Zwłaszcza, gdy się wyjedzie z kraju. Czas weryfikuje
te stare, szkolne, studenckie. Takie, które
miały być-po grób;) Te prawdziwe-trwają. Mimo dystansu i rzadkich spotkań .
Pięknie jest znaleźć nową przyjaźń.
Maju dziękuję za ten wczorajszy dzień.
Lekko mi było i radośnie:)
Tak, jak być powinno na Marche de Noel, przy grzańcu i kiełbasce;)
Zapraszam na spacer po zimowym Colmar.
Maja prowadzi pięknego bloga:
http://majlook.blogspot.fr/
Warto zajrzeć i zostać na dłużej:)
Miłego Mikołajkowego wieczoru wszystkim odwiedzającym życzę:)
Oj tak, o prawdziwą przyjaźń ciężko więc jak już się trafi to trzeba o nią dbać z całych sił. Colmar na co dzień jest bajkowe a w takiej świątecznej szacie wygląda jak ze snu :)
OdpowiedzUsuńMo, masz racje, przyjazn trzeba pielegnowac.
UsuńColmar, nawet przy brzydkiej aurze, niezle sie prezentuje:)
Mo Kochana-usciski!
Wygląda bajecznie, jestem pod ogromnym wrażeniem. Wystawy sklepowe zapierają dech. Nie trzeba od razu wyjeżdżać z kraju, żeby przekonać się o prawdziwej przyjaźni, wystarczy wyjechać kilkanaście kilometrów dalej.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
lena
Magdalenko, prawdziwa przyjazn to wielki skarb. Coraz czesciej utwierdzam sie w przekonaniu, ze te prawdziwe, nigdy sie nie koncza..Ciesze sie, ze Colmar Ci sie zimowe Colmar Cie troszke zaczarowalo:)
UsuńBuziaki:)
ślicznie tam:)
OdpowiedzUsuńzdjęcie z rzeką najcudniejsze :)
A po niej gondolami sie plywa..;)
UsuńDziękuję za spacer po Colmar, w którym byłam , ale nie w takiej świątecznej scenerii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGiga, jesli kiedys bedziesz miala okazje, to bardzo zapraszam, na taki zimowy pobyt w Alzacji. Serdecznosci:)
UsuńJak już nastrojowo i świątecznie, i przepięknie :) I czy dobrze widzę, że nie ma tandety chińszczyznowej, czy zdjęcia umiejętnie robiłaś, pokazując te nafajniejsze rzeczy ? Z mikołajkowym pozdrowieniem również :)
OdpowiedzUsuńEwa, a wiesz, ze rzeczywiscie badziewia nie bylo? Rekodzielo i zarelko:) Alzatczycy sa jednak tradycjonalistami:)
UsuńUsciski:)
Zrobilas zdjecia jak pocztowki, poprostu piekny nastroj. Ja tez bylam w Colmar, ale w maju i tez bylo bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńMilego wieczoru i pozdrawiam mikolajkowo :-)
Wiosna w Alzacji-najpiekniejsza!
UsuńDziekuje Ci bardzo i pozdrawiam cieplo:)
Dziekuje za spacerek po tak urokliwym miasteczku:) Zgadzam sie z Toba co do przyjazni, mam dokladnie takie samo odczucie:) Lece na blog do Mai:) Buziaczki i milego weekendu mikolajkowego:)
OdpowiedzUsuńKamilla, milo mi, ze polazilas ze mna:) Mam nadzieje, ze tam daleko, znalazlas tez bliska Ci osobe:)))
UsuńUsciski:)
Święta coraz bliżej:)
OdpowiedzUsuńKrok po kroczku...zblizaja sie:)
UsuńChoinka z nart świetna :) A z przyjaźniami to faktycznie odległość utrudnia sprawę ale prawdziwe przyjaźnie dają radę :)
OdpowiedzUsuńEdytko, otoz to.
UsuńBardzo niemiecki ten Colmar, jesli chodzi o styl architektoniczny, a i jarmark swiateczny tez jakby znajomy.
OdpowiedzUsuńNarciarska choinka tez zrobila na mnie wrazenie, bardzo pomyslowa. :)
Alzacja, zwiazana z Niemcami przez swoja historie-bardzo. I najlatwiej sie dogadac po niemiecku.
