poniedziałek, 30 września 2013

Smaczki Alzacji.

Temat rzeka..Tak szeroki jak Ren, ktory plynie niedaleko.
I wiele jego mniejszych i wiekszych doplywow.

 To nie dziwne zatem, ze procz typowych potraw alzackich, o ktorych niedlugo opowiem,
 na stol , w tutejszym regionie, czesto wjezdzaja ryby.
 Pstragi, szczupaki, sandacze i takie np.karpie, jak sie okazuje wcale nie -typowo polskie.
 A jak ryb  zabraknie,  to moga byc..zabie udka ;)







    Mozna tez zjesc tradycyjne alzackie matelote, czyli potrawe z roznych ryb slodkowodnych .
    Najczesciej   szczupaka, lina, sandacza i wegorza, gotowanych z jarzynami, przyprawami
    i bialym  winem. Na przyklad  rieslingiem.  Podawana z makaronem.
    Jak to czesto bywa, kazda restauracja i kazda rodzina ma swoj wlasny przepis.
                     Przyznam sie, ze matelote -jeszcze nie degustowalam;)
                     Czas to zmienic;)
    I moze wybiore, jakas tansza  knajpke;)    Pozdrawiam wszystkich czytelnikow bloga:))
     Hm.. .dziwne, siec pozarla mi zdjecia, ktore mialy sie tu jeszcze pojawic;)



22 komentarze:

  1. Smakowicie brzmi Twój wpis. Malownicze widoki uchwyciłaś. Ryby uwielbiam, zwłaszcza dobrze podane. Co prawda nasza Bzura nie Ren, ale bogata w okonie, płocie, leszcze, szczupaki ( które uwielbiam) sporadycznie trafiają się liny i karasie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde, Bzura obfituje w takie ryby? Fajnie, bo kiedys Polska "rybami stala":)) Serdecznosci wysylam:))

      Usuń
  2. Tam jest pięknie!
    Mam tylko nadzieję, że ta rzeka nie wylewa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, to jest daleko od naszego domu, ale bywam tam czasem na spacerach.I w tym roku, w maju , poziom wody byl bardzo wysoki, bo lalo trzy tygodnie bez przerwy..Na szczescie mamy tu pozostawionych sporo terenow zalewowych. Zrobie kiedys zdjecie szosy, ktora wiosna zamienia sie w ..groble.
      Serdecznosci sle.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bardzo sie ciesze, ze tu wpadlas;))Uwielbiam Twoj dom i Twoje pomysly;))

      Usuń
  4. Witaj Kasiu, oj daleko , daleko od Ciebie do mnie , ale jeśli tak bardzo, bardzo chcesz mnie odwiedzać to zapraszam , a o łopacie pomyślę , śliczna okolica pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We dwie dzialac-razniej bedzie;)) Dusiu-pozdrawiam:))

      Usuń
  5. Wspaniałe zdjęcia, powiało dalekim światem :) Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś, bo dzięki temu znalazłam drogę do Ciebie. Myślę, że będę częstym gościem u Ciebie. Narka i do następnego poczytania :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna okolica, a jakie wygorowane ceny. za menu z rybkami w roli glownej..no coz..sa zapewne swieze .U mnie w Wiedniu zjesz obiad np.z sandaczem juz za 15 euro.Mimo wszystko wyglada tam troche jak w Wenecji..woda zaglada do okien.Pozdrawiam milusio.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubimy Austrie (wiadomo Alpy) takze za niewygorowane ceny i swietne oferty.A ta knajpka, rzeczywiscie droga.
      Mamy tu w Alzacji Mala Wenecje -w Colmar, musze tam pojechac na sesje:)) Trzymaj sie Alicjo:))

      Usuń
  7. Dzięki za wizytę u mnie. Jeszcze cuisses de grenouille nie miałam odwagi spróbować. Często bywam we Francji i w tej chwili pozdrawiam z Nord-Pas -de - Calais.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, to wracajac zajrzyj do mnie:)) I sprobuj zabich udek, choc ja wielkim ich smakoszem nie jestem:) Pozdrawiam cieplo:)

      Usuń
  8. Witaj Kasiu!
    Malownicze zakatki pokazujesz, a i smaki opisywane przez Ciebie brzmia bardzo zachecajaco... Ryby lubie ogromnie, zatem czekam na kilka sprawdzonych, lokalnych przepisow :)
    Pozdrawiam ze slonecznej pod-Warszawy!
    A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie przepisy niedlugo zapodac:)) A wiesz, ze dobrych kilka lat tez mieszkalam pod Warszawa..Dobrze nam tam bylo:))
      Buziaki:)

      Usuń
  9. Cudowne miejsca!!!! uwielbiam poznawać nowe miejsca, świetna okazja, skoro tam mieszaksz, żeby podejrzec wszystko, posmakować....Pozdrawiam!Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, milo, ze wpadlas:)) Bede sie starala ciekwostki rozne opisywac:)) Serdecznosci:))

      Usuń
  10. Ale te żabie udka to naprawdę się je? Bo ja jestem taka gastroturystka i zawsze próbuję regionalnych dań :).

    OdpowiedzUsuń