średniowieczna feta, o której pisałam tu:
http://tylkoretroblue.blogspot.fr/2014/06/wcale-nie-na-wesoo.html
W tym roku, nie zrelacjonuję dla Was tego wydarzenia, bo wyjeżdżam.
Ale jeśli macie chwilę czasu , może zajrzycie na bloga Izy Love for France.
http://loveforfrance.majakka.pl/
Iza udostępniła łamy swego bloga, dla tych, którzy znają Alzację i mają o niej
coś ciekawego do powiedzenia. Ja popełniłam krótki tekst o czarownicach..
Zapraszam do przeczytania wszystkich opowieści o Alzacji:) Warto!
http://loveforfrance.majakka.pl/alzackie-polowanie-na-czarownice/
A tymczasem w domu, rozgościły się piwonie .
I przyszedł czas czereśni:)
Znaczy się-lato:)
Do następnego!!
Ps. Zdjęcia ciepłe jeszcze. Z lawendowego Chatenois;)
Rany, jak ja kocham lawendę! Podtrzymuję, Kasiu moją myśl, bo sama nasuwasz temat, że z przyjemnością patrzę, jak ludzie pięknie potrafią cieszyć się życiem. Miłego wyjazdu. napisz, kiedy wracasz.
OdpowiedzUsuńDziekuje Danusiu:) Pozdrawiam:)
UsuńMateria z kocimi portretami rozwaliła mnie na łopatki!
OdpowiedzUsuńArykotracja nurmalnie:)
UsuńZapewne niejedno kociarskie serce mocniej zabilo na widok kocich poduszek! Bardzo oryginalne.
OdpowiedzUsuńNasza podworkowa czeresnia jeszcze daleko w polu z owocami. Pogoda w kratke, to i wegetacja sie spoznia. W ubieglym roku o tej porze drzewo pelne bylo rumianych i dorodnych owocow (nasza jest z tych zoltych z rumiencem), a teraz wszystkie sa jeszcze malenkie i zielone.
Przyjemnego weekendu, Kasiu :*
I wiesz co Pantero, zaskakujaco atrakcyjne ceny pani od tych "gobelinow" miala.
UsuńDziekuje, przed nami dluga droga dzis. A goraco, od samego rana..
Pozdrawiam niezwykle cieplo:)
Cudny klimat, pierwsze zdjęcie jak renesansowy portret, piwonie i truskawki są, ale czereśnie dopiero się zaczynają.
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu.
Pozdrawiam.:))
Moj maz uwaza, ze czas czersni to najpiekniejszy okres w roku:)
UsuńSciskam;)
Mnie takie widoki wzruszaja. To jest taki niepowtarzalny klimat z dusza...:)
OdpowiedzUsuńSciskam Cie mocno Kasiu i przepieknych wrazen gdzies tam...:)
I juz mnie wciaglo pedze, jeszcze zajrzec i tu i tam co by na temat festy poczytac,bo uwielbiam takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zaczełam fascynować się regionem Alzacji! Wczesniej nie zwracałam takiej uwagi, teraz zaczynam marzyć o wyprawie w te strony! :)
OdpowiedzUsuńPięknego weekendu!
Fajne a poduchy nieziemskie, widzę, że koty mają swoje pięć minut sławy :))))) Pozdrawiam gorąco :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, niesamowity klimat :) Posadziłam lawendę u siebie, na razie w doniczce bo czekam na zakończenie prac wokół domu, ale w przyszłym roku chciałabym mieć jej dużo w ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lokalną kulturę, zwyczaje, obrzędy. Bez względu na to jaki to kraj, bardziej cywilizowany lub mniej. Ważne jest to, że ludzie żyją w zgodzie z rytmem pór roku i przyrodą. To jest dla mnie cenne i oryginalne. Fajne jest to, że mogę to u Ciebie zobaczyć, bez wychodzenia z domu. Czereśnie to są NAJLEPSZE OWOCE NA ŚWIECIE! Dla mnie.
OdpowiedzUsuńPoduszki sa rewelacyjne ! Bardzo mi sie podobaja. Piwonie sa piekne. A czeresnie....uwielbiam szczegolnie jak sa bardzo ciemne, mniam :) pozdrawiam serdecznie pracowniapatrycjiicks.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzekam na lawendę która rośnie w moich donicach:))))pięknie tam u Was:)))bardzo lubię takie święta:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPiękne święto. A twoje białe piwonie z czerwonymi żyłkami to czysta poezja... Powtórzę się, ale kocham te kwiaty!
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia , zazdroszczę przeniesienia w inną epokę . Serdeczności ślę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie imprezy i z podziwem patrzę jak ludzie potrafia się cieszyć życiem :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKońskie poduszki!!! - mniam!
OdpowiedzUsuńAlzacja jest cudna. Takie imprezy są super !!! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńHi Kate, hope I don't miss too many posts. My translator app doesn't work at the moment. Anyhow, who needs words when each picture tells a story. Thank you for your beautiful images.
OdpowiedzUsuńHope you have a good week.
Hugs,
Ada
Ach, jak ja kocham peonie :) Uściski
OdpowiedzUsuńFantastyczne stroje, zachwyciły mnie poduch, są bardzo ciekawe i wesołe. Kwiaty i lawenda cudowne.
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia !
Ale pięknie to wszystko wygląda na Twoich zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńAch, piwonie... Moje umarły śmiercią tragiczną... Piękne foty.
OdpowiedzUsuńAch, piwonie... Moje umarły śmiercią tragiczną... Piękne foty.
OdpowiedzUsuńczarownice? brzmi ciekawie. Chciałabym kiedyś uczestniczyć w takim święcie. U mnie jedne piwonie przekwitły, teraz pojawiły się kolejne, innej odmiany. Czekam póki co na lawendę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Świetne wyczucie koloru.
OdpowiedzUsuńLawenda i piwonie... a do tego jeszcze czereśnie. Siódme niebo....
OdpowiedzUsuńOj, stęskniłam się za Tobą :-)
OdpowiedzUsuńu mnie też piwonie ... robota w ogrodzie ... piwonie...taras... kawa....i czasem truskawki, już jakieś 20 kg przerobiłam
Uściski!
Jestem mi bardzo glupio, ze nie odpowiadam na wszystkie komentarze, za co przepraszam! Czytam je z uwaga i kazde slowo doceniam!
OdpowiedzUsuńI dziekuje!
Kocham lawendę i jej zapach. Moje w ogródku już mają pąki :)
OdpowiedzUsuń