Mnie zachwyciły te wszystkie garnuszki i pojemniczki z roślinkami wiszące na ścianie. I motylek zatrzymany na cudnej niebieskości kwiecie. Gourdon zachwyca, snobistyczne Cannes też. Wychodzi na to, żem cała w zachwycie :) Ale przy takich zdjęciach weź i nie bądź !
    Kuruj się Kasiulku !!! Zupką chmielową ! Dobranoc :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, przeszlo mi przez mysl, ze ktos moze miec niedosyt;) Obiecalam juz Jareckiej, ze zrobie reportaz z naszgo muzeum w Colmar, gdzie wystawiony jest slynny Oltarz Grunewalda. Postaram sie !
      Kuruje sie -zupka chmielowa-a jakze!

      Usuń
  4. Mnie ujęło pranie suszące się na słonku z pomocą delikatnego wiaterku... i domy jakby wykute w skale... i ta zatoczka tak piękna, że aż nierealna :) Jak ja lubię oglądać Twoje zdjęcia :))
    Kasieńko wracaj do zdrowia, choróbsko niech sobie idzie za lasy, za wody... :)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malgsiu, mam nadzieje, ze i Twoje chorobsko pojdzie precz!

      Usuń
  5. Kasiu, przepiekne miejsca zwiedzasz, az mi zapachnialo tymi cudownosciami:) dziekuje, ze mimo zmeczenie do mnie zajrzalas i tak pieknie napisalas o mojej chuscie:) Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwoscia czekam na kolejne relacje wakacyjne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe klimaty. Cudowne zdjęcia i chęć żeby tam być i napawać się widokami i zapachami :)
    Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne miejsca na naszej Ziemi zwiedzasz!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rose, tylko w naszej malej Europie...Ciekawe, czy w koncu wybiore sie gdzies dalej...

      Usuń
  8. Wszystko to takie urocze, malownicze, klimatyczne:) Paź królowej:) Masz szczęście :) Bardzo lubię Twoje relacje z podróży:)

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniałe widoki,uwielbiam takie zdjęcia.Motyl jak prawdziwy model ano drgnął.zielona doniczka na murze bardzo mi się spodobała i widok na skalne miasto.
    pozdrawiam
    lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A taka niby niepozorna, mj maz nie zwrocil na te doniczke uwagi, a mnie tez ujela:)

      Usuń
  10. I jak tu się nie zakochać w Prowansji, prawda? Muszę przyznać, że podczas kwietniowego tam pobytu zatrzymywałam się przy ofertach biur nieruchomości, bo po głowie chodziła mi myśl- wszystko sprzedać, co tylko mamy i zamieszkać w Prowansji. Ciepło i ogródka plewić nie trzeba zbyt często, bo sucho i jałowo :-) Niestety, raczej nas nie stać :-(
    Zwiedzałam w tym roku Niceę, nic tam nie ma ciekawego. Jeśli ktoś ma wybór, piękniejsze i ciekawsze jest Monako. A najpiękniejsze są wioski zagubione pośród wapiennych wzgórz, tak jak opisujesz-pachnące olejkami i upiększone kwieciem. Ech, zakochana jestem w Prowansji, mogłabym tak pisać godzinami :-) Mam fotki z tych samych ujęć z Corniche :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Riannon, nie ulega watpliwosci, ze Prowansja jest cudowna kraina. Ale dla nas troche tam jednak za goraco. Za tloczno. I miejscam jednak zbyt snobistycznie. Ale, jesli ktos ma takie marzenia...:)))

      Usuń
  11. Nie wiem co najpierw chwalić, bo wszystko jest do zachwycenia!
    Nigdy tam nie byłam, ale czuję przez skórę, że bym się tam natychmiast zaaklimatyzowała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorota, na pewno warto tam pojechac. Moge cos podpowiedziec, gdybys kiedys....
      Buziaki:)

      Usuń
  12. uwielbiam twoje zdjęcia :) zawsze mogę znaleźć na nich coś co zapiera dech....

    OdpowiedzUsuń
  13. Lato jest piękne wszędzie ale tam jest chyba wyjątkowe :) Nawet motyl Ci pozował, śliczny jest!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne i miejsca i zdjęcia.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  15. Co tam snoby ;) Co obejrzeliście i co wywąchaliście, to Wasze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powrotu do zdrowia Tobie życzę, oczywiście :)

      Usuń
    2. He, he Lidia, to ladne:))) I dziekuje, dzieki ziolowym lekom-jest duza poprawa.

      Usuń
  16. Umiesz uchwycic ciekawe momenty. Piekne zdjecia.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniała wycieczka po południowej Francji . To miasteczko w Prowansji jest faktycznie niesamowite. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, gdy bedziesz miala okazje, koniecznie sie tam wybierz:)

      Usuń
  18. Pięknie, pięknie tam. Jeszcze miesiąc i będę na to patrzeć:)) Jaka pogoda może być po 20 wrzesnia, nadal ciepło??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, wrzesien i pazdziernik swietne pory roku na Prowansje, bo ludzi duzo mniej;)

      Usuń
  19. Kasiu, kusisz!!!!
    Gdyby się urlop lekko rozciągał to może bryknęłabym w te strony. Póki co, rozkoszuje się barwami Twoich pięknych fotorelacji i dziękuję za te podróże. Bez nich byłoby smutno jakoś.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, jestem ciekawa Twoich relacj z plenerow! Usciski:)

      Usuń
  20. Piękne zdjęcia ! zresztą jak zwykle :) Na jednym to chyba mój ręcznik kuchenny wisi;)?
    A tak na poważnie , to uwielbiam takie klimaty: kamieniczki stare, kręte wąskie uliczki ....wyobraźnia działa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorka, ato mozliwe:) Z tym zdjkeciem wiaze sie pewna anegdota. Otoz, tuz obok, wisialy, takie wielkie, zolte gacie, ktore jakos mi sie pasowaly do kompozycji. I tak ustwaialm aparat,zeby mi w kadr nie wlazly;) Normalne zycie;))) Buziaki:)

      Usuń
  21. ależ zdjęcia cudne, a miejsca i klimat ze zdjęć jeszcze bardziej cudny. zazdroszczę odrobinę (a nawet bardziej)

    www.szydelkowe-chwile.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajnie, że Twoimi oczami mogę widzieć takie piękne miejsca. Jak będę planować podróż życia, na pewno uwzględnię Francję:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. jaka piękna podróż byłam W Monako w Cannes cudne miejsca :) a te miasteczko w skale cudne !

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne zdjęcia, każde mogłoby być pocztówką. Cudne okolice, a Ty wybrałaś z nich zdjęciami takie smaczki..
    pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziekuje Wam bardzo za piekne komentarze:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Gourdon mi się podoba. Uwielbiam takie klimaty. Muszę tam pojechać przy najbliższej okazji. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetna fotorelacja !!!
    Szybkiego powrotu do zdrowia życzę i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieję,ze niedomaganie było chwilowe. Przepiękne zdjęcia, a te świeczuszki - cudeńka:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zachwycające widoki:) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń