środa, 18 grudnia 2013

Wonna Prowansja cz.1

                              Wbrew pozorom, post troche zwiazany ze zblizajacymi sie swietami;)

                       Kraina uwielbiana przez impresjonistow, za cudowne swiatlo, lazur nieba
                                                      odbijajacy sie w morzu.
                            Region , w ktorym unosi sie zapach lawendy, ziol i migdalow.
                                                       A do snu ...graja cykady.
                         Moze  jednym z Waszych podarunkow swiatecznych beda perfumy?
            To w prowansalskim Grasse znajduja sie najstarsze i najslynniejsze wytwornie perfum.



                                            Dom , obecnie Muzeum Renoira w Cagnes sur mer

                                                                  
                                                                              Cagnes sur mer


                                                  Malenkie Biot slynie z wytworni ceramiki


                                                                      Na targu w Grasse
 




 


                                                              My  w Grasse ;)                       



                                                                  Piekne, portowe  Antibes




 


                                                             Mala wytwornia perfum w Gourdon
                                            
                                                             
                                                                    Gourdon , wysoko w gorach...                                              
                                                      
 
                                                                    
                                                                            


Niestety pol lawendowych nie udalo sie nam  sfotografowac...
Wybaczcie;)


32 komentarze:

  1. Zazdroszczę im tego drzewka z drugiego zdjęcia! :) Mieć takie przed domem... Niebo rzeczywiście piękne, jak cała okolica. Zaciekawiły mnie jeszcze te przyprawy, których nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomaranczowego? tez by mi sie chcialo:)
      Niektorych przypraw tez nie znam;)

      Usuń
  2. Ty jak zwykle zabierasz nas w jakieś egzotyczne miejsca)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka bliska dosc ta egzotyka;) Sciskam Agnieszko:)

      Usuń
  3. Piękna kraina, rzeczywiście taka lazurowa...a okienko z niebieskimi okiennicami, bajeczne:) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieskie okiennice-tez mi sie marza;)
      Usciski sle:)

      Usuń
  4. ah z Pachnidlem mi sie skojarzylo :) pieknie tam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maju i dobrze;) Dzis nawet foty do nastepnej czesci z ta ksiazka wlasnie , robilam;)

      Usuń
  5. Normalnie chcesz mnie zabić:( Pączki róż na kilogramy...Bugenwilla na białych ścianach...zamek na wzgórzu otoczony malowniczym miasteczkiem... woda, skały i słoneczne, jasne niebo....buuuuuuuuuuuuu....chce mi się do Francji. Zazdrość mnie zabije, już i teraz :((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakzebym mogla chciec??;)
      Sama pase oczy tymi widokami, dowiaduje sie od znajomych, ze tam teraz 20 stopni i slonce, to tez mnie zazdrosc dopada;) Widzialas jak u nas..Szaro-bure gory;)
      A do Francji zapraszam Jaskolko , i to zupelnie serio:))

      Usuń
  6. Ach, tak cichutko sobie wzdycham do tych cudów i zmysłami czuję zapachy tamtych miejsc. Już się cieszę na druga część.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maryanko, tam , gdzie ten zamek na skale, to tak pachnialo...oddac tego nie odam, ale rzeczywiscie poczulam Prowansje;))
      Buziaki:)

      Usuń
  7. Chciałbym oglądnąć taką wytwórnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Provence , piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto by jej nie lubil...:) Pozdrawiam najcieplej Marysiu:)

      Usuń
  9. och, to moje marzenie.....Pięknie tam jest! ech, byle do wakacji:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Prowansja o tej porze roku wyrywa westchnienie z mej piersi... Gdyby chociaż śnieg był u nas, to bym im tak nie zazdrościła, a tak aż mnie skręca ;) Tak się zastanawiałam, kiedy spadnie śnieg... pewnie po nowym roku... szkoda...
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dzis Zosiu, plus 10.. Snieg tylko w gorach. Na biale swieta raczej nie licze. Sciskam;)

      Usuń
  11. Ale pięknie - Jakie kolory ,dużo światła . Chciałabym mieć czapkę niewidkę ... pyk i już jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to czekaj nie niewidke, tylko siedmomilowe buty raczej:)

      Usuń
  12. Aromatyczny post, pełen zapachów ale też i kolorów. U mnie za oknem szaro-buro-ponuro więc zdjęcia cieszą oko i duszę. I nos :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słońce, słońce i do tego zapachy, ja chcę lata już :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie tam :)
    O.
    PS. Wzruszył mnie Twój komentarz do wpisu u Mo o świętach...

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba nie moge ogladac takich obrazkow bo sie rozmarzam na dobre...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z ogromną przyjemnością wróciłam do mojej ukochanej Prowansji. Ten bukiet zapachów czuję do dziś, a minęły już cztery lata od ostatniego wypadu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostaje na dlugo w pamieci...to fakt:)
      A my sie wybieramy znowu.
      Pozdrawiam cieplo:)

      Usuń