UsuńWpadnij kiedys Panterko:)
Och cudny spacer. :)
OdpowiedzUsuńMilo mi:)))
UsuńJa się chyba kiedyś wybiorę do Twojego Colmar- jest cudne! I przepiekne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUściski:)
Kalinko, warto. Bajkowo, przytulnie:) Juz sobie wyobrazam, jak pieknie opisalabys Alzacje na blogu:)
UsuńPiękne zdjęcia,zwłaszcza numer 3 i 15. Bardzo ładne domy.
OdpowiedzUsuńFaktycznie,mało tandety świątecznej.
Mam wrazenie, ze na straganach mniej. Ale , cale Colmar, wyglada, jakby gorzej niz w zeszlym roku. Mniej smaku w tych dekoracjach..
UsuńI dziekuje :)
Święta pelna gębą, fajna ta choinka z nart, czego ludzie nie wymyślą:)
OdpowiedzUsuńFajna, nie?:)
UsuńPięknie jest u Ciebie. Wszelkie perypetie życiowe weryfikują przyjaciół , fajnie że znalazłaś bratnią duszę. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMarysiu, dziekuje. Pedze do Ciebie:)
UsuńAleż wysmakowane zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje !
UsuńSobie podziękuj. :) To Twoja praca.
UsuńTo jest coś w rodzaju naszych Weinachtsmarktów w DE... Uwielbiam po takich miejscach łazić i chłonąć wszystko oczami i ..nozdrzami! Bo w powietrzu unosi się zapach placków kartoflanych, pieczonych kasztanów i grzańca! :)
OdpowiedzUsuńTak Doroko, bardzo podobnie:) Zapachy, rzeczywiscie cudowne sie unosza. Tu dodatkowo z prazonych migdalow i kokosanek, ktore pieka i rozdaja:)
UsuńNiezwykle klimatyczny spacer... dzięki Tobie poczułam choć trochę klimat świąt, a one przecież tuż, tuż! A o przyjaciół wiem jak trudno.. i to właśnie te najtrudniejsze sytuacje je weryfikują. Ja dziękuję moim najbliższym, że są przy mnie w każdej sytuacji. Nie wiem, co bym bez nich zrobiła..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zawsze moim dzieciom powtarzam, ze ludzie sa najwazniejsi. Ciesze sie, ze masz wsparcie bliskich!
UsuńBuziaki sle!
ojej Kasiu.... az zaniemowilam! to ja Ci dziekuje, bo tez mi bylo tak dobrze, jak na wakacjach ;) a poszewki na poduszki znalazlam idealne, w koncu polubilam nasza sypialnie :) a tak na koniec to piekne zdjecia zrobilas !!! No udal sie nam ten spacer :) Buziaki Mikolajkowe :*
OdpowiedzUsuńAaaa i zdjecia to jednak mam podobne :P no ale wiadomo, w koncu jestesmy bratnimi duszami i podoba nam sie to samo, na te same rzeczy zwracamy uwage, ot gust mamy jednakowy :D
UsuńMaju:)))
UsuńUdal sie:) Wiesz, najfajniej jest sie dzielic takim wspolnym przezywaniem:)
Tego mi brakowalo..tutaj.
Dzieki Tobie taki puzzel zagubiony,trafil na swoje miejsce;)
No wyjelas mi to z ust :) lepiej bym tego nie ujela :)
UsuńJak w bajce, jak w bajce... a choinka narciana na kolana mnie rzuciła :)))
OdpowiedzUsuńMyślę, że prawdziwa przyjaźń nie boi się rozstań ani upływającego czasu, choć dbać o nią trzeba jak o skarb największy!
