piątek, 31 stycznia 2014

Hermiona i troszke koniaku :)

                    Na zakonczenie podrozy po regionie Charente-Maritime-ciekawostka.
                    W 1993 r.zawiazalo sie stowarzyszenie pasjonatow, ktorzy postanowili
                                            zbudowac replike fregaty o imieniu Hermiona.                                 
                                                       
                         Hermiona pod dowodztwem Markiza de Lafayette poplynela do Bostonu
                        w roku 1780, by wesprzec w walce o niepodleglosc Jerzego Waszyngtona.
                                 Do budowy repliki uzywano materialow i narzedzi , takich, jakie                                                                                                        byly dostepne w XVIII wieku.
                           Niezwykle przedsiewziecie sie udalo, Hermione zwodowano w 2012 r.
                                                W 2015 r.  wyruszy  w morska podroz do USA.
                                             A to kilka zdjec  zrobionych, w trakcie budowy zaglowca.
                                                           Autorem  fotek jest moja corka;))












                                                                   Zdjecia z sieci...




                                                        A na deser proponuje, lyk koniaczku:)
                                                                      Prosto ze zrodla;)
                                                                           W Cognac :)









                                                                      Milego weekendu:)))


36 komentarzy:

  1. Muszę koniecznie pokazać ten post mojemu Ślubnemu, on uwielbia wszystko co jest związane z żeglowaniem :) Przyznaję się, że nie wiedziałam o tym przedsięwzięciu nic a nic. Fajnie, że są na świecie pasjonaci, którzy mają takie wspaniałe pomysły i wytrwałość w ich realizacji. Koniaczkowa nie jestem, więc czekam na post o dobrym winie ;)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez bylismy pod wrazeniem tych pasjonatow;)) Mnie koniak tez, jakos nie pociaga, wroce do wina:))
      Sciskam:))

      Usuń
  2. Wspaniale, że ludzie tak się realizują w swojej pasji i wspólnej wizji w sumie tak dużego przedsięwzięcia. Mam nadzieję, że wszystko się uda do tej wyznaczonej daty - 2015 roku :) Czasem dobrze jest przywracać do współczesności to, co historyczne i legendarne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby sie udalo, bo to wodowanie Hermiony, bylo opoznione o kilkanascie miesiecy , o ile pamietam. Nie wszystko szlo zgodnie z planem.
      Serdecznosci:))

      Usuń
  3. Ciekawe, uwielbiam takich pasjonatów :-)
    ale koniaczku nie bardzo ...
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, z tym koniakiem, mam podobnie, wole wino;)
      Ale pasjonatow, tez cenie:))
      Buziaki:)

      Usuń
  4. Ulubiony trunek mojego męża :-)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takich "szaleńców" - pasjonatów. Fajny pomysł. Ciekawe, czy na wyprawę zabiorą ze sobą owce, gęsi itd? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czym byłoby życie bez pasji? No, bo bez koniaku jeszcze rozumiem ;)
    Kasiu, jak zwykle cudnie.
    Również miłego... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba ja miec.te pasje:) Zgadzam sie Ewuniu:)
      Sciskam:)

      Usuń
  7. Ja zdecydowanie wolę winko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :) Choć nie ukrywam, że pięknie w tych butelkach ten koniak się prezentuje.

      Usuń
    2. Dobra, nastepna raza wino poleje:))

      Usuń
  8. Żaglowiec robi wrażenie , jest piękny , beczułki z trunkiem niezłe. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam sylwetki zaglowcow:))
      Ksztalt beczulkowaty-rowniez:)
      Sciskam Marysiu:)

      Usuń
  9. Fajnie, że znaleźli się pasjonaci, którzy odbudowali żaglowiec. I trzymam kciuki za to, żeby wszystko i się udało i w przyszłym roku Hermiona ruszyła na głebokie i szerokie wody. Koniak nie jest moim ulubionym trunkiem, ale za to od rana zjadłam już chyba z pół paczki czekoladek - wiśni w likierze :). Fajnego weekendu Kasiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wisnie w likierze-mniam:))
      Mam nadzieje, ze sie nam niedziela uda, wybieramy sie na narty:)
      Serdecznosci Mo:)

      Usuń
  10. Popieram wszystkich pasjonatów, a tych którzy odbudowali żaglowiec, szczególnie !!!!
    Dla zdrowotności lubię wypić kieliszek koniaczku...Hennessy jest pyszny.
    Lampką wina wypijam do niedzielnego obiadu...
    Kasiu, miłego weekendu !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krolowa Elzbieta popija codzinne, dla zdrowotnosci i jaka forma!
      Dziekuje Lusiu, Tobie tez:))

      Usuń
  11. W koniakach najbardziej pociągają mnie butelki, dobrze wyglądają z nalewkami :)
    Pasjonaci potrafią wiele :)
    Pozdrawiam serdecznie, miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nalewkami nie pogardze, ba wole od koniaku:)
      Serdecznosci:)

      Usuń
  12. Podziwiam ludzi z pasją:)) podobnie jak Talibra z koniaku wzięłabym tylko butelki,są bardzo ładne samego koniaku nie lubię:)))Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki fantastyczny pomysł!!!! a to zestawienie kolorów z pierwszego zdjęcia jest obłędne!!!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro mamy weekend, poproszę koniaczku. Wirtualnie nawet matce karmiącej nie zaszkodzi :)
    Zdrówko! ;) (choć to okrzyk bardziej pod wódkę ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moze zakrzykniemy "sante";) Podchodzi pod koniak? Sciskam Jarecka:))

      Usuń
  15. ALe swietna "łajba", uwielbiam drewniane żaglowce, zresztą praktycznie wychowałam się na żaglach...Te drewniane statki są najpiękniejsze. A koniaczkiem nie pogardzę, chyba muszę uzupełnić zapasy w bakiście;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprosze o jakas opowiesc o tym wychowaniu "na zaglach":))
      Koniaczek-polewam:)

      Usuń
  16. Żaglowiec jest piękny. Poproszę o łyk dobrego koniaku :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Podziwiam tych ludzi za energię i pasję tworzenia.
    Hermiona piękna...
    Wyprawa będzie na pewno wspaniała!!!
    Ciekawe czy zapasy zacnego trunku z Cognac są już gromadzone pod pokładem ;-)
    Pozdrawiam Cię Kasiu serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o tym nie pomyslalam:) Z Rochefort ("stoczni") do Cognac, blisko, nieomal przetoczyc te beczki mozna;)
      Sciskam Dorotko))

      Usuń