czwartek, 13 marca 2014

Wspomnienie

                         
                                Za chwilke sprawdze , jak smakuje kawa wypita z malenkiej
                                               filizanki, ktora wypatrzylam na starociach.
                                            I wroce wspomnieniami do wiosny w Pradze.
                                      Chcielismy pokazac to piekne miasto naszej corce.
                                 Takze na nia podzialal niepowtarzalny urok tego miasta:)
                                                              
                                                                           I  o to chodzilo...






 
                                   Na Moscie Karola, trzeba koniecznie poglaskac zlotego psa .
                                                                         Na szczescie. 


 

 


                                                                Kocham jezyk czeski;)


                                                                                 Dobrego dnia :))

63 komentarze:

  1. Kalka we wnętrzu filiżanki wygląda jak nasza stara dobra "Miłość wiedeńska".

    W Pradze niestety nie miałam okazji być, ale widzę, że klimat bardzo w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo to scenka , jak z chodzieskiej porcelany-faktycznie:) A do zwiedzania Pragi-zachecam:))
    Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W takiej piękności kawusia smakuje na pewno:)))piękne zdjęcia:))Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Filiżanka śliczna...też lubię takie ze scenkami.
    W Pradze byłam raz zimą w odległych czasach.I ciągle sobie obiecuję,że pojadę latem tylko czasu brak
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie byłam w Pradze...

    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za każdym razem, kiedy jestem w Pradze, fascynują mnie te jednakowe dachy - wszędzie taka sama dachówka, taki sam kolor. I brak ohydnych tablic reklamowych na każdym kawałku wolnej przestrzeni. I jeszcze wiele rzeczy, których nie sposób wymienić. Mogłabym mieszkać w Pradze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, hm, no nas tez te dachy;) Dlatego mamy tyle ujec z gory;) Tez moglabym mieszkac w Pradze. A wiesz, ze u nas tez wszyscy maja prawie take same dachy? I w ogole, w Alzacji obowiazuja sztywne reguly przy budowie domu, nie jest latwo dostac pozwolenie na budowe..Cos o tym wiemy. Z drugiej strony , dzieki temu, panuje tu architektoniczny lad. Nie mamy domow z balaskami, Gargamelowatch palacykow i goralskich chat wzdluz jednej ulicy, co sie czesto zdarza w Polsce.

      Usuń
    2. No właśnie. I nie bardzo rozumiem, dlaczego u nas się nie da? Przecież to proste. Są plany zagospodarowania, można wydać stosowne dla regionu rozporządzenie i szlus. A jeśli ktoś chce mieszkać w gargamelu, to niechaj stawia go tam, gdzie nie muszę na niego patrzeć. Przypomniałaś mi. W mojej okolicy buduje się coś, co nawet trudno nazwać. Pałac, zamek, gargamel-gigant? Z założeniem parkowym godnym Ogrodów Wersalskich. I to w paskudnej wyjątkowo, przydrożnej (przy ruchliwej drodze, w szczerym polu) wsi. Muszę zrobić zdjęcie.

      Usuń
    3. A, i ten samochód pt. Cipa. Też mam gdzieś takie zdjęcie. Może oni specjalnie dla turystów taki markijeting robio?

      Usuń
    4. Serio? Z tym samochodem? Po Czechach mozna by sie tego spodziewac;))

      Uwazam, ze Polska jest piekna, ale noz mi sie w kieszeni otwiera , gdy widze ten za przeproszeniem burdel budowlany.
      Pewnie, ze powinno byc jakies rozporzadzenie. I zakaz reklam. Myslalam, ze sie poplacze z zalu , gd bylam ostatnio w Szklarskiej Porebie. Baner, na banerze, zarowiaste tynki. Masakra!
      Rob zdjecie Han, rob!