Ściskam! :)
Zosienko, wlasnie tak, to skarb:))
UsuńBuziole sle:)
Zimowe Colmar jest piękne! I przyjaźń nowa też:) Piękna i cenna:)
OdpowiedzUsuńAno widzisz, tak do pary:)
UsuńFajnie wszystko wygląda... świątecznie ale tak z umiarem, tak jak lubię. Na pierwszej fotce zachwyciły mnie kule a choinka z nart jest po prostu rewelacyjna :D Nie widziałam jeszcze takiej :) Masz rację... przyjaźń to wielki skarb ludzkiego świata ale taka prawdziwa... mam przyjaciółki, z którymi mogłam nie widzieć się kilka ładnych lat, ale wiedziałam i one wiedzą, że gdyby do mnie zadzwoniły, czy ,,odnalazły mnie" w potrzebie to bym przybyła i zareagowała... i często to jest własnie ,,przyjaźń po grób" taka zawieszona, odstawiona niby na boczny tor, czy nieczynny wulkan, ale czekająca na sygnał ;) Gorąco pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńAle bywaja bolesne rozstania, tak bylo w moim przypadku. A wydawalo sie, ze mozemy sobie ufac. Nie moglismy, jednak:(
UsuńPozdrawiam cieplo:)
Przyjaciół (tych prawdziwych) z zasady nie ma sie wielu ale są Oni jednym z najlepszych darów jakie Nas w życiu spotykają :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Smieszy mnie obecny ped mlodych bardzo ludzi, do "mienia" przyjaciol w setkach egzemplarzy. Jakaz to przyjazn??
UsuńBardzo dziękuję Kasiu za wycieczkę po adwentowo udekorowanym Colmar. Pięknie tam jest bardzo.
OdpowiedzUsuńTak, jeden prawdziwy przyjaciel starczy za cały oddział.
Pozdrawiam serdecznie.
Z przyjemnoscia odbylam te wycieczke w Twym towarzystwie, Owieczko:) Usciski:)
UsuńPrzeprowadzam się do Ciebie. NIe wypada mieć chandry w takim miejscu!! ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjezdzaj!!
UsuńTrzeba się cieszyć z każdej przyjaźni i pielęgnować ja jak skarb:))pięknie tam i bardzo nastrojowa:)))świetna choinka z nart:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńReniu, cieszyc sie, to piekne co napisalas. Miec przyjaciela, to naprawde wielka radosc:) Buziaki:)
UsuńPrawdziwe przyjaźnie są bezcenne i jeśli spotyka się taka osobę, na którą można liczyć i która odbierana tych samych "częstotliwościach", to jest to prawdziwy dar.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przenoszą już w ten najcudowniejszy czas w roku.
Pozdrawiam serdecznie.
Dar , radosc, jak napisala Renia. Rzecz bezcenna, jak piszesz Ty.
UsuńUsciski:)
hmmm, zapachniało pierniczkami…pięknie Kasiu, nastrojowo już. Uściski
OdpowiedzUsuńOj tu pachnie naprawdeee:)))
UsuńNajpiękniejsza jest przyjaźń która nie mija z chwila rozstania...
OdpowiedzUsuńAleż piękne jest Twoje Colmar.
Bajkowe!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Lusiu, ktorej nie pokona odleglosc i czas;) racja:)
UsuńCudny świąteczny nastrój :)
OdpowiedzUsuńMarzenko, Alzacja, krolestwo swiatecznego nastroju, naprawde:)
UsuńFajnie było pooglądać i poczuć Twoje klimaty świąteczne, choinka z nart bardzo oryginalna, a prawdziwa przyjaźń to cenny skarb i bardzo o nia trudno, gratuluję;)
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze, jesli dolecilao troszke tego swiatecznego, alzackiego nastroju:)
UsuńWow!!! Very beautiful!!! :)
OdpowiedzUsuńThank you Linda:)
UsuńPrzepięknie tam! Wszystko przyciąga wzrok!
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta "narciana" choinka:)
OdpowiedzUsuńŚwiątecznie ale nie krzykliwie.Tak przytulnie i swojsko. Piękne zdjęcia Kasiu.
OdpowiedzUsuńPretty and festive in the town, love it.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa o PRZYJAŹNI.. coś o tym wiem ;* Cudowne zdjęcia !!!
OdpowiedzUsuńco za klimacik ,pięknie tam !
OdpowiedzUsuńKasiu jak zawsze zdjęcia urocze :)
Kochani, dziekuje zbiorczo za piekne komentarze. Przez kilka dni, bloger nie pozwalal mi nic dopisac..
OdpowiedzUsuń