Kraina uwielbiana przez impresjonistow, za cudowne swiatlo, lazur nieba
odbijajacy sie w morzu.
Region , w ktorym unosi sie zapach lawendy, ziol i migdalow.
A do snu ...graja cykady.
Moze jednym z Waszych podarunkow swiatecznych beda perfumy?
To w prowansalskim Grasse znajduja sie najstarsze i najslynniejsze wytwornie perfum.
Cagnes sur mer
Malenkie Biot slynie z wytworni ceramiki
Na targu w Grasse
My w Grasse ;)
Piekne, portowe Antibes
Mala wytwornia perfum w Gourdon
Gourdon , wysoko w gorach...
Niestety pol lawendowych nie udalo sie nam sfotografowac...
Wybaczcie;)
Zazdroszczę im tego drzewka z drugiego zdjęcia! :) Mieć takie przed domem... Niebo rzeczywiście piękne, jak cała okolica. Zaciekawiły mnie jeszcze te przyprawy, których nie znam.
OdpowiedzUsuńPomaranczowego? tez by mi sie chcialo:)
UsuńNiektorych przypraw tez nie znam;)
Ty jak zwykle zabierasz nas w jakieś egzotyczne miejsca)
OdpowiedzUsuńTaka bliska dosc ta egzotyka;) Sciskam Agnieszko:)
UsuńPiękna kraina, rzeczywiście taka lazurowa...a okienko z niebieskimi okiennicami, bajeczne:) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNiebieskie okiennice-tez mi sie marza;)
UsuńUsciski sle:)
ah z Pachnidlem mi sie skojarzylo :) pieknie tam!
OdpowiedzUsuńMaju i dobrze;) Dzis nawet foty do nastepnej czesci z ta ksiazka wlasnie , robilam;)
UsuńNormalnie chcesz mnie zabić:( Pączki róż na kilogramy...Bugenwilla na białych ścianach...zamek na wzgórzu otoczony malowniczym miasteczkiem... woda, skały i słoneczne, jasne niebo....buuuuuuuuuuuuu....chce mi się do Francji. Zazdrość mnie zabije, już i teraz :((((
OdpowiedzUsuńJakzebym mogla chciec??;)
UsuńSama pase oczy tymi widokami, dowiaduje sie od znajomych, ze tam teraz 20 stopni i slonce, to tez mnie zazdrosc dopada;) Widzialas jak u nas..Szaro-bure gory;)
A do Francji zapraszam Jaskolko , i to zupelnie serio:))
Ach, tak cichutko sobie wzdycham do tych cudów i zmysłami czuję zapachy tamtych miejsc. Już się cieszę na druga część.:)))
OdpowiedzUsuńMaryanko, tam , gdzie ten zamek na skale, to tak pachnialo...oddac tego nie odam, ale rzeczywiscie poczulam Prowansje;))
UsuńBuziaki:)
Chciałbym oglądnąć taką wytwórnie:)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce i bardzo ..pachnace:)
UsuńUwielbiam Provence , piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKto by jej nie lubil...:) Pozdrawiam najcieplej Marysiu:)
Usuńoch, to moje marzenie.....Pięknie tam jest! ech, byle do wakacji:(
OdpowiedzUsuńJa tez czekam z niecierpliowscia;)
UsuńProwansja o tej porze roku wyrywa westchnienie z mej piersi... Gdyby chociaż śnieg był u nas, to bym im tak nie zazdrościła, a tak aż mnie skręca ;) Tak się zastanawiałam, kiedy spadnie śnieg... pewnie po nowym roku... szkoda...
OdpowiedzUsuńBuźka!
U nas dzis Zosiu, plus 10.. Snieg tylko w gorach. Na biale swieta raczej nie licze. Sciskam;)
UsuńAle pięknie - Jakie kolory ,dużo światła . Chciałabym mieć czapkę niewidkę ... pyk i już jestem :)
OdpowiedzUsuńA to czekaj nie niewidke, tylko siedmomilowe buty raczej:)
UsuńAromatyczny post, pełen zapachów ale też i kolorów. U mnie za oknem szaro-buro-ponuro więc zdjęcia cieszą oko i duszę. I nos :)
OdpowiedzUsuńI nos;)) To sie ceisze:)
UsuńSłońce, słońce i do tego zapachy, ja chcę lata już :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mnie tez do cieplejszch dni teskno:))
UsuńSciskam;)
Pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńO.
PS. Wzruszył mnie Twój komentarz do wpisu u Mo o świętach...
Obiezy_swiatko -dzieki!!!
Usuńchyba nie moge ogladac takich obrazkow bo sie rozmarzam na dobre...:)
OdpowiedzUsuńA czemu sie nie porozmarzac?:)) Usciski sle;)
UsuńZ ogromną przyjemnością wróciłam do mojej ukochanej Prowansji. Ten bukiet zapachów czuję do dziś, a minęły już cztery lata od ostatniego wypadu.
OdpowiedzUsuńZostaje na dlugo w pamieci...to fakt:)
UsuńA my sie wybieramy znowu.
Pozdrawiam cieplo:)