      Usuń
    5. Zdjęcie zrobię, muszę tam pojechać, kawałek stąd. A już była u nas mowa o zakazie reklam wszędzie i nic, cisza. Za dużo w tym kasy, żeby tak odpuścić dla urody tylko. A Zakopane! Tragedia, Mika Ci potwierdzi. Przypomniała mi się tablica u nas, niedaleko. Mnóstwo wokół sadów różnych: śliwkowych, czereśniowych, brzoskwiniowych. Co roku, przy jednym z nich, przy drodze - dla informacji stoi koślawa tablica, tak odręcznie i krzywo jakowąś farbą wypisana. I stoi na niej tak: TRUSKA, a pod spodem jest napisane CZEREŚ. Ktoś się rozpędził i na więcej nie starczyło miejsca. U mnie w domu już inaczej nie mówimy, tylko np. a kup no kochanie koszyczek truska. I z kilo czereś.

      Usuń
    6. Truska i czeres- taki Wasz domowy slownik;)

      Usuń
  7. Piękna filiżanka - cacuszko :)
    Miasto też zachwycające, może kiedyś tam trafię, bardzo bym chciała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zycze spelnienia tego "chciejstwa";)) Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Praga jest przepiękna. I ma duszę.
    A www.cipa-gastro + Symfonie chuti, to można umarnąć ze śmiechu. Zresztą, jak w ogóle z języka czeskiego. Ale Czesi tak samo się śmieją z naszego języka, mówiąc, że to właśnie nasz jest najśmieszniejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ma.Mam wrazenie, ze wszyscy ludzie, dobrze sie tam czuja, przyjazna taka , ta Praga:)

      Ano:))

      Usuń
  9. Praga jest piękna i bardzo klimatyczna, też wróciłam zachwycona i z apetytem na powrót tam. Też uwielbiam język czeski - podobnie jak Ty. A filiżanka śliczna, kawka napewno będzie smakować wyśmienicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakuje dobrze, ale wiesz, ze najlepsza kawa to jednak w Hiszpanii, Portugalii i Wloszech;)
      Buziaki:)

      Usuń
  10. Ach, Praga. Niedaleko mnie, a dawno tam nie byłam.
    Filiżaneczka - słodka w sam raz na wyborną kawusię :)
    Uściski słoneczne przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, jestes:))) Jedz do Pargi, jedz koniecznie:))
      Sciskam, tez slonecznie;)

      Usuń
  11. Udany zakup, a Praga jest cudna , tez bylam tam kilka lat temu i wrazenie robi niesamowite:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. To prawda, Praga piekna...nasza Warszawa też byłaby cudna gdyby nie została zrównana z ziemią...
    Ta cudowna filiżaneczka to pamiątka z Pragi?? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Praga piekna, filiżanka jeszcze bardziej:-) Pozdarwiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, a nie , filizanka z pobliskich klamotow. Warszawe kocham mloscia wielka, i zgadzam sie z tym co napisalas. Serdecznosci;)

      Usuń
  14. Nigdy nie byłem w pradze a szkoda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mlody Czlowiek z Ciebie, na pewno kiedys przyjdzie czas i na Prage:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. śliczna filiżanka :) uwielbiam takie ,,starocie,,

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasiu, mam podobną filiżaneczkę. Moja została znaleziona w rupieciach na ryneczku. Praga jak zwykle piękna. Mam bardzo miłe wspomnienia.Fotka z góry na dorożkę i knajpki to jest to!!! Uwielbiam takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rupiecie na ryneczku, czytam i nozkami przebieram;) Sciskam:))

      Usuń
  17. Byłam w Pradze, ale parę ładnych lat temu i w tym roku planujemy sobie wpaść tam na weekend ponownie. Ostatnio rozmawiałam z mamą o naszych wyjazdach, i powiedziałam, że Warszawa nie wygląda tak urokliwie jak inne europejskie stolice, a wtedy Ona mi zwróciła uwagę, że Warszawa przecież bardzo ucierpiała podczas wojny, a odbudowa to już wiadomo w jakim stylu była... Może i ma rację. Ja również odnoszę wrażenie, że rodzaj filiżanki wpływa na smak kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech ta wojna...Dobrze, ze Krakow sie ostal..
      W takich precjozach, jakos lepiej smakuje;)

