Nie pokazuję wcale mojego ogródka, bo susza sprawia, że
wcale mi się nie podoba.
Ostatnio czas spędzam , projektując rabatki od nowa.
Muszę posadzić rośliny uwielbiające słońce i bezdeszczową pogodę, może więc
kaktusy i palmy?
Budleja chyba przetrwa, ale forsycja usycha. Podobnie, jak magnolie.
Hibiskus po deszczu. To tak niezwykłe, że musiałam uwiecznić;)
Dobrze rośnie glicyna, i nawet nam zakwitła!
Długo nie cieszyliśmy się kwiatami, bo ktoś je ściął. Pewnie na bukiety, z okazji
Świętego Urbana...Trudno.
Jeśli macie jakieś rady, dotyczącego tego co sadzić, chętnie przyjmę.
I dziękuję, że jesteście!
Oj zdziwisz się ile zaraz osób się odezwie :) Jak fajnie, że jesteś. A może warto zastanowić się nad jakimś pomysłem nawadniania? Mimo suszy jak zwykle wyczarowałaś piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMoc uścisków :)
Agatek, bo to sa fotki z poczatkow lata...Buziaki:)
UsuńO! Jesteś, to dobrze. Szkoda ogródka i kwiatków, dobrze by było gdyby jednak od czasu do czasu padał deszcz. Tymczasem straszą, że będzie tak co roku albo i gorzej.
OdpowiedzUsuńEwa, no wlasnie, widzialam mapy przygotowane przez naukowcow, i wlosy mi deba stanely. Pustynniejemy na calego.
UsuńZnów zniknęłaś! Ale już jesteś. Suszę tu też mamy. Kłopot wielki, bo wody w studniach brakuje. Wodociągu nie ma we wsi. W mikroskopijnym ogródku jeszcze tylko nagietki i marcinki kwitna, ale mam jeszcze sporo pomidorów na krzakach i zjadam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że nie znikniesz na długo.
U nas tez w studniach wody nie ma:(A pomidory u sasiadow maja sie dobrze. Ale kwiaty, ktore normalnie kwitly do przymrozkow, cynie, kosmosy, zawilce, dalie, uschly...Ciesze sie Owieczko, ze tu ciagle wpadasz!! Usciski sie!
UsuńCudowne te kwiaty, i pięknie wykadrowane. Pozdrawiam serdecznie :-))
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci ! Serdecznosci sle:)
UsuńPuk, puk? Ależ proszę! Zawsze tu chętnie zaglądam, szczególnie gdy widzę piękne kwiaty. U mnie budleja też w tym roku wybujała nadzwyczajnie :)
OdpowiedzUsuńOlu Kochana:)No wlasnie w tym roku, tych kwiatow u mnie, jak na lekarstwo. Bida;) Motyle wizytowaly krzew?
UsuńCałymi chmarami :)
UsuńI oto chodzi:))))
UsuńZaglądam, zaglądam. Nie ma obaw! Nie umiem pominąć pięknych miejsc, czarownych klimatów i wdzięcznych tematów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Olu, ojej, dziekuje za tyle milych slow. Cudenka tworzysz, zerknelam do Ciebie, podziwiam!
UsuńA czy wiesz Kasiu, że na drugim zdjęciu uwieczniłaś fruczaka gołąbka?! To motyl wyglądający jak koliber, raczej rzadki, w każdym razie ja widziałam go może ze 3 razy w życiu. To są właśnie takie małe prezenciki od Matki natury dla nas :-)
OdpowiedzUsuńMarzyniu, a polowalam na niego:) Mamy ich tu sporo, zdaje sie , ze i w Polsce coraz ich wiecej. Ostatnio, w Grecji, zobaczylam fruczaka-potwora.:0 No tak, ze dwa razy wiekszego od naszego:)
UsuńI na pazie tez dlugo czekalam. Masz racje, to sa prezenty od Natury, a troche nagrodam za kwiaty w ogrodzie:)
Przez jakiś czas nie otwierał mi się Twój blog, dzisiaj się otworzył! Piękne zdjęcia pięknych kwiatów. Róbmy jak najwięcej, bo jeśli tak dalej pójdzie... u nas nie pada od kwietnia. Dwóch czy trzech przelotnych deszczyków nie liczę.
