to ja;)
Miałam przygotować piękny, kolorowy post z karnawałowej kawalkady.
Tymczasem, przez trzy dni, nie mogłam się pozbyć okropnego bółu głowy.
I na paradę, się nie wybrałam.
Przez Francję przetaczały się nawałnice, wichury, ciśnienie wariowało.
I moja głowa też. Może zacznę przepowiadać pogodę? Jak górale?;)
Przygotowałam kilka karnawałowychch kolaży ze zdjęć, które zrobiłam
podczas poprzednich kawalkad. Mniejszych i większych.
I jeszcze kilka zdjęć z netu, tegoroczny karnawał w Miluzie.
Mimo paskudnej pogody-działo się!
A w ogródku tymczasem, ruch. Gdy tylko wyjdzie słońce do
krokusów zlatują się pierwsze pszczoły.
Irysy -zaskoczyły mnie swoją obecnością:)
Cieplych, słonecznych dni Wam życzę.
Już irysy? Jej to masz pięknie, jak tylko wyjdzie słońce:-).
OdpowiedzUsuńU nas było dziś super wiosennie, nawet burza byla, ale powietrze takie miłe:-)
Ech ból głowy... Współczuję. Moje migreny tygodniowe odpuscily po unormowaniu kilku spraw w organizmie. Teraz jest po staremu, są 3 dniowe i ibufen prawie sobie radzi.
Otoz to, prawie. Juz mi sie wydaje, ze dam rade, a po kilku godzinach znowu kleszcze na lbie i mdlosci. No nic, dobrze, ze ten bol przechodzi. Iryski-cebulowe, slicznosci:)
UsuńTen irys rzeczywiście zaskakujący, a jaki piękny!
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie kupilam tych cebulek wiecej, nie przypuszczalam, ze sobie tak dobrze w tym klimacie poradza.
UsuńZafundowałaś nam post pełen koloru. U mnie dziś były przelotne opady śniegu, a w planach miałam prace w ogrodzie. Zdrówka życzę : )
OdpowiedzUsuńKochana, ilez razy sie wybieralam do ogrodu, i nie doszlam;) Deszcz siecze. Zdrowko juz w porzadku, dziekuje:)))
UsuńFajni przebierańcy, a najśliczniejsze krokusy. U nas już też widziałam.
OdpowiedzUsuńKolezanka mi pokazala nawet te warszawskie:)
UsuńJa niby nie jestem, ale te orkanowe dni tez daly mi popalic.
OdpowiedzUsuńPanterko, pierwszy raz sie zdarzylo, ze nawet moj maz "wysiadl". Musialo cisnienie mocno skakac.
UsuńPrzykro mi, że cierpiałaś z powodu bólu głowy. Nie martw się, że nie byłaś na tegorocznym karnawale, bo i tak pokazałaś jak tam z pewnością była atmosfera. Piękne wiosenne krokusy i irysy. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńU mnie tez odbywaly sie karnawalowe pochody i pogode tez mieli kiepska. Ja lubie ta ferie barw i roznorodnosc ubioru :) pieknie masz w ogrodku. U mnie na balkonie tez zawitala wiosna, troche niepozornie ale zawsze . Zycze zdrowka i nie dawaj sie wiejacym wiatrom, u nas tez sa straszne.PozdrAn
OdpowiedzUsuńI hope your head is feeling better. Sending you a virtual cup of lemon-ginger tea, my cure for all things.
OdpowiedzUsuńAmalia
xo
Szkoda, że u nas nie ma takich parad na zakończenie karnawału... byłoby na co popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najmniejszej dni z nagłymi skokami ciśnienia i dużo pięknych chwil w ogrodzie :)
Po pieknej zapowiedzi wiosny w postaci kilku cieplejszych dni, u mnie pochmurno, a wczoraj padał śnieg. Nie mogę narazie wyjść z remontu i cała moja aktywnośc jest mocno ograniczona, nad czym ubolewam.
OdpowiedzUsuńU Was zawsze wcześniej piękno się budzi!
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Was i bardzo kolorowo:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńKrokusy tak , ale ten irys to jakiś wyjątkowy . Piękny kolorowy korowód. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńKolorowy zawrót głowy, świetnie.
OdpowiedzUsuńWiosennych oznak zazdraszczam, na Mazurach poza przebiśniegami cicho sza.
Trzymaj się meteopatko Na pocieszenie dodam, że mi rzadko, ale też zdarza się ból głowy z powodu zmiany ciśnienia.
Buziaki
Kasiu, martwi mnie Twój ból głowy...musisz z tym walczyc...dzisiaj sa juz super leki....pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKasiu, masz piękną wiosnę. Tylko dbaj o siebie :)
OdpowiedzUsuńAle kolorowo i wesoło :-). I w ogrodzie u Ciebie dzieje się a u mnie tylko nieśmiało zakwitło kilka przebiśniegów. Jeszcze czekam na prawdziwą wiosnę. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTobie tez dużo słońca życzę:):):)
OdpowiedzUsuń