      Usuń
  18. Cudowna filiżanka...Kawa z niej wybornie smakuje...
    Też do Pragi mam wielką słabość. To przepiękne miasto.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu, wszyscy znajomi, ktorzy byli w Pradze sa nia oczarowani, Francuzi tez. Ma cos w sobie...
      Sciskam:)

      Usuń
  19. Nie byłam nigdy w Pradze, cały czas jest w planach wyjazdowych :) Filiżanka cudna, Bohemia?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filizanka z sygantura 'Gloria, West Germany'. Praga czeka;)

      Usuń
  20. Ja to jednak jestem bardziej siermiężna. Nie napiłabym się kawy z takiej mikro filiżaneczki. Herbaty zresztą też nie. Ja po proletariacki kawę ze szklanki, fusiatą i herbatę też ze szklanki. Na szczęście nie po rusku z kostką cukru między zębami:) Ale filiżaneczka istne cacko:)
    Do Pragi mam 4 godziny jazdy autostrada. Wstyd, ale jeszcze nie byłam:( Do Wiednia bliżej niż do Warszawy i też mnie tam jeszcze nie widzieli. A język czeski ,albo tu z pogranicza, to samo miodzio:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskolko, nie jestes jedyna, mam wielu przyjaciol, co to sie ze mnie delikatnie nabijaja;) Kaza sobie kawe po turecku w szklance zrobic i juz;) Wybierzcie sie kiedys na piwo do Pragi, rzezane, warto:))

      Usuń
  21. Filiżanka jest przeurocza jak i Praga Czeska. To jedno z tych miast, do których zawsze chętnie się wraca....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to wlasnie byl nasz powrot;)) Pozdrawiam:)

      Usuń
  22. Byłam - zakochałam się w Czechach i w Pradze i z pewnością tam jeszcze powróce - naprawdę warto pojechać - aż mi się łezka w oku zakręciła na wspomnienia ...ciepło pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. W Pradze byłam tuz po transformacji ustrojowej, na początku lat 90-tych. Owszem, robiła wrażenie, ale wciąż była szara. Ze zdjęć widać, że niesamowicie się zmieniła. W sumie daleko nie mam, bo nie dalej, jak do Wrocławia, ale jakoś wciąż mi nie po drodze :-(
    A filiżanka bajkowa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Riannon, o my tez, i to nawet dokladnie w 1990 roku. Naszym zdaniem bardzo sie zmienila, na plus. Sedecznosci sle:))

      Usuń
  24. Sempre in giro...Praga...Lucca...Fortunata!!!!!!!!!!!
    Ciao Lieta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oui, j'adore voyager, decouvrir de nouveaux horizons:))) Bissous!!

      Usuń
  25. Wspomnienie piękne zostało i uwiecznione na cudnych zdjęciach. Filiżanka wspaniała. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  26. Byłam kilka razy w Pradze i za każdym razem odjeżdżałam zauroczona :).
    Filiżanki piękna. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  27. Też w tym roku planuję Pragę ;) a filiżanka przepiękna, szczególnie ten głęboki kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobalt-luuuubie:) Zycze, zeby Praga przyjela Cie z otwartymi ramionami:)))

      Usuń
  28. ostatni raz byłam w Pradzie 12 lat temu - ale wróciłam stamtąd zakochana i z obietnicą,że kiedyś jeszcze tam wrócę . Może wkrótce, może po ślubie ...zobaczymy.
    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo mi , zw wpadlas:) My po raz pierwzy bylismy wlasnie w podrozy poslubnej... Sedecznosci:)

      Usuń
  29. Filiżanka cudna wprost do włoskiej kawy. A przez Pragę będę jechać we wrześniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wrzesniu-piknie bedzie:) POzdrawiam goraco Krysiu i biegne zaraz do Ciebie.

      Usuń
  30. Do Pragi mogę wracać w nieskończoność. Magiczne miejsce, które można wciąż odkrywać na nowo.

    OdpowiedzUsuń