OdpowiedzUsuńHana , no wlasnie, zdaje sie, ze byl jakis problem. A z ta susza....nie mam z kim gadac, wszyscy zachwyceni piekna jesienia, goracym latem, a ja usycham.
Usuńfajnie ,że jesteś !
OdpowiedzUsuńAvrea, dzieki ze wpadasz!
UsuńPamiętamy, a jakże. Zaglądamy i czekamy, i w końcu się doczekaliśmy.
OdpowiedzUsuńEukaliptus?
Oliwki?
Kasztany jadalne?
Bugenvilla?
Opuncja?
Kuflik ( callistemon)?
Zmiana klimatu otwiera też nowe możliwości.
U nas podobnie jak u Hany, nie pada od kwietnia ( te drobne, przelotne opady się nie liczą. ) I cienko jest, widać jak natura się męczy.
Agniecha, o, widzisz, dzieki, bede czytac o kufliku i eukaliptusie. Dla bugenvilli , jeszcze za zimno. Zal mi cholernie drzew, ktore schna. Patrzec bez bolu, nie moge.
UsuńWitaj Kasiu. Zaglądam oczywiście. Mimo suszy piękne okazy się uchowały. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze sprzed tej najwiekszej suszy Marysiu....Sciskam mocno!
UsuńU mnie dopiero teraz po letniej suszy odradza się ogród... i najpiękniej wyglądają trawy ozdobne :)
OdpowiedzUsuńA ja nadal czekam, kiedy moja glicynia zakwitnie...
No wlasnie-trawy. Moze je posadze. Piekne sa, to fakt!A glicynia nas kompletnie zaskoczyla. Po dwoch latach od posadzenia-zakwitla. I oplata-ganek!
UsuńPu puk widzę,że w Twoim blogowym ogródku mnóstwo pięknych kwaitów. Cudownie
OdpowiedzUsuńKarolina, dziekuje za wizyte:) Pozdrawiam:)
UsuńNo szkoda tych kwiatów ... dobrze, że w końcu się na blogu pojawiłaś :)
OdpowiedzUsuńCo siać i sadzić - myślę, że czas pokaże, czy te susze to już tak na dłużej, czy niekoniecznie.
Lidia, natura moze nas zaskoczyc, to prawda. Usciski sle:)
UsuńPowróciłaś pięknymi kadrami.
OdpowiedzUsuńBasiu, dziekuje:)
UsuńCo siać? Też chętnie poczytam:) Te kwiaty na zdjęciach wygladają przepięknie.
OdpowiedzUsuńKalipso, czytam, konsultuje sie, moze zrobie posta na temat zmian w ogrodzie.
UsuńWhat a beautiful butterfly. Hopefully rain will come soon.
OdpowiedzUsuńAmalia
xo
Hello Amalia,
Usuńit's still drought:(
And thank you for your visit!
Stęskniona wracam i ja:) Rzeczywiście w tym roku rośliny dostały mocno od słońca, u nas dodatkowo zniszczył je "mały szczeniaczek" - owczarek niemiecki. Na przyszły rok też muszę przeorganizować nieco przedogródek.
OdpowiedzUsuńPaź królowej niesamowicie się prezentuje na budlei.
pozdrawiam
Lenko, tak to bywa, ze zwierzakami;) Po sasiedzku mamy boksera. Widze, jak rozrabia;)
UsuńSciskam mocno:)
Superb photos.
OdpowiedzUsuńPuk puk jestem tu ;-) Cudne foteczki kochana :-)))
OdpowiedzUsuń